Czytelnia

Tomasz Wiścicki

Majstrowanie przy człowieku, Z Andrzejem Paszewskim rozmawia Tomasz Wiścicki, WIĘŹ 2003 nr 6.

Podobnie jest z eutanazją. Wspomniany już Peter Singer, który jest jej entuzjastą i propagatorem, zebrał w książce przypadki z całego świata, w których oskarżeni o dokonanie eutanazji zostali uniewinnieni przez sądy. Jeżeli on to uczciwie opisał, myślę, że może słusznie zostali uniewinnieni — sądy znalazły okoliczności łagodzące. Nie znaczy to jednak, że należy eutanazję dopuścić prawnie. Danie lekarzowi prawa oceny wartości czyjegoś życia i w dodatku uśmiercania stanowiłoby zasadniczą zmianę kulturową. Przekonywająco uzasadniał to już przed laty Roman Zimand, który — co warto podkreślić — był agnostykiem.

Czy istnieje jakaś godna alternatywa dla diagnostyki prenatalnej, prowadzącej do zabicia „nieodpowiedniego” dziecka?

— Można zastanawiać się nad swego rodzaju diagnostyką „przedpoczęciową”. Na przykład u Żydów askenazyjskich dosyć powszechny jest zmutowany gen powodujący chorobę Tay-Sachsa — poważne schorzenie neurologiczne. Rabin Nowego Jorku nakazał potencjalnym rodzicom robić badania wykrywające tę mutację i odmawia ślubu, gdy wykryto ją u obojga. Wydaje mi się, że takie działania mogą mieć sens. Gdy przed parą staje 25-procentowe ryzyko urodzenia ciężko chorego dziecka, uważam, że powinna się głęboko zastanowić nad jego podjęciem i może rezygnując z własnego dziecka zdecydować się na przykład na adopcję. To jest realny wybór i myślę, że taka decyzja może być godna szacunku.

Ale to też jest ryzykowne, bo i w tym przypadku zaczynamy patrzeć na to potencjalne dziecko tak, jakbyśmy je chcieli zaprogramować. Jeżeli stwierdzamy, że ono będzie nie takie, jak byśmy chcieli, to uznajemy, że nie powinno go być.

— Jest w tym pewna racja, ale jeżeli na przykład istnieje zagrożenie, że poczęty zostanie chłopiec, który będzie cierpieć na wspomnianą już dystrofię Duchenne‘a i będzie na oczach rodziców ginął w ciągu kilkunastu lat i w końcu umrze z uduszenia — czy rodzice mają prawo wtedy podjąć takie ryzyko? To nie jest „projektowanie dziecka”. Chodzi o nieprzyczynianie się do czyichś cierpień, które można przewidzieć. Niektórzy twierdzą, że samo istnienie jest ważniejsze od cierpienia, ale to nie zainteresowany dokonuje tego wyboru. Z drugiej strony, w filmie o hospicjum dla dzieci w Warszawie był fragment o takim właśnie chłopcu, już kilkunastoletnim, niezwykle dojrzałym i mądrym, tak że jego życie wydawało mi się bardziej wartościowe niż niejednego zdrowego człowieka.

Kontrola jakości człowieka

Jakie są konsekwencje kulturowe pojawiających się możliwości, które przynosi rozwój genetyki?

— Myślę, że wiele nowych technologii, o których mówimy, prawdopodobnie nigdy nie będzie stosowanych wobec ludzi. Już teraz widać, że terapię genową można stosować tylko w niektórych przypadkach i w znacznie ograniczonym stopniu. Genetyczne „ulepszanie” człowieka to w tej chwili zupełna mrzonka, oparta na naiwnym poglądzie, że jednym genem można poprawić np. umysł człowieka. Francis Fukuyama, który „zakończył” już historię, mówi teraz o powstawaniu nowego człowieka... Niezależnie jednak od realnych możliwości nauki, toczona debata nad ich wykorzystywaniem wpływa na zmianę formacji kulturowej społeczeństwa.

Dużym niebezpieczeństwem jest to, że — wobec ogólnego nastawienia pozytywistyczno-oświeceniowego — o człowieku zaczyna się myśleć jako o pewnym układzie, w którym poszczególne elementy można wymieniać czy naprawiać, posługując się kryteriami jakości. Człowiek zaczyna być traktowany jak produkt dobrej firmy. Przede wszystkim nie wypuści ona braku: jak coś jest z tobą nie tak, to ci się nie dadzą urodzić. Potem, kiedy to się jeszcze opłaca, przez pewien czas dostarcza się części zamiennych, a jak już przestanie się opłacać, człowieka likwiduje w sposób nieuciążliwy dla społeczeństwa poprzez eutanazję. Sądzę, że takie myślenie o człowieku zaczyna być dosyć powszechne. Następuje powrót do mechanistycznego myślenia o człowieku wraz z wprowadzeniem kryterium jakości. Wydaje się, że toczona właśnie debata bioetyczna bardzo ten proces stymuluje.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Tomasz Wiścicki

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?