Czytelnia

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Sławomir Sowiński

Sławomir Sowiński, Kościelna wieża w nowoczesnym mieście. Spór o Kościół, czyli o przestrzeń publiczną, WIĘŹ 2010 nr 11-12.

Obywatele zachodniego demokratycznego świata na trwałe wywalczyli sobie w ten sposób prawo do publicznego przeżywania swej wolności, do organizowania się, dyskutowania, demonstrowania, wywierania nacisku i organizowania opinii oraz zaspokajania swych potrzeb społecznych, duchowych i intelektualnych — niezależnie, obok, a często wbrew instytucji państwa.

Naga przestrzeń publiczna?

Po tych uwagach historycznych ponówmy zasadnicze pytanie: dlaczego współcześni radykalni krytycy polskiego Kościoła chcą go usunąć z przestrzeni publicznej? Czemu ci zwolennicy idei oświecenia twierdzą, że Kościół powinien się wypowiadać o sprawach eschatologii i wiary, ale nie życia publicznego5? Dlaczego odmawiają dziś Kościołowi prawa do bycia (w Polsce wyjątkowym, ale przecież nie jedynym) uczestnikiem publicznej debaty, ośrodkiem formułowania społecznych opinii, moralnym autorytetem wywierającym nacisk także na władzę polityczną oraz wielką organizacją charytatywną — a więc dokładnie tym, czym były upowszechniane w epoce oświecenia, opisane wyżej instytucje sfery publicznej?

Odpowiedź pierwsza brzmieć może tak, jak wskazano wyżej: dzieje się tak z powodu ignorowania istnienia i faktycznego znaczenia przestrzeni publicznej oraz utożsamiania jej ze świeckim państwem. Powtórzmy jednak, że zdecydowana większość z krytyków publicznej obecności Kościoła to zdeklarowani zwolennicy oświecenia. Trudno zatem zakładać, by nie rozumieli, czym jest idea i praktyka przestrzeni publicznej, która — jak wskazaliśmy wyżej — rozwijała się właśnie w brytyjskim, niemieckim i francuskim oświeceniu.

Inną i chyba poważniejszą odpowiedzią na to pytanie musi być przypuszczenie, że za powtarzanym dziś postulatem radykalnej świeckości państwa i ochrony prywatnego charakteru religii kryje się de facto o wiele mocniejsze i nie zawsze wypowiadane wprost żądanie urzędowego zeświecczenia nie tylko państwa, lecz także obywatelskiej przestrzeni publicznej. Jest to oczekiwanie, by państwo uznało religię za irracjonalny i publicznie szkodliwy zabobon, a Kościół za wroga nowoczesności i demokracji.

Każdy, kto choćby w szkole zetknął się z myślą francuskiego oświecenia doskonale wie, że poglądy to nienowe i od dwustu z górą lat powtarzają je, mniej i więcej pilni, uczniowie Diderota czy Woltera. Pytanie, jakie trzeba postawić zwolennikom tak rozumianej świeckości przestrzeni publicznej, nie dotyczy jednak oryginalności ich poglądów, lecz ich konsekwencji społecznych i politycznych, które dla demokratycznej wspólnoty mogą mieć znaczenie fundamentalne.

Czy demokratyczne państwo ma prawo, ma powód i ma sposób na ingerowanie w przestrzeń publiczną po to, aby usunąć z niej tych uczestników, którzy swą publiczną obecność, głos czy opinię motywują religijnie? Czy interwencja taka dotyczyć by miała jednej, szczególnie szkodliwej religii (np. katolicyzmu), czy też wszystkich religii? Co zrobić z symbolami religijnymi, które głęboko zakorzeniły się w życiu publicznym świeckiego społeczeństwa, takimi jak nazwy ulic i miast, święta religijne, katedry i budowle sakralne?

Czy naga przestrzeń publiczna6, wysterylizowana przez państwo, lepiej będzie pełniła swą funkcję kontrolną, integrującą, opiniotwórczą, charytatywną i wychowawczą? Czy nieoceniani przez duchownych politycy będą lepiej rządzić? Czy niemotywowani przez Kościół obywatele chętniej będą głosować? Czy szkoły bez lekcji religii będą lepiej wychowywać dzieci; szpitale bez kapelanów skuteczniej pomagać ciężko chorym, a więzienia pozbawione duszpasterzy lepiej resocjalizować?

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Sławomir Sowiński

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?