Czytelnia

s. Barbara Chyrowicz

Klon: człowiek zaprogramowany

Dyskutują: mgr Weronika Chańska (etyk, Zakład Etyki IF UW), dr hab. Barbara Chyrowicz SSpS (etyk, Katedra Etyki Szczegółowej KUL), prof. Maria Dąmbska (neurolog, Instytut Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN) i prof. Jacek A. Modliński (embriolog, Instytut Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN) oraz Tomasz Wiścicki (Więź”)

Więź: Gdy mówimy o klonowaniu, nie sposób pominąć wątku najbardziej działającego na wyobraźnię: klonowania reprodukcyjnego. Pojawia się tu wizja produkcji jednakowych ludzi, „zamawiania” swoich własnych kopii i temu podobne osobliwości. Czy jednak w ogóle w ogóle jest tu o czym mówić? Czy te wizje zawierają choć odrobinę prawdy i czy w związku z tym problemy, które pojawiają się w związku z perspektywą klonowania reprodukcyjnego, są w ogóle problemami realnymi? A może to tylko wymysł mediów?

Jacek A. Modliński: Zdecydowanie jest to wymysł mediów, które w końcu muszą z czegoś żyć. Niezależnie od ostatnich odkryć, o których za chwilę powiem, i niezależnie od moich poglądów etycznych, bardzo sceptycznie odnosiłem się do możliwości klonowania człowieka. Efektywność klonowania ssaków była bardzo niska, wiele zwierząt było obarczonych bardzo poważnymi wadami rozwojowymi i dlatego nawet teoretyczna szansa urodzenia zdrowego dziecka była moim zdaniem znikoma. Przeprowadziłem kiedyś kalkulację, z której wynikło mi, że aby uzyskać tą metodą jedno zdrowe dziecko, potrzeba około trzystu kobiet, którym można byłoby przeszczepić zarodki. Większość tych kobiet byłaby zresztą nosicielami nienormalnych płodów.

Wszystkie doniesienia — Clonaidu, Antinoriego, Zavosa — o sklonowanych dzieciach można raczej między bajki włożyć. Antinori szumnie zapowiadał urodzenie pierwszego chłopca w styczniu tego roku — i zapadła cisza. Sam wysyłałem tam e-maila, ale oczywiście nie dostałem żadnej odpowiedzi — przypuszczam, że nie ja jeden.

Niedawno ukazała się praca bardzo wybitnego zespołu amerykańskiego, kierowanego przez prof. Geralda Schattena, która moim zdaniem kładzie — przynajmniej na razie — kres wszelkim spekulacjom na temat możliwości klonowania człowieka. Wygląda na to, że nie będzie to możliwe. Okazuje się, że w zarodkach, które powstają drogą klonowania, brak jest dwóch bardzo istotnych białek, które są odpowiedzialne za powstawanie prawidłowego wrzeciona podziałowego komórki. Następuje nierównomierna segregacja chromosomów i takie zarodki obumierają bardzo wcześnie. Zrobiono bardzo wiele prób na naczelnych — na rezusie i jeszcze jednym gatunku małp — i wyniki był jednoznaczne. Okazuje się, że jakaś bariera została na szczęście postawiona.

Maria Dąmbska: Konkluzja wiadomości o tych doświadczeniach była bardzo ostra, mówiąca między innymi, że klonowanie jest tak dalece niebezpieczne, że powinno być na wiele lat uznane za nielegalne.

Więź: Czy te problemy dotyczą wyłącznie klonowania reprodukcyjnego, czy także terapeutycznego?

J. A. Modliński: Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie i nie sądzę, żeby na razie ktokolwiek potrafił na nie odpowiedzieć. Doświadczenia przeprowadzano przy użyciu jednego rodzaju komórek somatycznych, pochodzących ze skóry. Nie wiemy, czy to samo będzie się odnosiło do innych komórek. Jeżeli nie, klonowanie terapeutyczne być może można będzie stosować.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

s. Barbara Chyrowicz

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?