Czytelnia

Andrzej Friszke

Andrzej Friszke, Protest czy perswazja? Koło Posłów Znak w Sejmie PRL 1957-1961, WIĘŹ 2002 nr 3.

25 stycznia z premierem Józefem Cyrankiewiczem spotkali się posłowie Zawieyski, Stomma i Makarczyk. Mówili o braku zaufania ze strony rządu, o nieskuteczności podejmowanych interwencji, o problemach z rejestracją klubów i wydawnictwa. Premier próbował łagodzić, a odpowiedź na postulaty miał dać za dwa tygodnie. Czas minął, ale Cyrankiewicz odpowiedzi nie dał, nie udzielił też posłom audiencji. Co więcej, w redakcji „Tygodnika” odbyła się kontrola skarbowa, zaostrzyła się cenzura pisma, część pracowników poddawano szykanom meldunkowym.

Władze potrafiły też jednak posłów kokietować. Po przemówieniach Kołakowskiego i Zawieyskiego 25 lutego przedstawiciele władz (w tym Cyrankiewicz) komplementowali posłów Znaku. Podobnie wysoko oceniono w kuluarach przemówienie prof. Makarczyka 19 marca (choć nazajutrz zostało ono zaatakowane przez posłów Drobnera i Olszewskiego z PZPR, a „Trybuna Ludu” napisała, że nacechowane było negacją — nie po raz pierwszy zresztą przy wystąpieniach posłów z tego Koła — do polityki Rządu w sprawach gospodarczych). Z kolei wyrazem „dowartościowania” było zaproszenie Zawieyskiego na trybunę honorową 1 maja 1958 r., gdzie sam Gomułka porozmawiał z nim, wprawdzie tylko o sztuce nowoczesnej. Większe znaczenie miała długa rozmowa Gomułki i Cyrankiewicza z Zawieyskim na akademii 22 lipca 1958 r., gdyż tym razem jej sens był polityczny: służyła wywarciu nacisku na posłów Znaku, a poprzez nich na Prymasa.

Swój sąd o Gomułce i jego ekipie posłowie kształtowali na podstawie analizy sytuacji wewnętrznej w Polsce i w PZPR (zwracano uwagę na siłę neostalinowskich natolińczyków), oraz położenia zewnętrznego, zwłaszcza tendencji występujących w ZSRR i związanej z tym presji na Warszawę. Niestety, istniejące warunki polityczne nie sprzyjały zapisywaniu poglądów i analiz. Gdyby dostały się one w niepowołane ręce, mogłyby być łatwo wykorzystane dla skompromitowania autorów jako ludzi o poglądach antyradzieckich czy wrogich wobec władz PRL. Na w pełni szczere debaty pozwalano sobie więc jedynie w wąskim kręgu najbardziej zaufanych. Obecnie jedynym śladem toczących się rozmów i nurtujących pytań są zapisy w dzienniku Zawieyskiego.

Na zebraniu Koła Posłów 17 czerwca 1958 r., kiedy zastanawiano się nad dalszymi metodami pracy, Zawieyski mówił, że nadal trzeba popierać Gomułkę. Poparcie to można by wycofać, jeśli podporządkowałby się on stalinistom i naciskowi Moskwy. Było to stwierdzenie mało precyzyjne, a ocena warunków określających taką sytuację subiektywna. Względny liberalizm panujący w Polsce, na tle stosunków w innych krajach bloku radzieckiego, nakazywał ostrożność w krytykowaniu Gomułki. Stracenie Imrego Nagya (16 VI 1958) Zawieyski interpretował jako formę presji i rodzaj groźby wobec Gomułki. Wspominał też o nacisku Moskwy na powrót do polityki kolektywizacji wsi i zaostrzeniu metod walki z „rewizjonistami”. Wnioski, jakie wyciągano z tych wydarzeń, prowadziły do większej ostrożności w krytykowaniu postępowania władz oraz stopniowego zwężania pola sporu z nimi do szeroko rozumianej problematyki stosunków Kościół-państwo i przejawów dyskryminacji wierzących obywateli.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?