Czytelnia

Jan Paweł II

Anna Karoń-Ostrowska

Odcięci od źródeł. Rozmowa o encyklice „Fides et ratio”, ze Stefanem Swieżawskim i Karolem Tarnowskim rozmawia Anna Karoń-Ostrowska, WIEŹ 1999 nr 1.

S. Swieżawski: To byłoby nie najlepiej. Jednak — jak już powiedziałem na początku — w wychowaniu kleru nastąpił pewien chaos. Już kilka pokoleń księży nie będzie miało kontaktu z wielką filozofią metafizyczną widzianą z historycznej perspektywy. Bardzo ważna jest historia filozofii — jest to historia problemów, największych pytań metafizycznych, jakie postawił człowiek. Nie wystarczy powiedzieć klerykom w seminarium: „weźcie «Summę teologiczną» św. Tomasza i uczcie się z niej”. Chodzi o to, żeby oni właśnie w historii filozofii szukali najlepiej postawionych metafizycznych zagadnień.

- Jest to pewien ideał. Nie mamy dziś prawie historyków filozofii z prawdziwego zdarzenia. Taki stan rzeczy jest efektem tego, co dzieje się w kulturze. Zajmujemy się szczegółowymi problemami, nikt nie chce patrzeć z szerokiej perspektywy. Kogoś, kto próbowałby ogarnąć całość, okrzyknięto by szaleńcem. Taka jest ta epoka, a zwłaszcza jej schyłek, i Papież właśnie o tym mówi.

S. Swieżawski: Papież wskazuje na konieczność zmiany. Naszą, a właściwie już Waszą rzeczą jest odpowiedź na pytanie, jak to przeprowadzić, jak tę lukę zapełniać. Jeżeli będziecie wykładać drętwo zideologizowany tomizm — młodzi ludzie go odrzucą. Trzeba pokazywać Tomasza, wielkich filozofów, na tle całej historii myśli. Papież właśnie do tego nawołuje. Ja też sądzę, że to jest jedyna droga. Gdyby mi powiedziano: „Jutro umierasz i masz zostawić jakąś dyrektywę”, to wskazałbym jeszcze raz na wagę nauczania historii filozofii.

- Myślę jednak, że jesteśmy tak głęboko zanurzeni w kulturowej magmie, w której coraz bardziej gubimy rozumienie podstawowych pojęć, problemów i wartości, że powrót do systematycznego myślenia historyczno-filozoficznego może być bardzo trudny. Obawiam się, że postmodernizm wycisnął na naszej cywilizacji wielkie piętno i z tej perspektywy zgadzam się z diagnozami zawartymi w encyklice.

K. Tarnowski: Można powiedzieć, że podstawowym problemem tej encykliki jest problem prawdy. Jest to pojęcie, z którym postmodernizm ma wielki kłopot. Papież bardzo mocno akcentuje to, że prawda istnieje, że można ją odnaleźć i że jest ona jedna i wieczna. W ten sposób przypomina filozofii jej podstawowe powołanie i chce przywrócić odwagę myślenia. Może za to obecny jest w encyklice lęk przed współczesnymi czasami?

- Nie widzę tutaj lęku — widzę niepokój o przyszłość i może trochę poczucia bezradności.

S. Swieżawski: Wy jesteście ludźmi młodymi, ja natomiast jestem bardzo stary i chyba rozumiem Papieża. Sam odczuwam nie lęk, ale pewien żal i smutek, że tylu młodych ludzi przechodzi przez życie i nie ma szans na odkrycie tych wielkich skarbów ludzkiego ducha, jakie dała metafizyka. Jest to żal, że ludziom nie zostało to dane, nie zostało przybliżone, że są odcięci od źródeł. Trzeba im przywrócić tę możliwość czerpania ze źródła. I takie jest marzenie Jana Pawła.

poprzednia strona 1 2 3 4 5

Jan Paweł II

Anna Karoń-Ostrowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?