Czytelnia

Cezary Gawryś

Cezary Gawryś, Ona już wszystko rozumie, WIĘŹ 2002 nr 12.

Przygoda studencka nie trwa jednak długo. Na balu w Warszawie poznaje Adama Łosia, za którego wychodzi za mąż w roku 1936 – ślub odbył się w kluczewskim kościele, z pochodniami, karetą, orszakiem. Po podróży poślubnej do Lwowa młodzi małżonkowie wyjeżdżają w Zamojskie, gdzie Adam obejmuje funkcję administratora rozległych majątków swojego stryja. „Pamiętam podróż do Zamościa – wspominała po latach Poetka – przez ten dziki, zupełnie różny od moich stron rodzinnych kraj pełen wąwozów, lasów; jazda saniami, dokoła śnieg, mróz trzaskający, nad nami pełnia księżyca”. Tamtejsze krajobrazy przerażały ją swoją dzikością i choć silnie odczuwała przyrodę, pola zamojskie nigdy nie stały jej się bliskie - były, jak mówiła, czarne, złowrogie. Nastały lata dramatyczne. Umiera im pierwsze dziecko – synek Hubert. Umiera też ojciec Krystyny. Zaraz potem wybucha wojna. Adam Łoś, służący w 12. pułku ułanów, w ósmym dniu walk zostaje ranny (jego notatki z tamtego czasu zostały opublikowane w „Więzi”). Krystyna, która sama zostaje w majątku w Szewni, doświadcza z całą mocą grozy wojny: przeżywa przejście czołgów niemieckich, ostrzał armatni, obserwuje poniewierkę i trwogę uciekinierów. Kiedy granica między dwoma okupantami ustaliła się na Bugu, dzielna młoda niewiasta bierze parę koni (dwie źrebne klacze) i rusza za wycofującą się armią niemiecką. Rannego męża odnajduje w końcu w szpitalu w Rawie Mazowieckiej. Jako administrator majątku zostaje on zwolniony z niewoli (dla Niemców liczyły się jeszcze wtedy względy gospodarcze). Wracają do Szewni. W 1940 roku, w ramach masowych represji skierowanych przeciwko inteligencji, Adam zostaje aresztowany przez gestapo i osadzony na Zamku w Lublinie. I tym razem udaje się go jakoś wyreklamować i wraz z dwójką dzieci (Beatą i Krzysztofem) państwo Łosiowie przenoszą się w Hrubieszowskie, gdzie Adam obejmuje następną administrację. Był to ciężki okres „okupacyjnej nocy” – wysiedlanie wsi przy przeszło dwudziestostopniowym mrozie, napady, pożary, morderstwa. Niemcy, Ukraińcy, partyzantka, wszystko to kotłowało się w jakimś śmiertelnym tańcu. Kiedy rodzi im się druga córka, Maria-Jolanta, Adam postanawia wywieźć żonę z trójką dzieci w bezpieczniejsze miejsce, do rodziny w Grójeckie. Sam wraca w Hrubieszowskie, gdzie należy do oddziału AK. Oboje wiedzieliśmy, że wraca być może na śmierć. Ciężko ranny, trafia do szpitala. Powstanie Warszawskie zastaje całą rodzinę w Grójeckiem.

Po wojnie znów tułaczka i budowanie od podstaw. Zamieszkują najpierw w Chylicach, a potem w Warszawie, gdzie Adam dostaje pracę w Biurze Projektów. Krystyna zajmuje się domem, dziećmi, dorabia pracą chałupniczą. Mimo to znajduje czas, by zachłannie czytać ukazujące się wówczas tygodniki. Gdy powstał „Tygodnik Warszawski”, pewnego razu odwiedziła redakcję z brulionem wierszy. Kazano jej się zgłosić po paru dniach. „Pani Krystyno, czy pani wie, że pani jest poetką?” – usłyszała na powitanie.

Okres współpracy z „Tygodnikiem Warszawskim”, tak cenny dla poetki spragnionej życia intelektualnego i konfrontacji z czytelnikami, był niestety krótki – pismo zostaje zlikwidowane. I dopiero kiedy w roku 1957, po październikowej odwilży, powstaje „Więź”, Krystyna Konarska-Łosiowa znajduje prawdziwe oparcie w bliskim sobie, niezależnym ideowo środowisku, któremu pozostanie wierna aż do końca życia. Po rozmowie z Tadeuszem Mazowieckim wchodzi w skład zespołu, a w pierwszym numerze „Więzi” drukowane są dwa jej wiersze – „Rozmowa” i „Wiersz z gołębiem”. Tego drugiego nie chciała zresztą puścić komunistyczna cenzura, której podejrzany wydał się wers: uszłaś z koła warczącym wilkom... Mazowiecki musiał przekonywać cenzorkę: „Ależ proszę pani, autorka tych słów przeżyła wojnę”.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Cezary Gawryś

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?