Czytelnia

Sekularyzacja

Massimo Introvigne, Odrodzenie religijne przez konkurencję. Włochy i nie tylko, WIĘŹ 2006 nr 12.

Prawda jest taka, że zawsze, kiedy Kościół aktywnie konkuruje o poparcie, ludzie raczej angażują się w jego działalność, aniżeli zaprzestaną w nim praktyk. Zasady te sprawdzają się przede wszystkim w kontekście teorii ekonomii religijnej, która w takich kategoriach opisuje całokształt działalności religijnej w społeczeństwie: „rynek” aktualnych i potencjalnych wyznawców, zestaw organizacji („firm”) starających się przyciągnąć czy utrzymać wyznawców oraz kultura religijna („produkt”) oferowana przez te organizacje.

Podsumujmy istotne elementy teorii ekonomii religijnej:

1. Jeżeli państwowa kontrola rynku religijnego znosi konkurencję, uznane grupy religijne czynią niewielki wysiłek dla zdobycia poparcia zwykłych ludzi czy wyjścia naprzeciw religijnemu „popytowi”.

2. Co więcej, zaznacza się tendencja do przejmowania kontroli nad uznanymi Kościołami przez karierowiczów, którym często brakuje motywacji religijnej.

3. Następnym efektem będzie rozpowszechnienie w społeczeństwie religijnej alienacji i apatii.

4. W dodatku, z braku skutecznej socjalizacji religijnej i oparcia we wspólnocie, wiara będzie tymczasowa, nieokreślona i nieco eklektyczna.

5. Jednakże rezygnacja z kontroli prowadzi (przynajmniej w końcowym efekcie) do odrodzenia religijnego. W miarę jak organizacje religijne zaczynają konkurować o poparcie publiczne, następuje wzrost praktyk w ramach zorganizowanej wiary, a wierzenia religijne są jaśniej sformułowane i mają szerszy zakres.

Wolny rynek religijny

Istnieją poważne dowody na to, że model ten współbrzmi z ostatnimi trendami rozwojowymi religii w sporej części świata. Ogromne odrodzenie religijne w Ameryce Łacińskiej rozpoczęło się w momencie, gdy Kościoły protestanckie zdobyły na tym terenie wystarczające oparcie, by mogły stać się wyzwaniem dla pełnego zaniedbań, na poły monopolistycznego systemu katolickiego. Przez to nie tylko spowodowały zwrócenie się milionów ludzi ku intensywnym formom zaangażowania chrześcijańskiego, ale także wywołały w końcu żywe reakcje u katolików. W Afryce tysiące tubylczych sekt protestanckich konkuruje o członków nie tylko pomiędzy sobą, ale także z bardzo aktywnym Kościołem katolickim, a w wielu miejscach także z bojowo nastawionymi grupami muzułmanów. W istocie odrodzenie w islamie opiera się na ostrej (niekiedy krwawej) konkurencji pomiędzy jego wieloma sektami i frakcjami. Fenggang Yang przedstawił ciekawy wariant tego modelu, odnoszący się do Chin. Nie ma tam Kościoła monopolistycznego czy popieranego przez państwo, który powodowałby blokadę rynku, ale wszystkie organizacje religijne są represjonowane. Akcent przesuwa się tu na popyt, ponieważ powstaje czarny rynek religijny bądź szara strefa religijna, które podtrzymują intensywne zaangażowanie.

Jeśli idzie o Europę, sprawdzano kilkakrotnie, czy teoria ekonomii religijnej potwierdza się dla Europy Zachodniej jako całości. W odpowiedzi wielu badaczy europejskich żywo zaangażowało się głównie w szukanie wykrętów opartych na specyficznych narodowych roszczeniach do tego, by w dziedzinie religijności móc być w Europie uznanym za wyjątek. To jest droga donikąd. Byłoby znacznie lepiej, gdyby zwolennicy teorii sekularyzacji zajęli się wybranym przez siebie obszarem i – badając po kolei narody – przyjrzeli się sytuacji religijnej każdego z nich w aspekcie społecznym i historycznym. W tym właśnie duchu Eva Hamberg i Thorleif Pettersson przeprowadzili serię badań w Szwecji, które dały mocne oparcie tezie, że nawet w tym kraju, borykającym się z otwarcie niereligijnym i represyjnym Kościołem państwowym, małe zmiany w konkurencji religijnej prowadziły do zmian poziomu religijności.

Koniec katolickich przywilejów we Włoszech

Przyjrzyjmy się Włochom. Na przestrzeni kilku ostatnich dekad wielu zdecydowanie zaliczało Włochy do tych krajów Europy, które w nieunikniony sposób staczają się ku sekularyzacji. Jeszcze w 1993 roku Karel Dobbelaere oświadczył stanowczo, że zarówno we Włoszech, jak i w całej Europie „koniec religii jest bliski”, a wybitny włoski socjolog Sabino Acquaviva zdawał się witać z radością „upadek regularnych praktyk” i „wzrost liczby agnostyków i ateistów”. Z kolei Peter Berger, chociaż wycofuje swe poparcie dla tezy o postępie sekularyzacji, wciąż trwa przy założeniu, że we Włoszech nastąpi „gwałtowny spadek religijności związanej z Kościołem”.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Sekularyzacja

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?