Czytelnia

Historia

Polacy - Żydzi

Andrzej Friszke

Marzec 1968: dwie rewolucje, Dyskutują: Jerzy Eisler, Andrzej Friszke, Piotr Osęka, Marcin Zaremba, WIĘŹ 2008 nr 2-3.

Piotr Osęka: Pojęcie „władza” w PRL jest niejednoznaczne, a w Marcu 1968 jeszcze bardziej. Władza rozpada się na wiele różnych poziomów, warstw, obozów. Można powiedzieć, że marcowa propaganda stworzona przez władzę spodobała się przede wszystkim tejże władzy. O ile, jak mówił Jerzy Eisler, bardzo trudno stwierdzić, jak reagowało społeczeństwo, o tyle wiemy, że średni szczebel organizacji partyjnych reagował entuzjastycznie, daleko wyprzedzając inicjatywę i sygnały idące z góry. Nie wiemy zresztą dokładnie, skąd te sygnały szły. One zapewne wychodziły trochę z góry, trochę „z boku”: z MSW, niższych struktur władzy. Na przykład inicjatywa dotycząca artykułów prasowych wychodziła gdzieś z poziomu departamentu MSW, szefa czy zastępcy wojewódzkiego komendanta MO do spraw Służby Bezpieczeństwa. Autorzy tych artykułów pracowali na przetworzonych, często niechlujnie, materiałach operacyjnych SB. Pewne zwroty, które pojawiają się w raportach jeszcze w roku 1967, powtarzają się słowo w słowo w artykułach z 1968. Później te artykuły są powielane przez dziennikarzy, a ich fragmenty odczytywane na różnych zebraniach partyjnych. To rzeczywiście żyje własnym życiem i jest entuzjastycznie przyjmowane przez aparat partyjny.

Do czego służy antysemityzm

Antysemityzm jest zresztą tylko jednym obliczem propagandy. Jest formą antyelitarnego egalitaryzmu. To, moim zdaniem, jeszcze ważniejsza treść propagandy marcowej: długo oczekiwana okazja do zemsty na salonie, uprzywilejowanych. To coś więcej niż populizm: to mściwy populizm.

M. Zaremba: To mieszanina antyinteligenckiego resentymentu z syndromem relatywnej deprywacji wywołująca silną frustrację. Grupą odniesienia dla tych ludzi są osoby pochodzenia żydowskiego, które w ówczesnej Polsce rzeczywiście zajmowały raczej wyższe stanowiska, inteligenckie.

Nie zgodziłbym się z tym, że nie możemy poznać skuteczności marcowej propagandy. Jeśli historycy zastanawiają się nad myśleniem potocznym w średniowieczu czy w czasach Rewolucji Francuskiej, to my też możemy wyciągnąć wnioski z materiału źródłowego. Oczywiście, nie da się tego policzyć, ująć w sondażowe słupki, ale możemy mimo wszystko coś na ten temat powiedzieć. Otóż propaganda antysemicka 1968 roku rozbudza pewne ukryte myślenie. Władza narzuca definicję konfliktu jak syjonistycznej prowokacji, która w ciągu kilku dni zyskuje społeczny poklask, zwłaszcza w śród ludzi gorzej wykształconych i sytuowanych. Proszę zwrócić uwagę na sprawność, z jaką przeprowadzono czystkę. To ostatnia duża czystka w Polsce Ludowej – jak szybko i bez oporu została przeprowadzona! Mamy informacje o tym, jak ona się odbywała w IBJ w Świerku czy w innych zakładach pracy. Nie było oporu ze strony członków partii, a kim oni byli, jak nie częścią społeczeństwa. To nie był aktyw, partyjni funkcjonariusze.

Gdy weźmiemy pod uwagę wypowiedzi robotników z tego okresu, widać w nich deprywację materialną tych ludzi, ich poczucie, że powinno być inaczej, że oni chcieliby lepiej żyć, ich frustrację, że ktoś jeździ samochodem, że jest czerwona burżuazja, że sekretarki malują sobie paznokcie, a oni mniej zarabiają, że na Zachodzie się strajkuje itd. Widać autorytaryzm tych robotników – oni chcą zrobić porządek z tymi szczeniakami. W tych wypowiedziach robotniczych pojawiają się bardzo silne akcenty antysemickie. Użyjmy wobec nich kategorii: lud, ludzie słabo wykształceni. Myślę, że w tej grupie społecznej poglądy antysemickie były bardzo silne.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Historia

Polacy - Żydzi

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?