Czytelnia

Historia

Polacy - Żydzi

Dariusz Libionka, Laurence Weinbaum, Pomnik Apfelbauma, czyli klątwa "majora" Iwańskiego. Prawdziwa i nieprawdziwa historia Żydowskiego Związku Wojskowego, WIĘŹ 2007 nr 4.

Teoretycznie spotkanie polskich i żydowskich wojskowych nie byłoby niczym nadzwyczajnym w realiach powstającej spontanicznie konspiracji warszawskiej. Jednak i tym razem odwołać się należy do relacji Iwańskiego z 1948 r. – z wyjątkiem Apfelbauma nie pojawiają się w niej nazwiska wymienionych w wywiadzie „oficerów”. Co więcej, o samym spotkaniu założycielskim nie ma tam mowy. W późniejszych relacjach „świadków” lista uczestników tego „pamiętnego spotkania” ulegała zresztą dalszym korektom. Żadnego z historyków nie zainteresowała dziwna znajomość Apfelbauma, jakoby zawodowego oficera, z pracownikiem technicznym szpitala na Woli. Nikt nie słyszał ani o zasługach Iwańskiego w obronie Warszawy, ani nawet o jego przydziale wojskowym (pozycja, nazwa jednostki itp.). Nikt też nie zwrócił uwagi na fakt, że KB powstał... jesienią 1943 r.

Kluczowa w tej relacji jest osoba Kazimierza Madanowskiego (Kałmana Mendelsona, 1902-1985), przedstawiającego się jako „ostatni żyjący oficer ŻZW”. Pierwsze jego relacje na temat kontaktów z Iwańskim pochodzą dopiero z jesieni 1959 r. To właśnie tu po raz pierwszy pojawia się motyw ŻZW jako organizacji stworzonej przez oficerów pochodzenia żydowskiego i liczne szczegóły, które powielano później w cytowanych już tekstach na temat związku grupy Iwańskiego z ŻZW. Status Madanowskiego był szczególny – był w tej grupie jedną z dwóch osób pochodzenia żydowskiego. Aż do śmierci cieszył się wielkim poważaniem i podziwem ze strony Lazarów. Uznano go za jedną z najważniejszych postaci wśród Żydów ratujących Żydów19. Madanowski utrzymywał bowiem, iż w ramach organizacji Iwańskiego zajmował się przerzutem dzieci z getta.

Drużyna pierścienia

Ludziom tym ulegano z jednego jeszcze powodu: Iwański był w posiadaniu wyjątkowej „pamiątki” – sygnetu komendanta Apfelbauma. Za jego pomocą członkowie ŻZW mieli kontaktować się ze swoimi partnerami po aryjskiej stronie. W wywiadzie z Iwańskim, przeprowadzonym przez znanego dziennikarza „Życia Warszawy” Andrzeja Tewiaszewa, czytamy: Jeszcze w ambasadzie Izraela, kiedy jedna z grup odznaczonych odbierała owe medale, zwróciłem uwagę na dziwny pierścień na palcu p. Henryka. Dlatego też, w jakiś czas potem, gdy odwiedziłem państwa Iwańskich w ich obecnym mieszkaniu [...] zaraz o ten pierścień, z dukatowego złota wykonany, spytałem:

- Dwa były takie pierścienie w czasie okupacji. Jeden miałem ja, drugi – Moryc Apfelbaum, komendant ZZW. [...] Służyły nam one do porozumiewania się.
Przyglądam się ośmioramiennej gwieździe wyrzeźbionej w onyksie. Wewnątrz niej widnieje cyfra 7. Moją uwagę zwraca także rysunek barana i lwa po wewnętrznej stronie. [...]
- Co oznacza baran? – pytam.
- Zwierzę ofiarne Żydów – odpowiada major.
- A co znaczy lew?
- My nie będziemy ofiarnikami jak baran, ale bojownikami jak lew.
- A co oznacza ośmioramienna gwiazda?
- Powinna być sześcioramienna, jest ośmio, żeby to się nie rzucało w oczy.
- Co znaczy „7” wewnątrz gwiazdy?
- Prawidłowa odpowiedź na to pytanie – mówi major Iwański – powinna brzmieć: „Święta liczba”. Od chwili wyprowadzenia tych pierścieni, na wiosnę 1942 roku, nie mieliśmy ani jednej wpadki – dodaje major20.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Historia

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?