Czytelnia

Kobieta

Elżbieta Adamiak

Elżbieta Adamiak, Czego Kościół powinien nauczyć się od teologii feministycznej?, WIĘŹ 1998 nr 1.

Duża część twórczości feministycznej w teologii jest właśnie takim krytycznym dialogiem z istniejącą, uprawianą do niedawna niemal wyłącznie przez mężczyzn refleksją. Teologia feministyczna nie jest jed­nak jedynie reakcją na teologię androcentryczną. Można z nie tak długiej historii teologii feministycznej odczytać też próby jej pozytywnego ujęcia i to oznacza drugą „lekcję”, jaką powinna ona być dla Kościoła (tu na przykładzie hermeneutyki i chrystologii).

Pierwszym narzędziem, o jakie ubogaca ona teologię, jest feministycz­na hermeneutyka podejrzeń5. Oferuje ona nowe, nie znane dotąd w teolo­gii kryterium. Jeżeli wierzymy, że Bogu chodzi o zbawienie wszystkich, całego kosmosu, hermeneutyczną zasadą lektury Biblii oraz świadectw Tradycji Kościoła i wszystkich źródeł teologicznych staje się stwierdzenie, że wszędzie tam, gdzie kobiety są uciskane, dyskryminowane, nie może być mowy o objawiającym i zbawczym działaniu Boga. Dla teologii femi­nistycznej jest to zasada podstawowa. Hermeneutyka podejrzeń staje się narzędziem, dzięki któremu można takiej oceny dokonać. W pierwszej fazie oznacza to krytykę czy wręcz odrzucenie „tekstów terroru” – opisujących bez negatywnej oceny przemoc wobec kobiet, traktowanie ich jak własności mężczyzn6. Oznacza zatem podważenie autorytetu tekstów biblijnych lub teologicznych spisanych przez mężczyzn, zapytanie na no­wo – z nowym kryterium – czy analizowane słowo posiada autorytet Słowa objawionego.

Zastosowanie tej hermeneutyki może mieć daleko idące konsekwencje w różnych dziedzinach teologii, a także życia Kościoła. Oznacza np. ko­nieczność usunięcia takich „wątpliwych” tekstów z liturgii (o ile się tam znalazły), oznacza też postulat, by kaznodziejstwo nie wykluczało kobiet i ich nie dyskryminowało. Niekiedy chodzi o bardzo proste sprawy: by nie mówić w kościele tylko o braciach, ale wymieniać i siostry, by nie pod­kreślać symboliki synowskiej, lecz tę ogólniejszą, dziecięcą. Dalsze przy­kłady można by mnożyć.

Nie na tym kończy się jednak hermeneutyka feministyczna. Ma ona być – znów według E. Schüssler Fiorenzy – także hermeneutyką wspomnienia: nowym odczytaniem historii biblijnej i historii Kościoła. Perspektywa feministyczna nie ogranicza się jednak do „wyłuskiwania” z niej postaci wielkich kobiet, nie wymienianych w dotychczasowych pod­ręcznikach egzegezy czy historii Kościoła (choć i te odkrycia stanowią jej niewątpliwą zasługę), lecz próbuje zrekonstruować historię również jako historię cierpienia naszych przed-sióstr: memoria passionis. A więc ujęcie całej złożoności procesów historycznych – ujmowanie kobiet nie tylko jako obiektów i ofiar historii, ale jako aktywnie ją współtworzących.

Odkrycie dzięki żmudnym badaniom egzegetycznym i historycznym ważnych postaci kobiecych owocuje też w odbudowywaniu – na ile jest to możliwe na podstawie zachowanych źródeł – historii kobiet i tradycji ich myśli. Stawia przed nami pierwowzory silnych kobiet: Miriam – z sios­try Mojżesza i Aarona staje się przywódcą narodu, Marta – z zakrzą­tanej w kuchni gospodyni zostaje kobietą wypowiadającą porównywalne tylko z Piotrowym wyznanie wiary w Jezusa jako Mesjasza, Maria Mag­dalena – z kobiety o podejrzanej przeszłości staje się pierwszą świadczą­cą o Zmartwychwstałym, Apostołką Apostołów, wreszcie Maryja – z cichej i pokornej, stojącej w cieniu, staje się kobietą silną siłą swej wiary w Tego, który możnych strąca z tronu, a wywyższa pokornych (Łk 1,52).

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Kobieta

Elżbieta Adamiak

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?