Czytelnia

Polacy - Ukraińcy

Robert Leszczyński, Na razie bez happy endu. Muzyczna „pomarańczowa rewolucja”, WIĘŹ 2009 nr 10.

Nic takiego się nie stało. Były kolejne koncerty i całe festiwale — ukraińskie, z okazji rocznicy „pomarańczowej rewolucji”, i białoruskie, choćby transmitowany kilka razy rok po roku przez TVP1 koncert „Solidarni z Białorusią”. Występowała na nich czołówka polskich wykonawców z Kasią Nosowską, T.Love czy Raz Dwa Trzy pospołu z największymi gwiazdami białoruskiego, opozycyjnego rocka. Koncerty pod Zamkiem Królewskim robiły furorę, gromadziły wielotysięczną publiczność i były świetne artystycznie. O napisanie białoruskich wersji tekstów największych polskich przebojów lat osiemdziesiątych poprosiliśmy tego samego Michała Aniempadystaua, który napisał „Narodny albom”.

Na dłuższą metę nic z nich jednak nie wynikało. Żaden zespół ani żadna piosenka nie weszły do normalnego polskiego obiegu muzyki pop. Nie zmieniło tego nawet powstanie telewizji Belsat w Polsce. Większe znaczenie miały one na Białorusi, gdzie przeniknęły za pośrednictwem specjalnych płyt i sieci.

Polska publiczność — wciąż zakochana bez reszty w kulturze zachodniej i muzyce anglosaskiej — okazała się gotowa na „pomarańczową rewolucję”, ale nie na muzykę stamtąd. Zbyt oryginalną i różną od tego, czego słucha na co dzień w radiu. Ciągle wolimy hamburgery niż barszcz ukraiński, który jest zbyt „ruski” i „wioskowy”.

Kolejną okazją miało być wydanie wspólnego albumu polskiego zespołu Voo Voo i ukraińskiego Haydamaky. Zespoły występowały po sobie na wielkim, transmitowanym przez TVP koncercie „Europejski most — Granica 803” w Dołhobyczowie, dosłownie na granicy polsko-ukraińskiej (występowali tam również Vopli Vidopliassova, Zakopower i Habakuk). Wspólnie stworzona od podstaw płyta ukazała się w czerwcu br. i jest pierwszą, która pojawiła się w normalnym obiegu. Zebrała świetne recenzje i wywołała spore zainteresowanie mediów. Najważniejsze, że przełamała mury ukraińskiego i politycznego getta i zainteresowała polską publiczność muzyczną.

Pierwszy wspólny koncert Voo Voo i Haydamaky odbył się w lipcu tego roku w Lublinie. Kolejne, w ramach długiej trasy koncertowej, odbędą się w najbliższych tygodniach. Dopiero wtedy można będzie ocenić, czy równo pięć lat po „pomarańczowej rewolucji” będziemy mieć jej muzyczną gwiazdę.

Robert Leszczyński

Robert Leszczyński — ur. 1967. Dziennikarz, krytyk muzyczny, gitarzysta. Pracował m.in. w „Gazecie Wyborczej”, od roku 2007 szef działu „Kultura i Styl” tygodnika „Wprost”. Od lat promuje na polskim rynku muzycznym zespoły ukraińskie, białoruskie i rosyjskie. W 2004 r. zaangażowany we wspieranie „pomarańczowej rewolucji” w Polsce, m.in. organizator koncertu „Kijów-Warszawa: wspólna sprawa”. Obecnie wspiera działania na rzecz opozycji białoruskiej. Mieszka w Warszawie.

poprzednia strona 1 2 3

Polacy - Ukraińcy

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?