Czytelnia

Polecamy do czytania

Grzegorz Pac,Prorok w swojej ojczyźnie, WIĘŹ 2010 nr 10, (Ukraina. Przewodnik Krytyki Politycznej, z Jarosławem Hrycakiem rozmawia Iza Chruślińska).

Dla polskiego czytelnika interesujące będzie oczywiście spojrzenie ukraińskiego badacza na te elementy dziejów, które są dla obu narodów wspólne; warto tu może wyróżnić pasjonującą refleksję o fenomenie Galicji. Jeszcze cenniejsze są te fragmenty, w których Hrycak przybliża nam sprawy stosunkowo dalekie: gdy mówi o znaczeniu kozaczyzny dla kształtowania się narodu ukraińskiego, o stosunkach ukraińsko-rosyjskich czy ukraińsko-żydowskich. Niewykluczone, że to właśnie chęć mówienia o tym, co dla polskiego czytelnika mniej znane, zaważyła na fakcie, że choć relacje polsko-ukraińskie omówione są tu szeroko, to najbardziej dramatyczny ich moment — czas II wojny światowej i okres tuż po niej — potraktowany jest jakby zdawkowo. A właśnie na ten temat głosu autora ważnych Tez do dyskusji o UPA zawsze warto słuchać. Wszystko bowiem, co mówi on o tragicznych wydarzeniach okresu II wojny światowej, także na kartach omawianej książki, cechuje rzadka umiejętność ważenia spraw, polegająca na połączeniu szacunku dla bohaterstwa walczących o wolność żołnierzy ukraińskiego podziemia z odwagą przyznania się do popełnianych przez „swoich” czynów niegodziwych i zbrodni. „Tu formuła jest prosta — mówi Hrycak, wychowany przecież, jak sam mówi, na micie UPA — chcesz być dumny z osiągnięć swoich poprzedników — musisz także mieć odwagę wziąć na siebie odpowiedzialność za ich pomyłki, a nawet zbrodnie”.

Jest bowiem Hrycak historykiem odważnym, który nie waha się wyrażać opinii nie przysparzających mu raczej popularności, także we własnym środowisku. Pochodzący z zachodniej Ukrainy, ma odwagę krytycznie podchodzić do dziedzictwa UPA, a związany — czego nie kryje — z Kościołem greckokatolickim, chętnie podkreśla kulturotwórczą rolę prawosławia i prym, jaki miało ono aż do XIX wieku w kształtowaniu Ukraińców jako przyszłego narodu. W kwestiach współczesnych to Galicjanin, któremu jednak dalekie jest przekonanie, że tylko ta cześć Ukrainy jest prawdziwie europejska; mocno podkreśla raczej taką właśnie tożsamość całego kraju i w ogóle ukraińskiego projektu narodowego. Wreszcie Hrycak to intelektualista myślący i tworzący w języku ukraińskim i żyjący ukraińską kulturą, który jednak nie odmawia ukraińskości swym rosyjskojęzycznym współobywatelom, odrzuca stanowczo tezę, że staną się oni prawdziwymi Ukraińcami, dopiero gdy zaczną mówić w jego języku, a wręcz przeciwnie — dopuszcza zrównanie w prawach języka rosyjskiego i ukraińskiego.

Lwowski uczony wydaje się równie ciekawym badaczem historii jak komentatorem współczesności, którą pozwala mu lepiej zrozumieć właśnie znajomość przeszłości. Jest więc Hrycak radykalnym przeciwnikiem ciągle popularnej u nas tezy o istnieniu dwóch Ukrain: tej prawdziwej, mówiącej po ukraińsku, i tej rosyjskojęzycznej, która w gruncie rzeczy znalazła się w granicach państwa ukraińskiego przez przypadek. Za swoimi mistrzami podkreśla, że to, co łączy Ukraińców (a co różni ich od Rosjan), to nie tyle język, ile raczej kultura polityczna i świadomość obywatelska. Sama Ukraina nie jest państwem homogenicznym, ale równie dobrze, jak na dwie, można by ją — jak napisał kiedyś w polemice z Mykołą Riabczukiem — podzielić na dwadzieścia dwie części.

poprzednia strona 1 2 3 następna strona

Polecamy do czytania

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?