Czytelnia

Mężczyzna

Elżbieta Adamiak

Mirosław Pilśniak OP

Po co mężczyźnie Kościół?, Dyskutują: Elżbieta Adamiak, Alina Petrowa-Wasilewicz, Grzegorz Górny, Mirosław Pilśniak OP, WIĘŹ 2003 nr 7.

o. Mirosław Pilśniak: Rzeczywiście, w ostatnim czasie rozpadł się patriarchalny model społeczeństwa i relacji między mężczyznami i kobietami. Mężczyzna został zdetronizowany. Zjawisko to generalnie uważam za pozytywne, bo to może prowadzić – jak widać choćby w „teologii ciała” Jana Pawła II – do odkrycia głębszej prawdy o mężczyźnie, jeśli nawet mężczyzna, pozbawiony dawniejszych modeli funkcjonowania, nie bardzo jeszcze wie, jak znaleźć się w nowej sytuacji.

E. Adamiak: Czy nie odkrywamy tu jednej z istotnych przyczyn współczesnego kryzysu męskości? Najwyższy czas, aby zaproponować mężczyznom jakąś konstruktywną odpowiedź na pytanie o to, jak w tej sytuacji się zachować.

– A czego mężczyźni szukają w religii, w Kościele?

G. Górny: W moim przekonaniu mężczyźni szukają przede wszystkim sensu życia, celu, do którego mogliby dążyć, w mniejszym zaś stopniu pocieszenia, troski, bezpieczeństwa czy uczucia.

o. M. Pilśniak: Z doświadczenia duszpasterstwa małżeństw, mogę powiedzieć, że mężczyźni-małżonkowie szukają w Kościele siły do tego, aby być dobrymi mężami i ojcami. Inaczej sprawa wygląda w duszpasterstwie studentów. Pewien duszpasterz z Krakowa powiedział mi, że w jego duszpasterstwie akademickim chodzi o stworzenie takich warunków dla młodych mężczyzn, by pomóc im w ogóle stać się kimś. Młode kobiety, które przychodzą do duszpasterstwa, są osobami dojrzałymi, poważnie myślą o swojej przyszłości, wiedzą, co chciałby robić w życiu. W samym duszpasterstwie potrafią zająć się mnóstwem rzeczy. Inaczej jest z młodymi mężczyznami. Dojrzały i uporządkowany duchowo i życiowo jest może jeden na pięciu. Zdecydowana większość przychodzi z pytaniem: „kim ja w ogóle jestem?” Mężczyźni pytają, czy w religii, w Kościele zdołają znaleźć taką odpowiedź.

A. Petrowa-Wasielwicz: Mężczyźni chyba szukają tego, co wszyscy – więzi z Bogiem, świętości. Ale na tej drodze brakuje im wzorców, które podsuwałyby odpowiedź na pytanie, jakie sobie zadają mężczyźni, przychodzący do duszpasterstwa o. Mirosława. W sytuacji całkowitego zakwestionowania tradycyjnych ról, czasów usuwania się gruntu pod nogami, należy pomóc mężczyźnie, aby ten wzorzec odkrył. I należy uczyć go, jak ma panować i być głową ¬– służąc. Mam wrażenie, że jeżeli ten wzorzec – posługującego zostanie zrealizowany, wówczas zostanie wyeliminowane niebezpieczeństwo dominacji i tego wszystkiego, co było nie do przyjęcia w społeczeństwach tradycyjnych.

A jak obecnie przyciągnąć mężczyzn do kościoła?

G. Górny: Pomijając sprawę nowej ewangelizacji, która jest dziś niezbędna, również w kontekście kryzysu męskości, a który to temat nadawałaby się na inną debatę, na postawione pytanie odpowiedziałbym, odwołując się do stwierdzenia św. Augustyna – że tam, gdzie Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko inne również jest na swoim miejscu. Gdy mężczyźni rzeczywiście odnajdą w Kościele prawdziwą wiarę, miłość, nadzieję i Boga na pierwszym miejscu, to później w ich życiu wszystko układa się niejako automatycznie – i sprawa tożsamości, i sensu życia, i celu życia. Oczywiście nie chodzi o to, że to dokonuje się samo z siebie niczym za naciśnięciem przycisku – to jest proces stopniowy, nawet z jakimiś zakrętami, ale ten proces postępuje, prowadzi do odnajdywania się jako mąż, ojciec i głowa rodziny.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 następna strona

Mężczyzna

Elżbieta Adamiak

Mirosław Pilśniak OP

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?