Czytelnia

Tomasz Wiścicki

Tomasz Wiścicki, Od poczęcia do naturalnej śmierci... , WIĘŹ 2005 nr 5-6.

Co w tej sytuacji mogą zrobić ci, którzy przyjmują nauczanie Jana Pawła II, czyli po prostu — Kościoła? Wydaje się, że powinni zachowywać się w sposób, który można opisać podwójnym paradoksem: po pierwsze — powinni uznać, że sprawą katolików jest obrona życia, która bynajmniej nie wynika wyłącznie z zasad wiary; po drugie — powinni wykazywać elastyczną pryncypialność.

Konsekwentna etyka życia nie musi wynikać jedynie z przekonań religijnych. Nie trzeba być chrześcijaninem, by podzielać przeświadczenie o niezbywalnej godności ludzkiej. Dzieli je zresztą wielu Żydów, muzułmanów, a także ludzi niewierzących. Płyną z tego konsekwencje praktyczne. Tylko wtedy będziemy w stanie głosić etykę życia jako wartość powszechną, jeśli będziemy ją wywodzić z założeń uniwersalnych — inaczej będzie ona traktowana w najlepszym razie jako przejaw prywatnych wierzeń. Nie znaczy to oczywiście odrzucenia uzasadnienia płynącego z wiary, ma ono jednak mniejsze szanse w publicznym dyskursie.

Z drugiej jednak strony — związek etyki życia z wiarą nie jest przypadkowy. Nie jest przypadkiem, że to właśnie Kościół katolicki jest największym instytucjonalnym obrońcą życia. Bezwarunkowa wartość życia w tak zasadniczy sposób wynika z naszej wiary, że głoszenie niezbywalnej wartości każdego życia powinno być traktowane jako jeden z priorytetów ludzi wierzących. Dziś można odnieść wrażenie, że większość katolików pozostawiła te kwestię „obrońcom życia” — tak jakbyśmy nie powinni być nimi wszyscy. W sprawę tę może i powinien włączyć się każdy — chociażby modlitwą. Oczywiście, także wśród katolików nie brak ludzi, którzy w tej kwestii bardziej słuchają ducha czasu niż Ducha Świętego. Chodzi jednak o to, by przynajmniej ci, którzy nie kwestionują nauczania Kościoła, traktowali je jako zadanie dla siebie, nie dla „hobbystów”.

„Elastyczna pryncypialność” — którą przedstawiam jako drugi postulat — oznacza, że absolutny, jednoznaczny sprzeciw wobec zabijania człowieka w jakimkolwiek stadium jego życia jest warunkiem umożliwiającym praktyczną elastyczność, gdy bronimy się przed jeszcze większym złem. Musi być jednak jasne, że zgoda na „mniejsze zło” wynika ze względów praktycznych — niedopuszczenia do zła większego, nie zaś z zakwestionowania absolutnego charakteru obrony życia. W encyklice „Evangelium vitae” Jan Paweł II aprobuje postępowanie parlamentarzystów, godzących się na ustawę ograniczającą zło aborcji (choć jednak dopuszczającą ją w pewnych przypadkach), gdy alternatywą jest jeszcze szersze przyzwolenie na nią — pod warunkiem, że ich absolutny sprzeciw wobec niej jest jasny i wszystkim znany. Gdy jednak brak jest jasnego stanowiska, czystość świadectwa jest zagrożona — względy praktyczne nie mogą wtedy przeważać. Tak można rozumieć stanowczy sprzeciw Jana Pawła II wobec udziału katolickich poradni w Niemczech w procedurze sankcjonującej aborcję.

W tym kontekście nie można też pominąć papieskiego sprzeciwu wobec kary śmierci. Ewolucja nauczania Kościoła wobec kary śmierci w kierunku jej coraz silniejszego odrzucenia jest osobistym wkładem Jana Pawła II. W „Evangelium vitae” pisze on — a formułę tę wprowadzono jako poprawkę do Katechizmu Kościoła katolickiego — że dziś przypadki konieczności stosowania najwyższego wymiaru kary są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale.

poprzednia strona 1 2 3 następna strona

Tomasz Wiścicki

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?