Czytelnia

Sekularyzacja

Krzysztof Dorosz

Jaka przyszłość religii w Europie?, Dyskutują: José Casanova, Krzysztof Dorosz, ks. Tomás Halík, ks. Paul M. Zulehne, Iwan Żelew, WIĘŹ 2005 nr 11.

Ks. Paul M. Zulehner: Czy nie jest rzeczą dziwną, że mówimy o Europie zsekularyzowanej, skoro ok. 80% jej mieszkańców deklaruje, że wyznaje jakąś religię? Choćby ta liczba wspiera teorię, że Europa nie jest świecka. Jednak – i to jest bardzo ciekawe – na tym od korzeni chrześcijańskim kontynencie mamy kultury z gruntu ateistyczne. Myślę tu o Łotwie, Estonii, dawnej NRD, Czechach – tam znajdują się regiony, gdzie chrześcijaństwo niemal całkowicie zanikło. Dotyczy to zresztą nie tylko Europy wschodniej, ale również zachodniej, że wspomnę tu tylko o niektórych regionach Francji czy Holandii. Europa jako całość nie jest więc świecka, ale są tereny niemal całkowicie laickie. Zjawiskiem typowym dla Europy, a nietypowym dla innych kontynentów, jest zatem ateizm.

Profesor Casanova przywoływał tutaj przykład Ameryki. Trzeba jednak pamiętać, że istnieje ogromna różnica między Ameryką a Europą. Amerykę budowali chrześcijanie. W Ameryce to właśnie chrześcijanie tworzyli kulturę wolności. W Europie natomiast powstawała ona i kształtowała się jako przeciwieństwo chrześcijaństwa. To jest ogromna i zasadnicza różnica, która nieco wyjaśnia, dlaczego Europa to taki dziwny kontynent. Ma to również znaczenie dla przyszłości europejskiego chrześcijaństwa.

Dlaczego zatem mówię o wzroście zainteresowania religią? Od połowy lat dziewięćdziesiątych obserwujemy w badaniach prowadzonych na Uniwersytecie Wiedeńskim, że wskaźniki religijności w wielkich miastach europejskich – takich jak Lizbona, Wiedeń czy Bruksela – wyraźnie się zmieniają. Pojawia się wiele nowych inicjatyw religijnych. W ostatnich latach religia stała się sprawą niezwykle interesującą dla wielu ludzi. Z całą pewnością duchowość ma więcej szans niż laickość. Co charakterystyczne, ta duchowość często nie pochodzi jednak z Kościołów, lecz niemal z wnętrza kultury świeckiej. Ci ludzie niekoniecznie trafiają też do tradycyjnych Kościołów.

Istnieją dwa sposoby interpretacji zjawiska powrotu do religii. Według pierwszej z nich, religia powraca, ponieważ nowoczesność znajduje się w kryzysie. Byłaby to zatem próba powrotu do czasu przednowoczesnych. Druga teoria głosi, że po prostu nie udało się zaspokoić ludzkiego głodu na wartości wyższego rzędu.

Ks. Tomáš Halík: Wiele zależy od tego, jak zdefiniujemy religię. Sam nie bardzo umiem odpowiedzieć na pytanie, jaka będzie przyszłość religii chrześcijańskiej. Jestem bowiem zdania, że religią współczesnego świata nie jest już chrześcijaństwo, a współczesne chrześcijaństwo nie jest już religią – w takim znaczeniu, jak definiowano religię w socjologii funkcjonalnej, gdzie postrzegano ją jako siłę, która jednoczy społeczeństwa. W tym rozumieniu kluczową funkcją religii jest interpretowanie świata. Taka była jej rola w wiekach średnich. U progu współczesności dokonała się jednak istotna zmiana, ponieważ religią społeczeństwa zachodniego stała się najpierw nauka, a następnie mass media. One odgrywają teraz rolę interpretatorów świata. To z mediów dowiadujemy się o polityce, kulturze, sporcie; chrześcijaństwo odgrywa inną rolę.

Jakie będzie chrześcijaństwo przyszłości? Być może wiara chrześcijańska będzie czymś w rodzaju stylu życia? Może chrześcijaństwo mniej będzie identyfikować się z instytucją kościelną i doktryną, a bardziej z określonym stylem życia, charakteryzującym się podkreślaniem wymiaru duchowego i solidarności społecznej?

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Sekularyzacja

Krzysztof Dorosz

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?