Czytelnia

Ewa Karabin

Ewa Karabin, Kobieta z żelaza, WIĘŹ 2009 nr 10.

W 1923 r. zamieszkała z matką i bratem w Lublinie, gdzie ukończyła żeńskie Gimnazjum im. Unii Lubelskiej. W szkole zafascynowała ją historia powszechna. Do konfrontacji z przeszłością własnego kraju dojrzała dopiero po latach. Na razie miała, jak sama wspomina, „kręćka na punkcie Liwiusza i Plutarcha”, pisała powieści o Hannibalu, Joannie d’Arc, rewolucji francuskiej, zaczytywała się w pamiętnikach kardynała de Retz, dziełach Micheleta i dziejach wojen napoleońskich? Po ukończeniu gimnazjum w 1929 r. zdecydowała się rozwijać swoje pasje na studiach historycznych na KUL. W czasie studiów Malewska zaczęła zdobywać pierwsze nagrody za swoje teksty historyczne. W 1931 zachorowała na tyfus i podczas trzymiesięcznej rekonwalescencji napisała swoją pierwszą powieść pt. Wiosna grecka, za którą otrzymała wyróżnienie w konkursie przedolimpijskim Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Autorka miała wówczas zaledwie 20 lat i była jedyną kobietą wśród laureatów konkursu.

Malewska ukończyła studia historyczne, wiedząc, co chce robić w życiu — będzie pisarką. Potrzebowała jednak stałego zajęcia, żeby móc pozwolić sobie na realizowanie życiowego powołania. Dlatego zdecydowała się na pracę w szkole. W 1934 r. nie bez kłopotów zdobyła posadę nauczycielki historii w szkole miejskiej w Niepołomicach, dla której przeprowadziła się z matką do Krakowa. Dzięki bliskości Biblioteki Jagiellońskiej Hanna rozpoczęła pracę nad powieścią o Karolu V Habsburgu, którą opublikowała w 1936 r. Książka zdobyła II nagrodę w konkursie zorganizowanym przez Polską Akademię Literatury (I nagrody nie przyznano). Sześćsetstronicowa powieść Żelazna korona została wybrana spośród stu dwudziestu zgłoszonych prac. Jurorzy docenili ten wielki renesansowy fresk za jego epicki rozmach, ale także przywiązanie do detali, rzetelność w oddawaniu zapachów, kształtów i smaków tamtego świata. Wydana w tym samym roku powieść przyniosła jej dużą popularność i uznanie krytyków. Irena Sławińska wspomina, że gdy w czasie burzliwych dyskusji Koła Polonistów Wszechnicy Batorowej drwiono z pisarstwa nadobniś (jak nazywano Nałkowską, Pawlikowską i Kuncewiczową), do Malewskiej żywiono zawsze respekt: „Malewska — chapeaux bas! Żelazna kobieta [...]. Żadnej minoderii, żadnego mizdrzenia się przed lustrem: a to szmaragdowe oczy, a to diese wunderschöne Nase. Z dystansem. Twarda.”

W 1938 roku udało jej się zdobyć siedmiomiesięczne stypendium w Paryżu. Po latach pisała: „Francuzi mają tak niedościgły dar wyrażania uczuć intelektualnych: a więc rozmiłowania w rzeczach kultury, czujnego i zazdrosnego między nimi rozeznania, delikatnego hołdu dla twórców kultury”. Nic dziwnego, że czuła się tam jak w domu i z zachwytem obcowała z francuską literaturą i historią. Podczas pobytu we Francji zbierała materiały do nowej powieści Kamienie wołać będą, której akcja toczy się w XIII w. Średniowiecze, największa fascynacja młodej pisarki, objawiło się jej przez gotyckie katedry. Bohaterami Kamienie uczyniła budowniczych katedry w Beauvais, która jej zdaniem „w swym szalonym, przeciwnym już naturze porywie w górę, ma w sobie coś prawie lucyferycznego”. Pracę nad powieścią zakończyła w sierpniu 1939 r., ale publikację uniemożliwił wybuch wojny.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Ewa Karabin

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?