Czytelnia

Kobieta

Kościół w Polsce

Ewa Karabin

Ewa Karabin

Najstarszy problem Kościoła

Prostytucja bywa nazywana najstarszym zawodem świata. Można też powiedzieć, że towarzyszyła Kościołowi od pierwszych chwil jego istnienia — nie zniknęła ani w teocentrycznym średniowieczu, ani w nowożytnej epoce praw człowieka.

Imperatyw miłości bliźniego i wiara w godność każdego dziecka Bożego popychały jednak członków Kościoła do walki z tym upokarzającym procederem. Aby przyjrzeć się bliżej stosunkowi Kościoła do prostytucji, należy powrócić do jego korzeni.

Nierząd w świecie antyku

Prostytucja była znana już w starożytności, kiedy nie tylko ją tolerowano, ale także sankcjonowano przez wprowadzenie instytucji prostytucji sakralnej, uprawianej w pogańskich świątyniach przez specjalnie wyznaczone do tego kapłanki. W niektórych społecznościach kobiety miały obowiązek religijny przynajmniej raz w życiu oddać się za pieniądze cudzoziemcowi. Wśród Chaldejczyków panował obyczaj, że uprzejmy gospodarz powinien zaproponować swojemu gościowi nie tylko dach nad głową, ale także... własną żonę.

W takiej kulturze żył lud Izraela i nie mógł pozostawać całkowicie obojętny na wpływy sąsiednich narodów. W całym Starym Testamencie pojęcie „nierząd” występuje 75 razy, słowo „nierządnica” — 45. Pojawia się tam wiele odniesień do prostytucji sakralnej, chociażby opowieść o Tamar, żonie Era, pierworodnego syna Judy, która w przebraniu nierządnicy sakralnej uwiodła swojego teścia, bo ten nie dopełnił wobec niej obowiązku lewiratu1 (Rdz 38, 6-26). Prawo mojżeszowe nakazywało kamienować cudzołożnice i nierząd był uważany za wykroczenie przeciwko szóstemu przykazaniu, jednak problem prostytucji sakralnej musiał być znaczny, skoro Pan przemówił do proroków słowami:

„Nie będzie nierządnicy sakralnej wśród córek Izraela ani mężczyzn uprawiających nierząd sakralny wśród synów Izraela. Nie zaniesiesz do domu Pana, Boga twego, zarobku nierządnicy, jak i «zapłaty dla psa», jako rzeczy ofiarowanej ślubem. Tak jednym, jak i drugim brzydzi się Pan, Bóg twój” (Pwt 23, 18-19).

Samym nierządnicom przypisywano rozwiązłość, zepsucie, chciwość. Dlatego Pismo ostrzegało porządnych Izraelitów: „Synu, daj mi swe serce, / dróg moich niech strzegą twe oczy, / bo dołem głębokim jest nierządnica” (Prz 23, 26-27) i nawoływało: „Kto mądrość kocha — ten ojca raduje, / kto z nierządnicami przestaje, dobra roztrwoni” (Prz 29, 3).

W Nowym Testamencie autorzy podtrzymują nauczanie moralne objawione Mojżeszowi, ale jednocześnie kładą nacisk na możliwość nawrócenia i odpokutowania za grzechy, czego przykładem może być znana opowieść o cudzołożnicy, którą chcieli ukamienować uczeni w Piśmie. Jezus sprzeciwił się wówczas bezdusznemu rygoryzmowi prawa, mówiąc: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień” (J 8, 7nn). Żaden z mężczyzn nie czuł się po tych słowach uprawniony, aby podnieść rękę na stojącą przed nimi kobietę, więc wkrótce została jedynie z Jezusem, a on powiedział jej: „I Ja ciebie nie potępiam. — Idź, a od tej chwili już nie grzesz!” (J 8, 11nn). O potrzebie nawrócenia mówił też Jezus do swoich uczniów, przestrzegając ich: „Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu” (Mt 21, 31-32).

1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Kobieta

Kościół w Polsce

Ewa Karabin

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?