Czytelnia

ks. Andrzej Draguła

Ks. Andrzej Draguła

Między wieżą Babel a Pięćdziesiątnicą
O współczesnym języku religijnym

Wiosenne wydanie kwartalnika „Res Publica Nowa” (2/2004), opatrzone podtytułem „15 lat na wolności. Kłopot z Kościołem”, przynosi dwa artykuły poświęcone językowi religijnemu: „Język kleryków” Renaty Przybylskiej i Wiesława Przyczyny oraz „O Bogu łatwym, lekkim, niewymagającym. Banalizacja języka Kościoła” autorstwa Doroty Zdunkiewicz – Jedynak1. Ten drugi jest zmienioną nieco wersją referatu wygłoszonego w grudniu ubiegłego roku podczas konferencji pt. „Kryzys słowa w piśmiennictwie i komunikacji międzyludzkiej”, która dobyła się na UKSW w Warszawie. Teza obu tych artykułów sprowadza się do stwierdzenia, iż mamy obecnie do czynienia z poważnym kryzysem w sferze języka religijnego, którego to przejawem jest wprowadzanie do niego mowy potocznej, by nie powiedzieć prymitywnej, a nawet wulgarnej. Przytaczane przykłady typu „Matka Boża wymięka” czy też „skubany Jezus” miałyby być dowodem na brak szacunku wobec tego, co święte.

Czy rzeczywiście tak jest? Czy tak musi być? Czy jest tak zawsze? Co rzeczywiście ma myśli ten, kto mówi o Jezusie, że jest „skubany”, a o Maryi, że „wymięka”? Dlaczego ktoś używa takich a nie innych słów, by wyrazić swój religijny stan? Odpowiedź na te i podobne pytania nie jest – według mnie – wcale taka oczywista. Zdaje się, że nie wystarczy po prostu przyłożyć filologiczno-teologiczny szablon, by stwierdzić, co jest poprawne, a co nie. Czy więc językoznawcy i teologowie nie bywają czasami zbyt gorliwymi adwokatami Pana Boga? Czy nie biorą swojej obrazy za Jego?

Wyrazić siebie

Podejmując temat ewolucji i modernizacji języka religijnego, trudno uniknąć przynajmniej ogólnego zdefiniowania, czym on jest. Najogólniej stwierdzić można, iż język religijny to język, którym posługuje się człowiek w sytuacji religijnej2. Innymi słowy, jest to religijne zastosowanie zwykłego, potocznego języka, czyli zastosowanie zwykłego języka w religijnym doświadczeniu3. Język ten nie stanowi więc osobnego, autonomicznego systemu znaków, symboli czy słów odnoszących się wyłącznie do sfery religijnej i dlatego nazywającego się religijnym. Jest to po prostu użycie codziennego języka w polu religijnego doświadczenia4.

Pojęcie „pole religijnego doświadczenia” jest jednak bardzo wieloznaczne, czy może raczej bardzo pojemne. Obejmuje bowiem bardzo różnorodne doświadczenia i sytuacje, które możemy nazwać religijnymi. Sytuacje te w zasadniczo różny sposób będą determinowały cel użycia języka religijnego. Można wyróżnić dwa podstawowe sposoby jego użycia. Będzie to – najogólniej mówiąc – rozmowa z Bogiem i rozmowa o Bogu.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

ks. Andrzej Draguła

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?