Czytelnia

Kobieta

Anna Karoń-Ostrowska

Elżbieta Adamiak

Anna Karoń-Ostrowska

Nowy etap feminizmu czy powrót do źródeł stworzenia?, Dyskutują: Elżbieta Adamiak, Ewa Bońkowska SJK, Anna Karoń-Ostrowska, Agnieszka Magdziak-Miszewska, Inka Slodkowska, WIĘŹ 1998 nr 1.

Z. Nosowski: Może zatem warto po prostu inaczej nazwać to, o co chodzi Papieżowi? Czy też raczej trzeba trzymać się określenia „femi­nizm”?

A. Karoń-Ostrowska: Ja właśnie chciałabym to nazwać inaczej. Nazwa „nowy feminizm” wydaje mi się niezbyt trafna, bo – jak mówiła Agnieszka – ciągnie za sobą trudną do przezwyciężenia złą tradycję i więcej rodzi problemów niż nowych perspektyw. Według mnie tym, o co tak naprawdę chodzi Papieżowi, gdy mówi o „nowym feminizmie”, jest powrót do pewnego archetypu kobiecości. Kiedy słucham tego, co Papież mówi o „geniuszu kobiecości” i jak konsekwentnie buduje wizję kobiety na obrazie Maryi – mam wrażenie, że nie chodzi o żaden „nowy” femi­nizm. Tym bardziej o stary feminizm. To jest swoisty powrót do źródeł.

Jan Paweł II zachęca, moim zdaniem, do poszukiwania archetypu ko­biecości, do odnajdywania istoty bycia kobietą. A jest nią macierzyństwo, nie tylko w sensie fizycznym, ale jako sposób relacji z drugim czło­wiekiem i z Bogiem. Ten „nowy feminizm” to zatem powrót do czegoś pierwotnego, to odczytywanie na nowo roli kobiety zapisanej w Biblii, to – najkrócej mówiąc – odczytywanie na nowo Ewy. To odczytywanie pierwotnej istoty kobiecości i odnajdywanie jej znaczenia w naszej współ­czesności. Zatem chodzi o archetyp i współczesność jednocześnie.

I. Słodkowska: Ja natomiast ośmielam się twierdzić, że użycie słowa „feminizm” przez Papieża jest świadome i przemyślane. On nie rzuca słów na wiatr. Nie mówi o feminizmie dlatego, że brakuje mu lepszego słowa. Sądzę, że czyni tak dlatego, że feminizm to jedyne słowo w naszej kulturze, które definiuje kobietę jako autonomiczną osobę ludzką, a nie w odniesieniu do mężczyzny. Przymiotnik „nowy” zmusza natomiast do refleksji, jaki ma być ten feminizm. I tu zgadzam się z Tobą, Aniu, co do definicji archetypu kobiecości.

E. Adamiak: Mnie samej słowo „feminizm” też się źle kojarzyło, dopóki me dowiedziałam się bliżej, co może ono oznaczać. W Polsce zostało ono dodatkowo nadużyte przez propagandę komunistyczną – ko­biety na traktory, czyli kobiety przejmują role męskie.

Gdy bliżej przyjrzymy się słowom Papieża z „Evangelium vitae” o nowym feminizmie, dostrzeżemy trzy ważne elementy, jakie się nań składają: „kształtowanie kultury sprzyjającej życiu”, nieuleganie „pokusie naślado­wania modeli «maskulinizmu»„ oraz działanie „na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku”. Samo pojęcie „nowy feminizm” zawiera dwa aspekty: potwierdzenie dążenia do usunięcia dys­kryminacji kobiet, ale jednocześnie odrzucenie jakiegoś „starego” feminizmu. Mam wrażenie, że Papież za „stary” uważa feminizm popełniający błąd maskulinizmu, czyli przejmowania przez kobietę ról męskich.

Jednak – historycznie rzecz ujmując – taki pierwszy etap rozwoju ruchu kobiecego był nieunikniony. Przecież jeżeli kobieta miała zacząć robić coś innego niż dotychczas, to nieuchronnie musiała zacząć czynić to, co było do tej pory wyłączną domeną mężczyzn. Bo wcześniej w wyborach brali udział tylko mężczyźni, na uniwersytecie studiowali i wykładali tylko mężczyźni. Podejmowanie w tym czasie przez kobiety takiej działalności by­ło wchodzeniem w – kulturowo zdefiniowane – role typowo męskie. Warto o tej konieczności pamiętać, gdy się krytykuje maskulinizację kobiet.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 następna strona

Kobieta

Anna Karoń-Ostrowska

Elżbieta Adamiak

Anna Karoń-Ostrowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?