Czytelnia

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Cezary Gawryś

Cezary Gawryś, Patrząc na Jerozolimę, WIĘŹ 2000 nr 8.

Największy problem w stosunkach naszych dwóch narodów wiąże się z tragedią drugiej wojny światowej – słusznie stwierdził prof. Shevach Weiss. Większość Żydów zamordowano bowiem na polskiej ziemi. Ale zginęło też 3 miliony Polaków – kontynuował swój wywód profesor – była to więc faktycznie wspólna tragedia. Jednakże po wojnie ze strony Niemiec dokonał się proces ekspiacji i materialnego zadośćuczenienia. Tymczasem Polska będąca w jarzmie komunizmu była nieobecna w tym procesie rozrachunku z przeszłością i w ten sposób „straciła czterdzieści lat”. W tym czasie w Izraelu, w imię politycznej poprawności (i – dodajmy - dobrych stosunków z zamożnymi Niemcami), o sprawcach Zagłady przyzwyczajono się mówić „nazi”, a nie „Niemcy”. Czy wszyscy młodzi wiedzą dziś, kto to byli owi „nazi”? W rezultacie, twierdził Shevach Weiss, większość Żydów pochodzących z Polski woli dziś jeździć do Niemiec niż do Polski. A młodzi Izraelczycy, którzy tam jeżdżą w ramach Marszu Żywych, gdy widzą w Polsce napis antysemicki, to nie zastanawiają się, czy odpowiada za to jedna ręka jakiegoś człowieka z marginesu, czy cały naród (a trzeba wziąć pod uwagę, że młodzi często postrzegają świat w barwach czarno-białych). Słuchając naszych izraelskich rozmówców zastanawiałem się, dlaczego poprawny i uczciwy sposób przedstawiania Polski, z jakim spotkaliśmy się w Yad Vashem, nie przekłada się na system edukowania całej izraelskiej młodzieży? Czy przedstawianie wciąż Polski jako najbardziej antysemickiego kraju na świecie (i ostrzeganie na przykład młodzieży jadącej do Polski, że może być u nas na ulicy obrzucona kamieniami) jest skutkiem jedynie tej naszej zawinionej przez komunizm czterdziestoletniej „nieobecności”? Czy sprawa polskiego antysemityzmu nie została jednak w jakimś sensie przez Żydów zinstrumentalizowana, czy nie ma im ona zastępczo czegoś załatwiać?

Ktoś z uczestników wypowiedział bardzo ciekawą myśl – że relacje żydowsko-niemieckie są dość proste: istnieje w nich tylko problem „wybaczyć”, natomiast relacje żydowsko-polskie są o wiele bardziej skomplikowane, bo oprócz problemu „wybaczyć” istnieje tu także problem „zrozumieć”. Pomyślałem więc: zanim zaczniemy domagać się, aby Żydzi zrozumieli nas, Polaków, spróbujmy najpierw my zrozumieć Żydów. Szczególnie nurtuje mnie kwestia, dlaczego młodzież żydowska przyjeżdża do Polski z takim złym nastawieniem? Kto ich do nas tak źle nastawia i dlaczego? Sam prof. Weiss przyznał, że młodzież izraelska do spotkań z polskimi rówieśnikami nie jest ani przygotowana, ani gotowa... Wiele mi dała rozmowa na ten temat z Haliną Birenbaum, z którą spotkaliśmy się pod koniec naszej podróży po Izraelu.

Otóż trzeba pamiętać, kim byli pionierzy izraelskiej państwowości. Młodzi syjoniści, emigrujący do Palestyny w większości właśnie z przedwojennej Polski, wywodzili się nie z Żydów zasymilowanych, znających dobrze polską kulturę, lecz z biednych małych miasteczek, żydowskich sztetł, mówili źle po polsku, a w swoich środowiskach często spotykali się z pogardą i niechęcią Polaków. Nieraz pewnie zostali przez polskich wyrostków obrzuceni kamieniami. Swoim dzieciom opowiadali to wszystko, a dzieci zapamiętały szczególnie zło, które spotkało ich rodziców, bo to, co złe, najbardziej zapada w pamięć. Młodzież izraelska, potomkowie albo wychowankowie szkolni tamtych syjonistów, upokorzonych w Polsce za młodu, a dumnych dziś ze swego państwa, jadą więc często do naszego kraju z urazą i pragnieniem rewanżu. Swoją postawą szukają jakby potwierdzenia tamtych doświadczeń swoich przodków, pragną wziąć swoisty odwet. Nie chcą poznać prawdziwej Polski, bo gdyby się okazało, że to wspaniały i ciekawy kraj, w którym można być Żydem, wówczas cały sens trudu i walki ich rodziców stanąłby pod jakimś znakiem zapytania. Chcą więc udowodnić sobie za wszelką cenę, że Żydom w Polsce nie może być dobrze.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Cezary Gawryś

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?