Czytelnia

Liturgia

ks. Piotr Pawlukiewicz, No to poreformowaliśmy Kościół..., WIĘŹ 2003 nr 5.

Jestem też przekonany, że w niejednej miejscowości liturgia z dziećmi – nawet nie do końca poprawnie sprawowana – jest dla maluchów i ich duszpasterzy rzeczywistym spotkaniem z Bogiem. Trzeba być ostrożnym, zanim podda się całe zjawisko druzgocącej krytyce. Można kogoś bardzo zranić. Myślę, że aby podejmować temat Mszy z udziałem dzieci, trzeba znać się na liturgii, muzyce, psychologii dziecka, ale jeszcze oprócz tego trzeba jakoś kochać lub przynajmniej lubić te nieznośne czasami maluchy. Trzeba też rozumieć, że tak, jak w Afryce murzyni muszą potańczyć na „Chwała na wysokości” tak i małe dzieci będą wytwarzać tę „pełną witalności atmosferę” na swoich nabożeństwach. Obraz szeregów kilkuletnich chłopców i dziewczynek stojących w skupieniu na baczność przez godzinę nazwałbym twórczością pastoral-fiction.

Jeszcze raz więc zapytam: o co więc chodziło Autorowi? Czyżby tylko o nokaut? Takie nokauty są niezwykle łatwe. Archimedes wołał przed wiekami: dajcie mi punkt podparcia, a poruszę ziemię! Dziś można by zawołać: pokażcie mi co mam w duszpasterstwie skrytykować, a skrytykuję! Pielgrzymki na Jasną Górę? Bez problemu można je ukazać w krzywym zwierciadle, jako turystyczne rajdy. Przykłady znalazłyby się bez problemu. Wizyta duszpasterska w parafiach? Już widzę tytuł artykułu: „Ekspresowa zbiórka pieniędzy”. Odpusty parafialne? A kto myśli wtedy o akcie duchowego odpustu za grzechy?! Temat-marzenie do druzgocącej krytyki! Wystarczy nieco spostrzegawczości, odrobina inteligencji, czas i komputer.

Pozostaje tylko jedno pytanie: po co? Że ja jestem na wyższym poziomie? Ktoś powie, że taki artykuł jest pretekstem do dyskusji, która może wpłynąć na rzeczywistość. To prawda. I przyznać trzeba, że artykuł ks. Dunin-Borkowskiego taką dyskusję w pewnym stopniu wywołał. Ale, jak wspomniałem, dyskusję wywołać jest dość łatwo. I dyskutować jest dość łatwo, zwłaszcza wykładowcom teologii o sprawach duszpasterskich. O wiele trudniej konkretnie rozwiązać problem.

Myślenie magiczne

Pracowałem kiedyś w kilkuosobowym zespole kapłanów. Codziennie siadaliśmy do wspólnych posiłków, które często zamieniały się w narady duszpasterskie. Wielu z nas rzucało różne pomysły, mające służyć polepszeniu duchowej opieki nad naszą trzódką. Kiedy liczba niezrealizowanych pomysłów mnożyła się z dnia na dzień, nasz przełożony zarządził: „kto rzuca pomysł, ten go realizuje!” Można się domyślić, że ta reguła spowodowała drastyczne obniżenie postulatów zaczynających się od słów: „należałoby”, „trzeba by”, „warto by”. Gryźliśmy się potem w język, by pochopnie nie popisywać się jedynie naszą duszpasterską spostrzegawczością.

Zaraz po przeczytaniu artykułu ks. Dunin-Borkowskiego zadzwoniłem do niego i zapytałem, czy on sam przewodniczy takim „poprawnym” Mszom z udziałem dzieci, jakich domaga się w swoim artykule. Usłyszałem odpowiedź przeczącą. Ks. Jacek powiedział, że on się takimi Mszami nie zajmuje, bo nie ma takich możliwości. Zapytałem, czy wie, gdzie w Polsce takie Msze odprawia jakiś ksiądz. Mój rozmówca też nie wiedział. Właśnie. Tu się zaczynają schody...

Ks. Dunin-Borkowski nie tylko krytykuje obecny stan rzeczy, ale na końcu swojego artykułu daje kilka rad i postulatów pastoralnych. Na przykład taki, żeby dzieci nie spędzać w jedną grupę przed ołtarz, ale by przez całą liturgię stały one przy swoich rodzicach. Brzmi to efektownie, ale marzy mi się artykuł, w którym ktoś napisze, jak udało mu się zaprosić do kościoła niektórych tatusiów, którzy za nic nie chcą chodzić na Mszę świętą. A i mamuś takich jest niemało. A co zrobić w przypadku rodzin niepełnych? Jest ich coraz więcej! Dzieci zaraz się zorientują, które z nich nie ma ojca. Ten problem boleśnie wypływa przy okazji uroczystości pierwszokomunijnych. Zawsze w kościele będzie grupa dzieci bez rodziców. Co z nimi zrobić? Może ustawić blisko ołtarza? To logiczne, że maluchy będą z przodu. I tak byśmy wrócili do początku problemu.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Liturgia

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?