Czytelnia

Andrzej Friszke

Andrzej Friszke, Lenin ? człowiek i dyktator, WIĘŹ 2003 nr 11.

W książce Servicea interesujący i stosunkowo obszernie potraktowany został wątek polski. Autor szczegółowo omawia pobyt Lenina w Poroninie i jego okolicach w latach 1912-1914. Powodem osiedlenia się w Galicji była możliwość szybkiego i sprawnego komunikowania się z przywódcami partii w Rosji, w tym z liderami grupy parlamentarnej w Dumie. (Pocztę dostarczano regularnie dwa razy dziennie do pobliskiego Poronina, dokąd list z Sankt Petersburga szedł zaledwie 2 dni — s. 218). Pobyt w Krakowie i Poroninie zapewniał mu także szeroki dostęp do światowej prasy, znakomicie wyposażonej biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego, możliwość wycieczek górskich, które uwielbiał. Kontakty z Rosją były jednak — jak twierdzi brytyjski historyk — wyczerpująco infiltrowane przez carską policję polityczną. Dzięki usługom członka bolszewickiego Komitetu Centralnego, Romana Malinowskiego, Ochrana doskonale wiedziała o wszystkich najbardziej nawet sekretnych planach i posunięciach Lenina i jego partii (s. 214). Aresztowano wszystkich, poza Malinowskim, przebywających w Rosji członków KC partii. Mimo to Lenin Malinowskiemu bezgranicznie ufał. Agent został również redaktorem „Prawdy” — organu partii bolszewickiej. Dążenia Lenina do zaostrzania sporów z mienszewikami i prowokowania rozłamów znakomicie zbiegały się z celami Ochrany, choć oczywiście Lenin tego nie przypuszczał. O agenturalnej roli Malinowskiego Lenin dowiedział się dopiero po wybuchu rewolucji lutowej 1917 r., z gazet.

Skoncentrowanie uwagi na postaci Lenina kosztem zredukowania do minimum tła, opisu wydarzeń w skali kraju, jest może zgodne z tendencjami współczesnej biografistyki, ale w tym wypadku efekt nie jest najlepszy. Gdy śledząc losy wodza bolszewizmu wkraczamy w okres zagęszczonych wydarzeń i konfliktów roku 1917, zaczynamy się gubić. Brakuje wiedzy o wypadkach, o politycznych racjach i poczynaniach innych partii, o nastrojach społecznych. Czytelnik nie za bardzo rozumie, czym były owe słynne rady delegatów robotniczych i żołnierskich, czego chcieli dominujący w nich początkowo mienszewicy i eserowcy, zatem nie może we właściwy sposób ocenić stanowiska zajmowanego przez Lenina. Nie dość dokładny opis przemian nastrojów w Rosji wiosną i latem 1917 utrudnia zrozumienie, dlaczego bolszewicy zyskali siłę, która pozwoliła im dokonać przewrotu. Autor wskazuje wprawdzie na niektóre elementy dezorganizacji, paraliżu i anarchii, które stosunkowo małej grupie — jaką nadal jeszcze byli bolszewicy — pozwoliły obalić rząd i zaprowadzić dyktaturę. Dość słabo zrelacjonowane są wydarzenia wojny domowej, w tym głębokość przewrotu społecznego, który niosła, i towarzyszące mu okrucieństwo. Czytelnikowi przydałaby się leżąca obok książka zawierająca solidne kalendarium wydarzeń i noty o głównych stronach konfliktu.

Znacznie lepiej i ciekawiej ukazano te wydarzenia, w których Lenin osobiście uczestniczył — jego determinację, by doprowadzić do zawieszenia broni i pokoju z Niemcami, sposób jego funkcjonowania w kierownictwie partii, przebieg sporów z innymi przywódcami. Otrzymaliśmy także detaliczny opis choroby Lenina i dość niezwykłego funkcjonowania w tym stanie na stanowisku faktycznego szefa państwa. Autor nie podziela powtarzanego często poglądu, że jej przyczyną było zarażenie się syfilisem.

Wątpliwość budzi natomiast niezbyt konsekwentny sposób ujęcia kwestii terroru w koncepcjach Lenina. Wydaje się, że szereg znanych i nieznanych dotąd dyspozycji w tym względzie autor zdaje się interpretować jako wybuchy gniewu, złości, zniecierpliwienia, nie zaś jako stałą, realizowaną „na zimno” metodę. Choć — trzeba przyznać — że równocześnie zauważa omawiając jego postawę w czasie rewolucji 1905 r.: Nie czuł co prawda potrzeby własnoręcznego mordowania czy okaleczania kogokolwiek, czy nawet przypatrywania się krwawym łaźniom urządzanym przez innych, ale z iście sadystyczną rozkoszą nawoływał do aktów gwałtu, okrucieństwa i przemocy (s. 179). To stwierdzenie odnosi się także do okresu po 1917 r., kiedy Lenin wzywał do represji i konsekwentnie osłaniał Czeka Dzierżyńskiego przed jej krytykami. Do rangi symbolicznej obsesji urasta opis sporu, podczas którego ledwie już żywy Lenin stara się dopilnować (wbrew kolegom z politbiura) wygnania z Rosji lub zesłania jednego „burżuazyjnego” profesora.

Czytelnik polski zwrócić musi uwagę na wątek polski związany z bitwą warszawską 1920 r. Autor docenia znaczenie tego momentu dla losów wojny i całej rewolucji. Dowodzi, że marsz na Warszawę Lenin wiązał z wizją rewolucji w Europie zachodniej. Na sali obrad II Kongresu Międzynarodówki Komunistycznej, otwartego 19 lipca 1920 r., zawieszono wielką mapę Europy, aby każdy z delegatów mógł na bieżąco śledzić postępy Armii Czerwonej nacierającej z Ukrainy na Polskę — jej aktualne pozycje zaznaczano małymi, czerwonymi flagami (s. 412). W czasie trwania ofensywy Lenin sugerował nawet, by delegaci włoscy wrócili do ojczyzny i tam wszczęli rewolucję. Bitwa pod Warszawą obróciła w perzynę wszystkie jego nadzieje, plany komunistycznej Europy, podcięła mit „niezwyciężonej” Armii Czerwonej. Moskwa musiała uznać swoją klęskę i pogodzić się z koniecznością podpisania pokoju na każdych warunkach, jakie tylko uda się wynegocjować (s. 415).

Przed laty toczył się spór o to, czy despotyzm i totalitaryzm systemu stalinowskiego był „wypaczeniem” modelu państwa stworzonego przez Lenina, czy też podstawy bezprawia i terroru zostały położone przez Lenina, a jedynie rozwinięte i udoskonalone przez Stalina. Lektura tomu Roberta Servicea nie pozostawia w tym względzie wątpliwości: fundamenty zostały położone przez Lenina, choć Stalin bardzo ten system rozwinął i — co istotne — wzbogacił o wątki swego rodzaju nacjonalizmu rosyjskiego. Było to możliwe również dlatego, że — jak dowodzi autor — Lenin nie stworzył spójnego systemu ideologicznego, dopasowując tezy i twierdzenia do aktualnych potrzeb. Jego koncepcje teoretyczne były podporządkowane jednemu celowi: zdobyć władzę absolutną i nigdy jej nie oddać.

Andrzej Friszke

poprzednia strona 1 2 3 4

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?