Czytelnia
Helmut Wagner, Niemcy w Europie, WIĘŹ 1996 nr 5.
Wydaje mi się, że w zwięzły i jasny sposób George F. Kennan oddał istotę „kwestii niemieckiej”, formułując jednocześnie jej jedynie możliwe rozwiązanie. Dla niemieckiego państwa narodowego, w przeciwieństwie do innych europejskich państw narodowych, nie było solidnego i ogólnie zaakceptowanego miejsca w europejskim systemie państw. Wykluczały się one wzajemnie. Jak długo istniało suwerenne niemieckie państwo narodowe – i to zarówno jako małe, jak i oczywiście przede wszystkim jako tzw. Wielkie Niemcy – to europejskiemu systemowi równowagi zagrażało niebezpieczeństwo zdominowania przez Niemcy. Jeśli europejski system państw miał funkcjonować, to Niemcy musiały, w razie konieczności z pozaeuropejską pomocą, być dyskryminowane. Problem polegał na tym, że obie strony powoływały się w tym konflikcie na uznane wprawdzie zasady, które jednak właśnie w niemieckim przypadku okazały się nie do pogodzenia: Niemcy – na prawo narodu do samostanowienia, tzn. na ich prawo, jak i wszystkich innych narodów, do posiadania państwa narodowego obejmującego wszystkich żyjących Niemców. Inne państwa europejskie zaś powoływały się na państwowe prawo do samostanowienia, tzn. na prawo bycia suwerennym tak jak Niemcy.
W XX wieku połączenia obu tych zasad nie było możliwe. Kiedy Niemcy były zjednoczone i suwerenne, to chcąc nie chcąc zagrażały istnieniu europejskiego systemu państw. Kiedy zaś europejski system państw chciał się utrzymać, musiał chcąc nie chcąc zmierzać do ograniczenia suwerenności bydź podziału Niemiec. Innymi słowy: I s t n i e n i e N i e m i e c o k a z a ł o s i ę w p r z e s z ł o ś c i n i e m o ż l i w e d o p o g o d z e n i a z i s t n i e n i e m e u r o p e j s k i e g o s y s t e m u r ó w n o w a g i. Niemcy jako suwerenne państwo były zawsze za silne bądź za słabe dla europejskiego systemu państw, tzn. za mocne, aby dopasować się do niego bez problemów, i za słabe, aby go trwale podważyć.
Ten szczególny stan rzeczy rozpoznał, co charakterystyczne, obserwabor patrzący na europejskie konflikty wewnętrzne z dystansu Ameryki. tego rodzaju spojrzenie pozostawało przez długi czas niedostępne dla Europejczyków. Ale zasługą kilku europejskich mężów stanu – takich jak Robert Schuman, Alcide de Gasperi i Konrad Adenauer – jest rozbicie tego „błędnego koła” w epoce powojennej. Nie obstawali oni przy odtwarzaniu systemu suwerennych państw europejskich, lecz odważnie i rozwainie wytyczyli sobie za cel reorganizację Europy w duchu federacji narodów. Zapoczątkowali to dzieło w Europie Zachodniej. Mieli świadomość, że takie przedsięwzięcie może się udać tylko wtedy, jeżeli narody europejskie krok po kroku będą rezygnować ze swojej fikcyjnej suwerenności, a zamiast tego zdecydują się na sprawowanie efektywnej wspólnej suwerenności. To właśnie było motywem i celem czasochłonnego procesu jednoczenia Europy – któremu towarzyszyło wiele irytacji i hamujących go opóźnień – w dalekosiężną, zdolną do działania i samodzielną wspólnotę narodów.
Proces integracji europejskiej, jeżeli zostanie uwieńczony sukcesem, powinien w szczególności pociągnąć za sobą dwa znamienne skutki. Z konieczności zmieni on zarówno wewnątrzeuropejskie relacje władzy polegające dotychczas na hegemonii i równowadze, jak też międzynarodowy status Europy, charakteryzujący się w okresie powojennym zależnością i wpływem pozaeuropejskich państw.
poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 następna strona