Czytelnia

Polacy - Żydzi

Jesteśmy innymi ludźmi. Dyskusja o Jedwabnem w Jedwabnem, Dyskutują: Krzysztof Godlewski, Stanisław Michałowski, ks. Edward Orłowski, Stanisław Przechodzki, sen. Stanisław Marczuk, WIĘŹ 2001 nr 4.

Dopiero po pewnym czasie, gdy zacząłem przyjeżdżać tu jako student, przyszła pora na lektury i przemyślenia – dowiedziałem się trochę więcej szczegółów. Pod koniec życia matki wiedziałem już dużo więcej, z tym, że nie znałem części szczegółów, które przeczytałem w książce Grossa. Znam natomiast inne szczegóły, których tam nie ma. Ale one zasadniczo nie zmieniają ducha i treści tej książki.

Stanisław Michałowski: Ja również urodziłem się tutaj, moja rodzina mieszka w Jedwabnem od trzech pokoleń. Gdy miałem osiem lat, byłem świadkiem rozmowy osób, które bezpośrednio brały w tym udział. Padały nazwiska, szczegóły… Nie utożsamiałem się z tym faktem, nie rozumiałem go. Dopiero po latach zaczął do mnie wracać bardzo ostry wizerunek tego, co kiedyś usłyszałem. Wymowa tych słów, które niegdyś padły, jest dzisiaj dla mnie zupełnie inna.

Stanisław Przechodzki: Zarówno ci, którzy tu mieszkają, jak i ludzie pochodzący z tego miasteczka – nie będą już nigdy tymi samymi ludźmi, jakimi byli rok temu. Ja dzisiaj nawet w domu, wśród najbliższych, czuję się inaczej, niż przed rokiem, chociaż nic nie jestem winien temu, co się stało przed 60 laty. Nie ma już Jedwabnego sprzed maja 2000 roku.

Jedwabiniaków czeka teraz trudne zadanie. Będą musieli przyjąć do swoich sumień prawdę o odległej w czasie, ale zarazem tak bliskiej tragedii. Wcześniej jednak muszą się na to przygotować poprzez dokonanie przemiany wewnętrznej.

Trzeba przy tym pamiętać, że tutaj w zdecydowanej większości żyją przeciętni ludzie. Nie są lepsi ani gorsi od mieszkańców wielu polskich miasteczek. Przedstawianie ich w niektórych publikacjach jako prostych wieśniaków, nic nie czytających, żyjących w wiosce, nad którą góruje posągowy kościół – jest zwykłym kłamstwem.

Zbigniew Nosowski: Kiedy powiedział pan „nie będziemy już tymi samymi ludźmi” – wszyscy pokiwali ze zrozumieniem głowami. Co się zmieniło?

Stanisław Przechodzki: Przede wszystkim Jedwabne nie jest już jednym z tysiąca polskich miast i miasteczek. Jesteśmy – można tak już powiedzieć bez przesady – na ustach świata. Taka sytuacja powoduje bardzo mocne obciążenia psychiczne. Mieszkańcy Jedwabnego muszą się teraz zastanowić nad tym, jak dalece potrafią się zmienić. Jaką prawdę przyjąć? Czy potrafimy podołać temu, co nieuchronnie nadejdzie w ciągu najbliższych kilku miesięcy? Wiedza o tamtej tragedii, choć odległej w czasie, budzi w niektórych opory. Próbują ją interpretować – nie zawsze zgodnie z prawdą – na swój sposób, myśląc o ochronie najbliższych. Tym ludziom ciężko będzie się przełamać, zrozumieć że pewne rzeczy zaszły nieodwracalnie. Zawsze szuka się usprawiedliwienia.

Ale dla tego, co się stało 10 lipca 1941 roku, nie ma żadnego usprawiedliwienia, niezależnie od tego, jak ciężki był okres okupacji sowieckiej. Moi rodzice i siostra byli na liście do wywózki, lecz w ostatniej chwili, 20 czerwca 1941 roku, zostali ostrzeżeni i skryli się w lesie. Za ciężką dolę ludzi wywiezionych z tych okolic, maltretowanych, odpowiadają konkretne jednostki, cały totalitarny system sowiecki. Wiadomo, że bolszewicy na terytoriach, gdzie większości nie stanowili Rosjanie, wcielali metodycznie do organów NKWD w pierwszej kolejności osoby z mniejszości narodowych. Cel był tu jasny: w razie konieczności ujawnienia zbrodni zawsze można zrzucić winę na mniejszość. I tak na przykład w czasach Dzierżyńskiego wśród czekistów drugą – po Rosjanach – grupą pod względem liczebności byli Polacy. Podobny mechanizm działał wobec Żydów. Nie wiem, ilu żydowskich milicjantów sowieckich było w Jedwabnem, ilu było Żydów-donosicieli – może kilku, może kilkunastu. Ale cała reszta Żydów – to byli biedni, prości ludzie. Nie doszukujmy się tego, że w każdym domu żydowskim sporządzano listy Polaków do wywózki, podobnie jak nie podejrzewajmy, że w każdym domu polskim myślano, jak zlikwidować Żydów.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?