Czytelnia

Andrzej Friszke

Andrzej Friszke, Przeciw systemowi, w obronie robotników. Powstanie Komitetu Obrony Robotników, WIĘŹ 2006 nr 9.

18 lipca Kuroń skierował list otwarty do Enrico Berlinguera, sekretarza generalnego Włoskiej Partii Komunistycznej, który przekazał na Zachód przez akredytowanych w Warszawie dziennikarzy ANSA, Reutera i Associated Press. Kuroń w mocnych słowach stawał w obronie polskich robotników i ich prawa do protestu, pisał o aresztowaniach i biciu na komisariatach milicji oraz o procesie w Warszawie, który odbył się z naruszeniem elementarnych zasad praworządności. Wiem, że Europa Zachodnia liczy się z Pańskim zdaniem, tak samo jak władze w Polsce. Apeluję do Pańskiego sumienia. Oby nie było obojętne wobec tej sprawy9. Następnego dnia Kuroń, powołany na ćwiczenia wojskowe, musiał się zgłosić do jednostki w Białymstoku. Była to oczywista próba izolowania Kuronia, by nie mógł „mącić” w Warszawie. List do Berlinguera, o ile wiadomo, miał swoje konsekwencje, ale sprawa wymaga dalszych badań w archiwach KC PZPR.

Z datą 28 lipca list „Do prześladowanych uczestników robotniczego protestu” napisał Jerzy Andrzejewski. Jak w 1981 r. wspominał Antoni Macierewicz, z listem Andrzejewskiego „jeżdżą ludzie do rodzin represjonowanych jako z glejtem, czy dowodem, iż coś się w ich sprawie dzieje”10.

Lipski w tym czasie podjął starania, by zapewnić pieniądze na zasiłki rozprowadzane przez harcerzy z „Czarnej Jedynki” i osoby z innych kręgów, m.in. KIK. Pierwszych wypłat dokonano z kasy, którą Lipski prowadził od połowy lat sześćdziesiątych, udzielając pomocy różnym osobom represjonowanym przez reżim. Lipski zabiegał też o pomoc kościelną, rozważano również wykorzystanie pieniędzy PPS-WRN ukrywanych od 1945 r., a pochodzących jeszcze z polskiego państwa podziemnego11. Podjęto także starania w Londynie, w kręgach polskiej emigracji, w wyniku czego 3 września prof. Lipiński mógł przekazać Lipskiemu 30 tys. zł, które nadeszły z Londynu od Anieli Mieczysławskiej (towarzyszki życia Edwarda Raczyńskiego, jednego z przywódców emigracji)12.

Niezbędne wydatki Lipski oceniał w tym momencie na 80 tys. zł, a zatem suma owa zmniejszała jedynie deficyt13. Potrzebne były dalsze środki, które pozyskiwano drogą zbiórki wśród znajomych. W ten sposób powstawała sieć kontaktów: poszczególne osoby zbierały datki w swoim kręgu, a następnie przekazywały pieniądze osobom, które identyfikowano jako związane z akcją pomocy. Było to nadzwyczaj ważne dla budowania ruchu wokół akcji pomocy dla represjonowanych, ale nie pozwalało zaspokoić wszystkich niezbędnych potrzeb.

W opracowanej przez Antoniego Macierewicza informacji z 25 sierpnia o zakresie represji, skali potrzebnej i udzielonej pomocy, czytamy: „Informacją szczegółową objęte są obecnie 54 osoby. Spośród nich wszyscy oczywiście zostali usunięci z pracy, lecz jedynie 6 osób nie zostało poddana innym represjom. Spośród pozostałych, 13 osób zostało skazanych przez sądy, 11 znajduje się nadal w areszcie śledczym, 20 ukarane przez kolegia i wypuszczone z aresztu, 4 zaś osoby odsiadują jeszcze karę 3 miesięcy z wyroku kolegium”. W opracowaniu tym czytamy, że stałą pomocą objęto 31 rodzin, w tym 13 rodzin skazanych, 10 rodzin osób przebywających w areszcie śledczym i 4 wypuszczone z aresztu. Ideałem byłoby objęcie pomocą wszystkich represjonowanych, także „tylko” zwolnionych z pracy, ale na razie nie jest to możliwe. „Obecnie wydano ok. 35 tys., koszta adwokackie pociągną za sobą co najmniej 68,5 tys. (tzn. adwokaci, grzywny, „wypiski”). Stała pomoc miesięczna dla objętych nią 31 osób pochłania obecnie ok. 20 tys., przy czym wyraźnie pomoc ta jest niewystarczająca”14. Potrzebne były zatem sumy duże, a ciągle docierano do kolejnych represjonowanych. Na dodatek opracowanie, o którym tu mowa, mówiło tylko o sytuacji w Ursusie. W Radomiu, dokąd organizatorzy akcji zaczęli docierać we wrześniu, sytuacja była o wiele gorsza. Tam pomoc zaczął organizować Mirosław Chojecki.

Stworzyć komitet

Powołanie Komitetu było konieczne, by osłonić autorytetem znanych osób aktywność młodzieży docierającej do rodzin i też zagrożonej represjami. Potrzebne było wzięcie odpowiedzialności za prowadzoną zbiórkę pieniędzy i sposób ich wydatkowania przez osoby znane i godne zaufania. W czasie rozmowy 3 września „Na uwagę Lipińskiego, że należałoby powołać do życia Komitet pomocy, Lipski odpowiedział, że podobny wniosek zgłosiło już kilka osób, a wśród nich Steinsbergowa i że postara się on do czasu wyjazdu E. Lipińskiego doprowadzić do utworzenia takiego komitetu”15. Wyjazd prof. Lipińskiego do Francji planowany był na18 września.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?