Czytelnia

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Marek Rymsza

Kościół obywatelski

Z abp. Kazimierzem Nyczem rozmawiają Zbigniew Nosowski i Marek Rymsza

Niniejsza rozmowa ukazuje się jednocześnie na łamach 15. numeru kwartalnika „Trzeci Sektor”, który poświęcony został problematyce relacji Kościoła katolickiego i społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. „Trzeci Sektor” wydawany jest przez Instytut Spraw Publicznych. Bieżący numer kwartalnika został przygotowany we współpracy z WIĘZIĄ. Rozmowę przeprowadzili redaktorzy naczelni obu pism.

Marek Rymsza: Chcielibyśmy rozpocząć rozmowę z Księdzem Arcybiskupem na temat relacji Kościoła i społeczeństwa obywatelskiego od kwestii tylko z pozoru „technicznej”. Na mocy przepisów Ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie z 2003 roku instytucje kościelne mogą uzyskiwać status organizacji pożytku publicznego, mogą współpracować z administracją publiczną. Są w tym zakresie zrównane z organizacjami pozarządowymi, ale nie są traktowane jako organizacje pozarządowe.

Czy jest to rozwiązanie optymalne? Czy zdołaliśmy w naszym kraju wypracować „złoty środek” między budowaniem systemu współpracy wszystkich podmiotów prowadzących działalność pożytku publicznego a zachowaniem pewnej odrębności, specyfiki różnych rodzajów organizacji dobroczynnych, w tym podmiotów kościelnych?

Abp Kazimierz Nycz: Na przywołane przez Pana rozwiązanie praktyczne trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy historycznej. Kościół od początku swego istnienia stara się urzeczywistniać swą misję obejmującą przepowiadanie słowa Bożego, uświęcanie wiernych i praktykowanie miłości braterskiej. Wszystkie trzy wymiary należą do istoty Kościoła. Ale w zakresie ostatniego z nich — działalności charytatywnej — przez wiele wieków Kościół wykonywał pewne zadania, można powiedzieć, także zastępczo: ze względu na brak równoległego zaangażowania innych struktur w niesienie pomocy potrzebującym. Przez całe wieki działalność charytatywną w Europie prowadziły przede wszystkim liczne zakony, parafie oraz współpracujące z nimi bractwa. Także sieć szkół w Europie budowały i prowadziły parafie. Taki stan utrzymywał się do późnego średniowiecza.

W czasach nowożytnych z różnych względów państwo zaczęło angażować się zwłaszcza w oświatę, tworząc własne szkoły podstawowe, gimnazja i wyższe uczelnie. Zaczęło też przejawiać aktywność w obszarze opieki społecznej. Pewną rolę odgrywała tu ideologia, chęć odebrania Kościołowi jego dzieł. Ale nie tylko ideologia. Działalność publicznych instytucji pomocowych była po prostu przejawem tego, że państwo uznało za swój obowiązek włączyć się aktywnie w rozwiązywanie różnych problemów społecznych. Podobnie trzeba patrzeć na świeckie inicjatywy dobroczynne.

Za biskupem Czesławem Dominem powtórzę, że Kościół musi stać na swych trzech nogach, którymi są słowo Boże, sakramenty i miłość braterska. Jeśli którejś nogi zabrakłoby, Kościół stałby się niewiarygodny i niejako się przewrócił. Ale jeżeli inne instytucje rozwijają działalność pomocową czy charytatywną, to dobrze. Wtedy Kościół po prostu przestaje pełnić funkcje zastępcze. W pomaganiu potrzebującym jest miejsce dla wszystkich. I to, że Kościół musi się wówczas niejako posunąć, nie jest dla niego żadnym problemem.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Marek Rymsza

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?