Czytelnia

Teologia teatru

Piotr Tomaszuk

Metafizyczne przewrażliwienie

Czy kwestia wiary jest dla mnie jako twórcy ważna? To prośba o szalenie osobiste zwierzenie. Nie bardzo jestem w stanie wyobrazić sobie człowieka, dla którego kwestia wiary ważna nie jest. Pytanie tylko: jak bardzo ważna i w jaki sposób się wyraża?

Mnie samemu najbliżej może do niektórych wyznawców prawosławia. Mam na myśli bogonośców, bogomilców, chłystów, a generalnie tradycję chrześcijaństwa pustelniczego. Wierny ucieka na pustynię albo tworzy własny Kościół, słowem — szuka Boga poza oficjalnym Kościołem. Czyni tak, bo oficjalny Kościół widzi w nim heretyka I wyrzuca poza nawias.

Poszukiwanie Boga w świecie albo w samym sobie — bo przecież zdolność odczuwania i wrażliwość są przejawem obecności Boga w samym człowieku — jest dla mnie podstawową i zupełnie elementarną funkcją sztuki. Jest to fundament również mojej działalności. Mam przekonanie, że sztuka bez sankcji metafizycznej jest nic nie warta.

Teatr jest dla mnie obszarem, gdzie „metafizyczną tęsknotę” w samym sobie mogę zaspokajać tworząc przedstawienia. Myślę, że są ludzie, dla których świątynią są góry, las... Przestrzeń sztuki też może być świątynią. Takie pojmowanie twórczości jest dla mnie bardzo ważne.

Wybierając moich bohaterów, nie czynię tego przypadkowo — na przykład Niżyński albo Edyp czy (Adrian) Leverkhn z „Doktora Faustusa”. Za każdym razem wybieram postaci, które są bardzo silnie nacechowane wrażliwością metafizyczną, są — rzec można — metafizycznie przewrażliwione. Zadają Bogu pytania i chcą go sprowokować do działania. Nierzadko bluźnią, tyle że w ich bluźnierstwie jest więcej świętości niż w niejednej modlitwie. Bo ich bluźnierstwo jest wołaniem do Boga i błaganiem go o odpowiedź.

A czy nasze życie nie jest w gruncie rzeczy wielkim, często bluźnierczym wołaniem, a także rozpaczliwym pragnieniem usłyszenia odpowiedzi?

„Czy jesteś?”, „kim jesteś?”, „kim jesteś dla mnie?” i „czy jesteś we mnie?”

Jurodziwi mówili: „my głupi dla Boga”... Można teź bluźnić „dla Boga”, bluźnić — paradoksalnie — w Jego imię. Dochodzić do Niego przez zaprzeczenie. Bluźnić po to, żeby do Niego dotrzeć!

Piotr Tomaszuk — ur. 1961. Dramaturg, reżyser teatralny i telewizyjny, pracuje także w teatrze lalek (dla dorosłych i dla dzieci). Ukończył Wydział Reżyserii Lalkowej PWST w Białymstoku. Współtwórca Teatru Wierszalin w Supraślu. Zrealizował w nim m.in. spektakle „Turlajgroszek”, „Dybuk” „Ofiara Wilgefortis”, „Święty Edyp”, „Bóg Niżyński”, a także „Słowa Boże” w Teatrze Rozmaitości.

1

Teologia teatru

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?