Czytelnia

Konrad Sawicki

Odwrażliwieni w cyberprzestrzeni, Z Anną Andrzejewską i Józefem Bednarkiem rozmawia Konrad Sawicki, WIĘŹ 2012 nr 2-3.

Rodzice nieradzący sobie z tym problemem powinni otrzymać wsparcie od kompetentnych instytucji.

Bednarek

Tyle że w Polsce nie mamy w zasadzie instytucji zainteresowanych tą problematyką. Tym się nikt albo prawie nikt nie zajmuje. Nikt nie jest do tych nowych wyzwań przygotowany. Nie mamy też nauczycieli akademickich, którzy przygotowaliby nauczycieli szkolnych, pedagogów i psychologów do radzenia sobie z tymi zagrożeniami.

Andrzejewska

Proszę sobie wyobrazić, że pedagog szkolny, który ma wykształcenie psychologiczne, dzwoni do mnie z prośbą o radę, bo pewien nastolatek przyszedł do niej z płaczem, prosząc o pomoc — czuje, że gry komputerowe już tak bardzo nim zawładnęły, że nie może zupełnie o czym innym myśleć. Zatem skoro wykształcona pani pedagog nie ma pojęcia, jak sobie radzić w takich przypadkach, to kto ma tym młodym ludziom pomagać? Takich telefonów — proszę mi wierzyć — mamy mnóstwo. Zarówno od rodziców, jak i nauczycieli czy pedagogów. Niestety nawet specjaliści nie wiedzą, jak zdiagnozować takie przypadki, a tym bardziej, jak je poprowadzić i leczyć.

Bednarek

Powiedzmy jeszcze o szkole i systemie nauczania. Nasza szkoła uczy obecnie na zajęciach z informatyki, jak korzystać ze wszystkich dobrodziejstw rewolucji technologicznej. W ogóle zaś nie uczy o zagrożeniach, jakie ta rewolucja przynosi. A przecież w wymogach programowych szkoły są też aspekty społeczne, humanistyczne, etyczne, prawne i zdrowotne. Nauczyciel informatyki nie jest do podejmowania tych problemów przygotowany. Nie dziwmy się więc, że na przerwach przed, pomiędzy lub po zajęciach z informatyki uczniowie głównie grają w gry komputerowe.

Andrzejewska

Ze szkół płyną do nas regularne zaproszenia do zorganizowania warsztatów. Przyjeżdżajcie, bo już nie wiemy, co mamy robić — piszą. Nasze kalendarze są wypełnione takimi konferencjami.

Niekontrolowane znieczulenie

Sawicki

Powróćmy teraz do młodych ludzi. Jakie są konsekwencje ich angażowania się w świat cyberprzestrzeni?

Andrzejewska

Konsekwencje są ogromne. Podczas naszych badań pytamy nastolatków w specjalnych ankietach o to, co robią w internecie. Okazuje się, że na pierwszym miejscu są gry komputerowe. Jakie? Niestety w ankietach padają tytuły właśnie tych najbardziej brutalnych opartych na przemocy, zabijaniu, oszukiwaniu i kradzieży samochodów. A przecież — mało kto o tym wie — te wszystkie gry są dozwolone od 18 roku życia. To są gry, gdzie tradycyjny system wartości nie istnieje, a wręcz jest on odwrócony: muszę zabić lub ukraść i za to zostanę nagrodzony punktami czy też przejściem na kolejny poziom.

Bednarek

Na pytanie, czy rodzice rozmawiają z dziećmi o grach, w które te grają, tylko 3—4% badanych odpowiada twierdząco. Na pytanie, ile czasu spędzają przy komputerze, najczęstsza odpowiedź brzmi: 3—4 godziny dziennie.

Przypomnijmy, że w tym wieku system wartości człowieka dopiero się kształtuje. Umiejętność myślenia, oceniania i wyciągania wniosków też jest w fazie rozwojowej. Młody człowiek ukształtowany przez cyberprzestrzeń zaczyna myśleć po pierwsze, że jest wszechmocny i może robić wszystko, co mu się podoba. Po drugie, że może dowolnie oddziaływać i wpływać na innych, stosować manipulacje. I po trzecie, że może swobodnie kłamać, kraść, a nawet zabijać bez żadnych konsekwencji. To oczywiście powoduje stopniowe odwrażliwienie młodego człowieka i jego znieczulenie.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Konrad Sawicki

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?