Czytelnia

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zuzanna Radzik, Na swoim miejscu, WIĘŹ 2005 nr 10.

Dla wielu kolegów Pauliny wolontariat w stowarzyszeniu był atrakcyjny ze względu na możliwość szlifowania języka i wyjazdu na miesiąc do Francji. Agnieszka Antczak, pracująca w poznańskim oddziale stowarzyszenia i ucząca w szkole francuskiego, opowiada, że również i dla niej było to wyjątkowe doświadczenie. Praca wolontariusza polega przede wszystkim na kontakcie werbalnym. Większość z tych starszych osób ma byt zapewniony przez państwo — opowiada Agnieszka o sytuacji starych ludzi we Francji — jednak wielu z nich dokucza samotność, są spragnione zwykłych rozmów, spacerów.

Ponieważ do Francji przyjeżdżało wielu wolontariuszy z Polski, francuskie stowarzyszenie uznało, że warto zbudować gałąź w Polsce. Dziś jego oddziały działają w Poznaniu, Lublinie i Warszawie.

W samym tylko Poznaniu stowarzyszenie ma około sześćdziesięciu wolontariuszy i sześćdziesiąt osób, którymi się opiekuje. Antczak mówi o nich „nasze panie”; panów jest tymczasem tylko trzech.

Praca Małych Braci Ubogich nie ogranicza się tylko do wizyt w domach. Organizują również rozmaite zajęcia.

— Mamy francuski, gimnastykę, zwaną geriorytmem, i cieszące się największą popularnością zajęcia muzyczne. Lekcje języka mają na celu również ćwiczenie pamięci, dlatego skupiamy się na znajomości słownictwa, umiejętności mówienia i czytania książek. Gramatyka byłaby zbyt nużąca — opowiada o swoich lekcjach Agnieszka. — Odbywają się także zajęcia podróżnicze, prowadzone przez studentki turystyki i krajoznawstwa. Do tej pory była na nich mowa o różnych ciekawych miejscach na świecie, w tym roku będzie więcej spotkań dotyczących malowniczych zakątków Polski. Raz w miesiącu, w sobotę, organizujemy spotkanie poetyckie, a w ostatnią sobotę miesiąca imieninowe spotkanie dla wszystkich, którzy ostatnio je obchodzili. Stowarzyszenie organizuje również wyjazdy wakacyjne dla osób starszych i wolontariuszy. Warszawski oddział był w tym roku w południowej Francji, poznański tym razem wyjechał w zielonogórskie.

— Panie wróciły naładowane energią, wzmocnione psychicznie — opowiada Agnieszka — od razu wzrosła frekwencja na naszych spotkaniach, bo nabrały chęci, żeby wychodzić z domu. Część z nich była na wakacjach pierwszy raz od wielu lat.

Informacja o istnieniu stowarzyszenia rozchodzi się wśród osób starszych pocztą pantoflową, czasem za sprawą mediów. Żeby uczestniczyć w zajęciach, trzeba być osobą powyżej pięćdziesiątego piątego roku życia, mieszkającą samotnie. Jeżeli żyje współmałżonek, obie osoby powinny wyrazić zainteresowanie uczestnictwem w działaniach stowarzyszenia.

— W Polsce, inaczej niż we Francji, u starszych osób częściej spotykamy się nie tylko z samotnością, ale także z niedostatkiem— mówi Agnieszka Antczak.

Atlantyda

— Dla naszych wolontariuszy jest to zagubiony świat, niczym Atlantyda, i doceniają to, że mogą spotykać się z jego ostatnimi przedstawicielami — mówi Monika Turowska, pracująca w Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego.

— Żałuję, że jedynie inicjuję wywiady i nie mam już czasu, aby je przeprowadzać. Turowska opowiada, jak niejednokrotnie po spotkaniu z powstańcami i rozmowie czuła się oczyszczona ze szlamu tego, co nas otacza.

poprzednia strona 1 2 3 4 następna strona

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?