Czytelnia

Psychologia a duchowość

Katarzyna Jabłońska

Odpocząć do... sensu

Z ks. Krzysztofem Grzywoczem, duszpasterzem, i Adamem Jawińskim, psychologiem, rozmawia Katarzyna Jabłońska

Katarzyna Jabłońska: Trwa czas wakacji, urlopów, biura podróży prześcigają się w propozycjach różnych form odpoczynku, z wielu stron słyszymy rady, co powinniśmy zrobić, aby naprawdę dobrze wypocząć. Co powinniśmy zrobić?

Adam Jawiński: Wszystko, z czym mamy do czynienia, ma swoją formę i treść. Dotyczy to również wypoczynku. Warto więc pytać nie tylko, jak odpocząć, ale po co.

– Czy odpowiedź na pytanie „po co” nie jest oczywista? Odpoczywamy, żeby nie być zmęczonymi. Większy problem stanowi chyba więc nie „po co”, ale „jak”?

A. Jawiński: Będę się upierał , że „po co” jest tutaj nie tylko pierwsze, ale ważniejsze. Dzisiaj często traktujemy bowiem odpoczynek bardzo zadaniowo i pragmatycznie, bardzo często odpoczywamy do czegoś, a nie od czegoś – najczęściej odpoczywamy do pracy. Przypatrzmy się najlepszemu wzorowi odpoczynku, jaki mamy w naszej kulturze – odpoczynkowi Boga. Stwórca przez sześć dni tworzył, a następnie – po wykonaniu dzieła – odpoczął.

W Księdze Rodzaju czytamy: „A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając” .

ks. Krzysztof Grzywocz: Bóg dał nam dzień święty – niedzielę. W polskim brzmieniu tego słowa zawiera się wyraźna wskazówka: nie działać...

A. Jawiński: No właśnie! A zobaczmy, jak często dzisiaj nie tylko niedzielę, ale w ogóle odpoczynek traktujemy jako wypoczywanie przede wszystkim do pracy. Wypoczynek nie jest już traktowany jako nagroda za pracę, ale jako inwestycja w pracę – wypoczywam nie dla samej radości odpoczywania, czyli cieszenia się życiem, bliskimi, światem; realizowania swoich pasji etc. Wypocząć do pracy to całkiem coś innego niż odpocząć. Rozpoczynanie tygodnia od odpoczynku po to, aby przez nadchodzący tydzień móc intensywnie pracować, jest w moim odczuciu jakąś formą niewolnictwa. I chyba mam rację, skoro dzisiaj sami pracodawcy coraz częściej organizują swoim pracownikom różne formy wypoczynku.

Można by sądzić, że w tym przypadku interes pracodawcy spotyka się z interesem pracownika, ale chyba niekoniecznie...

A. Jawiński: Nie łudźmy się, że pracodawcy robią to z jakichś czysto altruistycznych powodów. Robią to po to, aby zmobilizować swoich pracowników do jeszcze lepszej, wydajniejszej pracy. Firmę taniej kosztuje zorganizowanie raz na jakiś czas atrakcyjnego wyjazdu niż podniesienie pensji. Cynizm? Chyba po prostu realizm. Jeżeli smaruję siekierę smarem, żeby mi nie zardzewiała, to robię to dla siekiery czy dlatego, żeby to narzędzie dłużej mi służyło? Pracodawca oferuje odpoczynek pracownikowi, ponieważ ma w tym swój interes.

„Odpoczynek”, jaki funduje pracodawca swoim pracownikom, zazwyczaj pełen nadzwyczajnych atrakcji, niekoniecznie służy wypoczynkowi...

Powinność a nie luksus

A. Jawiński: Dzieje się tak również dlatego, że jest on przede wszystkim inwestycją w to, co pracownicy mają później zrobić. Intencja nastawiona jest na działanie, na pracę, a nie na odpoczynek. Tu nie chodzi o zmęczonego człowieka, ale o człowieka, który ma wykrzesać z siebie nowe siły do pracy.

1 2 3 4 5 6 następna strona

Psychologia a duchowość

Katarzyna Jabłońska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?