Czytelnia

Małżeństwo i rodzina

Mistyka i erotyka

Tomasz P. Terlikowski, Mistyk i bigamista. Wasyla Rozanowa wizja upłciowienia chrześcijaństwa, WIĘŹ 2004 nr 8-9.

Jednak mimo wyrzeczenia się przez Rozanowa chrześcijaństwa (nie ostatecznie, bowiem na krótko przed śmiercią przyjął on sakramenty z rąk o. Pawła Floreńskiego) — wypada zgodzić się z patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem I, który w myśli Rozanowa dostrzega wielkie wyzwanie dla chrześcijaństwa, próbę stworzenia mistyki Erosa oraz otwarcia drogi dla nowej duchowości ludzi świeckich20.

Filozofia Rozanowa to bowiem wielkie przypomnienie metafizyki i mistyki rodziny zawartej w pierwszych rozdziałach księgi Rodzaju: Będą we dwoje jednym ciałem (Rdz 2, 24) czy — według tłumaczenia judaistycznego dokonanego w krakowskiej jesziwie pod kierunkiem rabina Saszy Pecarica — stworzył ich, jako mężczyznę i kobietę, i pobłogosławił ich i nazwał człowiek (Rdz. 5, 2). Te słowa to, jak się wydaje, podstawa możliwego do zaakceptowania przez chrześcijan nowego postrzegania płciowości. W końcu, jak przypomina Talmud — to drugie zdanie powinno być rozumiane jako wyrażne stwierdzenie, że mężczyzna bez kobiety nie jest człowiekiem21. Stwierdzenie to odsyła do słów św. Pawła nauczającego o tajemnicy Kościoła i Chrystusa i uświadamia prawdę (wyrażoną przez Fiodora Dostojewskiego w „Legendzie o Wielkim Inkwizytorze”), że Kościół bez Chrystusa przestaje być sobą. Tajemnicą jeszcze większą jest pytanie o to, czy Chrystus w naszym czasie jest do pomyślenia bez Kościoła.

Rzecz jasna, chrześcijanie mogą obawiać się, że stanowisko Rozanowa osłabi znaczenie celibatu. Ale przecież, jak przypomina Jan Paweł II, celibat jest dobry, bo jest wyrzeczeniem się dla Boga wielkiego dobra małżeństwa. I dopiero uświadomienie sobie, jak wielkie jest to dobro, przyjęcie, że jest ono wspaniałą i pełną, otwartą na własną mistykę, drogą do Boga, może otworzyć nasze oczy również na pełne znaczenie celibatu.

Myślenie Rozanowa bez wątpienia w wielu kwestiach popada w herezję, a czasem wręcz wychodzi poza obręb chrześcijaństwa — stając się swoistą wersją pogaństwa czy judaizmu. A jednak choć jego myśl jest skandalicznie nieortodoksyjna, to warto, by chrześcijanie wzięli ją sobie poważnie do serca, jest ona bowiem — jak każda herezja — tylko przesadnie wyakcentowaną i jednostronnie zinterpretowaną prawdą chrześcijaństwa, którą ono samo odrzuciło albo pominęło w swoim głoszeniu. Przyjęcie tej prawdy do depozytu chrześcijańskiego myślenia sprawi, że stanie się ono bliższe doświadczeniu wielu chrześcijańskich małżeństw, które w oparciu o oczyszczoną wersję rozanowowskiej filozofii budować będą mogły własną mistykę, w której akt seksualny będzie nie tylko spotkaniem ze sobą, ale i z Bogiem. To jednak nie wszystko. Ponowne przemyślenie płciowości człowieka z chrześcijańskiej perspektywy może także pogłębić nasze rozumienie Pieśni nad pieśniami, zmienić perspektywę eklezjologiczną, a nawet odsłonić nowe sposoby myślenia i mówienia o Bogu, którego od wieków opisywano z perspektywy celibatariuszy, i do tego głównie mężczyzn.

Tomasz Piotr Terlikowski

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Małżeństwo i rodzina

Mistyka i erotyka

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?