Czytelnia

Polacy - Żydzi

Piotr M. A. Cywiński

Piotr M. A. Cywiński

Na bezludziu dybuk nie zamieszka

Wśród wielu wyjaśnień próbujących ogarnąć zjawisko nowego zainteresowania Żydami i judaizmem w Polsce najładniej, a pod wieloma względami też bardzo przekonująco, brzmi poetycka teza, że po wymordowanym świecie polskich Żydów pozostał dybuk – mitologiczna żydowska duchowa obecność, która wcieliła się w dzisiejszą rzeczywistość Polski. I jest. I zmusza ludzi do dostrzegania i do zapełniania pustki, czyli kontynuowania tego, co robiliby ci, których nie ma.

Prawdą jest, że pożydowska pustka jest wszędzie – nie tylko w trudności skompletowania regularnego minjanu w kilku istniejących gminach żydowskich1. Pożydowską pustkę widać w architekturze i urbanistyce. W nadmiarze parków i boisk budowanych na miejscu cmentarzy. W ruinach kamienic, w które nikt nie chce zainwestować bez pewności stanu posiadania. Pożydowska pustka bywa też w głowach. Nawet dziś, po sześćdziesięciu latach, tylko połowa opinii publicznej zgadza się ze stwierdzeniem, że w Auschwitz ginęli w większości Żydzi.

W tej oto pustce zrodziła się na szeroką skalę – jako przedziwny fenomen społeczny – fascynacja kulturą żydowską. Czasem aż czuć rozdrażnienie starych Żydów spoza Polski, ich lekko zgryźliwe stwierdzenia, że w Krakowie jest wiele restauracji żydowskich, tylko że Żydów nie ma; że powstaje wiele ośrodków zajmujących się kulturą żydowską, tylko że Żyda w nich nie uświadczysz.

Przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych okazał się w Polsce wejściem w okres bardzo trudny w różnych dziedzinach, także dla stosunków polsko-żydowskich. Po pierwsze, w warunkach demokracji i państwa prawa zderzyły się poglądy na temat najważniejszych elementów przeszłości. Wielu trudno było zrozumieć, że Auschwitz jest najważniejszym symbolem martyrologii żydowskiej. Trudno też było przyjąć bezwzględną prawomocność żądania zwrotu własności prywatnej ze strony tych, którzy opuścili Polskę po wojnie. Po drugie, demitologizacji poddana została historia Polski, co najmocniej uwidoczniło się w kwestii pogromu w Jedwabnem i innych miasteczkach ziemi łomżyńskiej. Po trzecie, nastąpiła radykalna eskalacja amatorskich i populistycznych rozliczeń co do wzajemnych krzywd – prawdziwych i domniemanych. Polakom zarzucano współudział w Holokauście, od tchórzliwej bierności po chętne i świadome współdziałanie z nazistami, Żydom z kolei – współpracę z Sowietami.

Sytuacja w roku 2005 (lub, jak kto woli, 5765) jest – jakby się mogło zdawać – już zupełnie odmienna i to na wielu frontach. Oczywiście w kioskach można nadal kupić plugawe broszury Leszka Bubla, pod nowym tytułem – o znaku czasów! – „Poznaj swego Sąsiada”, ale czyż w tym samym kiosku nie ma pism poniżających kobiety czy szydzących z papieża? Nie można jednak nie zauważyć, że w tym samym czasie Polacy otwierają restauracje z żydowską kuchnią, kupują płyty z muzyką klezmerską, fascynują się midraszami. Czy na tym podłożu fascynacji „żydowską Atlantydą” mogą powstać rzeczywiście nowe i w długim okresie pozytywne relacje polsko-żydowskie? Czy jest to tylko moda, która przeminie? Trudno rzec. Jest dybuk i są ludzie gotowi go przyjąć do swego wnętrza.

Ludzie z dybukiem

Dzisiejsza sytuacja nie powstała nagle, sama z siebie. Przynajmniej przez ostatnich dwadzieścia lat komunizmu (w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych) pamięć o Żydach istniała prawie wyłącznie w edukacji alternatywnej, opozycyjnej wobec wielkiego kłamstwa komunistów – którzy po moczarowskim antysemityzmie – najzwyczajniej Żydów przemilczali. W owych latach ciszy – tak jak i później, w wolnej już Polsce – na podłożu prywatnym, rodzinnym, amatorskim, pozasystemowym, środowiskowym, do głosu doszło wiele ciekawych inicjatyw. Rodziły się one wcześnie, już pod koniec lat osiemdziesiątych, początkowo w dużych miastach, później i w mniejszych ośrodkach. Były to inicjatywy kulturalne, edukacyjne, religijne. Najpierw były dziełami odosobnionych amatorów, pomału jednak rozszerzały swój zasięg społeczny i medialny.

1 2 3 4 5 następna strona

Polacy - Żydzi

Piotr M. A. Cywiński

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?