Czytelnia

Jarema Piekutowski

Jarema Piekutowski

Od systemu do człowieka

W Polsce istnieje system. Stanowi on tyle skuteczny, co podstępny sposób utrwalania ludzkiego nieszczęścia.

W tym artykule słowa „system” używać będę w znaczeniu nieco innym niż to, do którego się przyzwyczailiśmy. Odnosić się ono będzie do zjawiska, które oceniam jednoznacznie negatywnie. Przedstawiciele kontrkultury nazywali „systemem” sposób życia godny buntu, niszczący człowieczeństwo. Moja definicja jest temu bliska.

Kieruj się komfortem

System jest przede wszystkim sposobem życia, przyjmowanym przez dużą część współczesnego społeczeństwa polskiego jako własny, najczęściej bezrefleksyjnie. Jak sama nazwa wskazuje, tworzy go szereg powiązanych ze sobą elementów: wartości, celów, wzorów myślenia o życiu, codziennego działania, komunikowania się z innymi. W każdej społeczności istnieje wiele sposobów życia, jednak systemem można nazwać tylko ten, który jest najbardziej popularny — czyli sposób życia oparty na konsumpcji.

Podstawowa, niepisana zasada systemu brzmi: „Człowiek staje się szczęśliwszy wraz ze wzrostem konsumpcji i majątku”. Nie przyznajemy się do niej, choć jest widoczna na każdym kroku — wśród niedzielnych tłumów w galeriach handlowych, w gazetach, na billboardach. „Stać cię na więcej”, „Pomyśl o sobie”, „Spotkajmy się na zakupach”, „Kieruj się komfortem”, „Cena czyni cuda”. Gdyby te hasła trafiały w próżnię, dawno już zostałyby zarzucone. Jednak copywriterzy — jak mało kto — potrafią dotrzeć do pokładów systemowego myślenia.

Czasami, choć rzadko, udaje się to także socjologom. Dopiero właściwie zadane pytania i anonimowość powodują, że decydujemy się obnażyć system w nas. „Kupowanie daje nam szczęście. Może na chwilę, ale daje. I ta świadomość, że stać nas, że możemy kupić, jest przyjemnością. Jak bezpiecznie się czuję, to jest ważne” — mówi respondentka badania przeprowadzonego kilka lat temu1. Im więcej mam, tym jestem szczęśliwszy — a może bezpieczniejszy? Może wtedy mogę zapomnieć o lęku, który mi towarzyszy, lęku związanym z ciągłym niezaspokojeniem, z samotnością lub brakiem porozumienia z innymi? Konsumpcja jest narkotykiem przyjmowanym dla zwykłej przyjemności lub dla zniwelowania bólu. System oparty jest na klasycznym, odwiecznym błędzie polegającym na braku rozróżnienia między przyjemnością a szczęściem.

System to jednak nie tylko sposób życia. To także instytucje, które ten sposób podtrzymują — korporacje, „świątynie zakupów”, miejsca masowej rozrywki, zmakdonaldyzowane szkoły, uczelnie i urzędy. Co więcej, elementy myślenia systemowego trafiają również do instytucji i wspólnot, przekazujących wartości — także do środowisk kościelnych (o czym więcej w dalszej części). Głównym pasem transmisyjnym systemu pozostaje jednak kultura masowa, zwłaszcza media elektroniczne.

System polski i inne

Zasada konsumpcji, o której piszę powyżej, nie jest typowa wyłącznie dla Polski. „Systemy” funkcjonują w całym zachodnim świecie. System polski ma jednak dużo cech charakterystycznych. Ukształtował się przede wszystkim w czasach transformacji ustrojowej, która była punktem zwrotnym w historii kraju. Wraz z otwarciem granic i stopniowym uwalnianiem rynku nastąpił o wyzwolenie zachowań „systemowych”. Owa „puszka Pandory” napełniana była jednak przez wiele poprzednich lat.

1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Jarema Piekutowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?