Czytelnia

Jerzy Sosnowski

Pokaż język, Dyskutują: Eligiusz Szymanis, Bartłomiej Chaciński, Jerzy Sosnowski WIĘŹ 2006 nr 11.

E. Szymanis: Pamiętajmy, że bardzo kulturalni i wykształceni ludzi jak Koźmian i Śniadecki pisali o Mickiewiczu, że jest „półgłówek, wypuszczony ze szpitala szalonych”. To, co on proponował, było dla nich niedopuszczalne. Mickiewicz był gorzej przyjmowany — nie przesadzam — niż dzisiaj disco polo w akademii muzycznej. On w ogóle nie miał prawa istnieć, naruszał bowiem wszelkie reguły i przyzwyczajenia. Traktowano go jako niesforny talent „rozdmuchany przez brudne litewskie pomywaczki”, który na dodatek — jak pisał Koźmian —„myśleć nie umie”. Napisanie w wierszu, że ktoś „duby smalone bredzi” czy że „dyszel przy samej pękł śrubie”, było niedopuszczalne. Mickiewicz coś tak pospolitego, prostackiego wręcz wpisywał do wiersza i jest dzisiaj ikoną polszczyzny. Czy dokonujące się obecnie w języku zmiany sprawią, że język coś na nich straci? Raczej nie, po prostu będzie inny. Język Mickiewicza również był inny. Wyrośliśmy z tego języka, jest on dzisiaj dla nas kanonem, jednak w momencie, kiedy powstawał, był skrajną rewolucją. Na szczęście żadna rewolucja w pełni nie zabiła duszy, zwłaszcza (śmiech) jeśli jest to polska dusza...

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10

Jerzy Sosnowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?