Czytelnia
Andrzej Friszke, Protest czy perswazja? Koło Posłów Znak w Sejmie PRL 1957-1961, WIĘŹ 2002 nr 3.
W tym czasie istniał już memoriał Koła Posłów Znak do władz partii, opracowany na przełomie 1958 i 1959 r., który Stomma wręczył Zenonowi Kliszce 7 marca 1959 r., trzy dni przed rozpoczęciem III Zjazdu PZPR. Główna myśl memoriału była powtórzeniem najistotniejszej tezy popaździernikowej publicystyki neopozytywistów: istnieje problem wykorzystania ogromnej energii społecznej ludzi wierzących, tymczasem w ostatnich miesiącach mnożą się szykany i zatargi z Kościołem i wierzącymi. Podkreślano zasadniczą wagę utrzymania polityki popaździernikowej, ze względu tak na dobro wewnętrzne państwa i społeczeństwa, jak też na jego pozycję międzynarodową. Państwo powinno stać się nie antyreligijne, lecz neutralne wobec religii. Memoriał utrzymano w ostrożnej formie, podkreślono wolę współpracy, wypowiedziano też krytyczne uwagi pod adresem niektórych poczynań kleru. Trudno więc było przypuszczać, że zostanie on przez władze potraktowany jako deklaracja opozycji.
Być może przygotowaniem gruntu psychologicznego pod memoriał tłumaczyć należy powstrzymanie się od protestów w sprawie usuwania krzyży oraz w ogóle postępującej laicyzacji szkół, a także ugodową postawę posłów Znaku podczas sejmowej debaty poprzedzającej uchwalenie ustawy o cmentarzach w styczniu 1959 r. Władzom zależało na uniknięciu dyskusji, która siłą rzeczy musiałaby dotyczyć także innych problemów w stosunkach Kościoła i państwa.
Posłowie zgodzili się nie przemawiać i ograniczyć się do pisemnych propozycji poprawek, które naturalnie przepadły. Do publicznej dyskusji o sprawach katolickich nie doszło.
Od początku kwietnia zaczęły napływać od władz bardzo negatywne sygnały. Sytuację oceniano jako groźną i obawiano się najwyraźniej restrykcji wobec klubów lub pism Znaku. Spodziewając się represji, Stomma w imieniu Krakowa zaproponował 13 kwietnia, by każde ze środowisk Znakowych zaznaczyło swoją odrębność. „Tak np.
Nie znamy odpowiedzi posłów Znaku, ale musiała ona tylko w części usatysfakcjonować przywódców PZPR. 9 maja 1959 r. po długich staraniach doszło do rozmowy Stommy z Kliszką. Wicemarszałek i sekretarz, a od ostatniego Zjazdu PZPR także członek Biura Politycznego — jak zapisał Zawieyski — „zarzucał nam, ze siedzimy okrakiem na barykadzie, zarówno tu, jak i tam. Stomma mocno podkreślił, że dając nasz kredyt kierownictwu politycznemu, równocześnie chcemy mieć zaufanie do Episkopatu, bo to zaufanie jest naszą siłą moralną i polityczną. Będziemy zawsze bronić spraw Kościoła, bo na tym, między innymi, polega nasza rola w Sejmie, jako
poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona