Czytelnia

Elżbieta Adamiak

Elżbieta Adamiak, Patronka z Północy, WIĘŹ 2000 nr 4.

Brygida osiadła wówczas w osobnym budynku, który znajdował się na terenie tego klasztoru (męskiego!), prowadząc bardzo surowe życie ascetyczne, biorąc czynny udział w życiu wspólnoty. Również po przeniesieniu się do Rzymu próbowała zamieszkać przy męskim klasztorze benedyktyńskim. Tu nie spotkała się jednak z życzliwością, mnisi wszak nie mają w zwyczaju zamieszkiwać razem z kobietami (s. 85). Myśl o wzajemnym pozytywnym wpływie mężczyzn i kobiet prowadzących życie zakonne nie opuściła jej jednak i przyświecała regule nowego zakonu – Zakonu Najświętszego Zbawiciela – który Brygida założyć miała na wyraźne polecenie i według dokładnych instrukcji objawiającego się jej Jezusa. Pomyślany on został jako tzw. klasztor podwójny, przy czym ksienią, według reguły, ma być zawsze kobieta. Nowy zakon uzyskał aprobatę papieską w 1370 r. Pierwszą ksienią fundacji w Vadstenie (Szwecja) została córka Brygidy, Katarzyna. Można więc powiedzieć, że Brygida do końca życia pozostała osobą świecką. Choć była założycielką zakonu, sama nigdy oficjalnie nie złożyła ślubów zakonnych. Maryja, objawiając się jej przed zbliżającą się śmiercią, pocieszała ją, iż w niebie zostanie uznana za mniszkę z Vadsteny (por. s. 145).

Powtórzmy pytanie: co to znaczy, że przykład życia Brygidy może służyć osobom zakonnym i świeckim? Andersson pisze o tym tak: Brygida żyje co prawda w świecie, jednak jej życie przybiera formę nowicjatu pod najbardziej osobistym przewodnictwem Chrystusa i Maryi Dziewicy, w pokornym posłuszeństwie spowiednikom, których wskazał jej niebieski Duszpasterz (s. 169). Myślę, że życie Brygidy najbliższe jest tym, którzy nigdy nie przyjęli i nie przyjmą formy życia, do której tęsknią przez całe życie... – czy to ze względu na występujące trudności (np. wola rodziców), czy na inaczej odczytaną wolę Bożą. Z drugiej strony życie Brygidy, jej zaangażowanie w sprawy świata dokonuje się jakby na sposób „zakonny”. Stąd zasadnym wydaje się pytanie o aktualność sposobu jej życia jako wzoru dla świeckich. Jej droga świętości niezbyt bowiem odpowiada posoborowemu rozumieniu roli świeckich w Kościele i świecie. Można by nawet powiedzieć, że Brygida w pewnym sensie przekracza podział na świeckich i duchownych.

Nie były to jedyne bariery, które przekroczyła w swym życiu. Jako świecka i jako kobieta występowała z ostrą krytyką władców tego świata – świeckich i duchownych. Nie szczędziła surowych przestróg i wieszczych pogróżek dygnitarzom, co na nią ściągnęło potwarze i prześladowania, w których pocieszał ją Pan Jezus” (z „Żywotów świętych”, oprac. wg ks. P. Skargi i innych, Mikołów 1927, s. 988). W imieniu Jezusa występowała wobec kolejnych papieży, zabiegając o ich powrót z Awinionu do Rzymu. Jak mocna w słowie i niedyplomatyczna potrafiła być Przybyszka z Północy, świadczą jej słowa, w których groziła papieżowi Urbanowi, że gdy opuści Rzym (do którego przybył, lecz zamierzał go opuścić), to umrze. Brygida, występując w imieniu Chrystusa, mówiła: Jeżeli teraz stanie się tak, że powróci na ziemię, w której został obrany papieżem, to wkrótce zadadzą mu policzek, tak że będzie zgrzytać zębami, wzrok straci, a wszystkie członki jego ciała zadrżą. Niebawem ostygnie w nim ogień Ducha Świętego i odejdzie od niego. (...) i z dwóch powodów będzie musiał zdać Bogu rachunek: najpierw z tego, czego podjął się na papieskim tronie, potem zaś z tego, co mógł w swym wielkim majestacie czynić na Bożą chwałę, a czego zaniechał (s. 116-117).

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Elżbieta Adamiak

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?