Czytelnia

Kobieta

Mężczyzna

Anna Karoń-Ostrowska

Jan Andrzej Kłoczowski OP
Anna Karoń-Ostrowska

Ksiądz i kobieta – relacja niemożliwa? – rozmowa

– Doświadczenie bliskości, związki przyjaźni czy miłości wpisane są w definicję kondycji ludzkiej. Trudno mówić o byciu pełnym człowiekiem bez nich. Jednak w środowisku duchownych temat ten jest w zasadzie tematem tabu. Bardzo rzadko można spotkać księdza, zakonnika, czy siostrę zakonną, którzy otwarcie przyznaliby się do tego, że byli zakochani, przeżywali miłość do osoby drugiej płci. Dlaczego tak jest? Przecież Bóg stworzył nas mężczyzną i kobietą, i tak naprawdę trudno jest pomyśleć o jednym bez drugiego?

– Trzeba tu zacząć od spraw fundamentalnych dla chrześcijaństwa. Nie można powiedzieć, że Jezus nie był człowiekiem, który kochał. Można się zdecydowanie dystansować od „romansów” ewangelicznych, które próbują opisywać związek miłosny między Jezusem a Marią Magdaleną, ale przecież Ewangelia jest pełna opisów relacji miłości i przyjaźni Jezusa z różnymi ludźmi. Jest tekst, który mówi o tym, że Jezus „spojrzał z miłością” na cudzołożną kobietę, którą Mu przyprowadzili faryzeusze. Z miłością patrzył też na inne kobiety, rozumiał ich dramaty, towarzyszył im, a one towarzyszyły Jemu. Mamy tu wspaniały przykład Marii Magdaleny obecnej pod krzyżem, której – jako pierwszej – objawił potem tajemnicę Zmartwychwstania.

– Jednak mimo tych związków Jezus idzie przez życie samotnie. Właściwie, dlaczego?

– To jest zasadnicze pytanie. Dlaczego Jezus mówi, że tylko niektórym dane jest zrozumieć, że mają być bezżenni dla Królestwa Niebieskiego, mimo że wiadomo, iż część apostołów była żonata? To było wielkie wyzwanie dla chrześcijan od początku – od samego początku, bo dotyczyło to już pierwszych gmin chrześcijańskich, które wobec tego stwierdzenia Jezusa musiały stanąć, musiały się nad nim zastanawiać. Co znaczy owa wyłączność dla Królestwa Niebieskiego? Głębokiego sensu nabrało to w III-IV wieku, gdy powstała pierwsza wspólnota pustelników egipskich, którzy samotnie szli na pustynię, żeby zmagać się ze złem. Decydowali się na życie pustelnicze, bo wierzyli, że właśnie tam mieszka zło i chcieli stanąć do walki z nim twarzą w twarz, w pierwszym szeregu. Kiedy wybiera się taką drogę, trudno brać jeszcze odpowiedzialność za drugą osobę w małżeństwie. Jest to szczególne powołanie, które wymaga wielkiej duchowej koncentracji i jest poza tym bardzo ryzykowne. Idzie się na wojnę, w której łatwo polec albo wpaść w potężne duchowe tarapaty. Tu niczego nie da się przewidzieć i nie ma tu miejsca na inne zaangażowania.

– Jednak życie pustelnicze jest szczególnym rodzajem powołania i na pewno nie jest ono udziałem każdego księdza, czy nawet zakonnika.

– Przywołałem przykład pustelników po to, żeby lepiej udało się nam zrozumieć, czym jest, czym ma być „samotność dla Królestwa”, dlaczego wymaga ona wyłączności, pewnego oddzielenia od zwykłego, codziennego życia małżeństwa i rodziny. Pan Michał Wołodyjowski, kiedy ruszał do bitwy, też nie brał ze sobą Basi.

– Ale wiedział, że ona jest i czeka na niego. A my mówimy o sytuacji, kiedy programowo żadnej Basi być nie powinno…

1 2 3 4 następna strona

Kobieta

Mężczyzna

Anna Karoń-Ostrowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?