Czytelnia

Sekularyzacja

Paul M. Zulehner, Przyszłość Kościoła, przyszłość duchowości, WIĘŹ 2006 nr 12.

Duchowość stała się bowiem elementem rynku. Symbole duchowe odnajdujemy coraz częściej w reklamie. Obrazuje to już widoczny w kulturze współczesnej rodzaj dynamiki duchowości. Promocji podlegają samochody, papierosy, masło i odzież. Analiza kolońskiego teologa Joachima Höhna ukazuje, co dzieje się z duchowością, gdy staje się ona towarem na rynku – ulega deformacji, rozwodnieniu, przedostaje się do sfery świeckiej i z nią zlewa, by wreszcie zostać wessana przez zsekularyzowany świat i ulotnić się bezpowrotnie. To, co przyjmujemy z radością jako powrót religijności, może okazać się w rzeczywistości procesem zeświecczenia ostatnich symboli religijnych.

Można wysunąć tu jednak kontrargument, że rynek już od dawna używa także symboliki erosa i seksualności; nikt zaś nie przepowiada, że wskutek tego ulegną one zanikowi, choć z pewnością zastępowanie prawdziwej seksualności „seksualnością komercyjną” nie pozostaje bez konsekwencji dla higieny ludzkiego życia intymnego.

Duchowość może być związana z przemocą. Religia od zarania dziejów służy do legitymizowania różnych konstrukcji rzeczywistości społecznej. Celem tego zabiegu jest ukrycie prawdy, że są to konstrukcje ludzkiego autorstwa. Dzieła człowieka – władza, podział ról między mężczyzną a kobietą, autorytety oraz normy zachowań – stają się w ten sposób dziełami jakiegoś bóstwa.

W takim autorytarnym modelu świata religia wykazuje tendencję do posługiwania się przemocą. Związek między postawą autorytarną uzasadnioną w sposób religijny a przemocą ukazują liczne analizy przemocy, której sprawcami są mężczyźni. Pewien model religijności nie łagodzi przemocy wobec kobiet i dzieci, lecz wręcz ją wzmacnia. Duże niebezpieczeństwo niesie ze sobą zwłaszcza połączenie religii z władzą polityczną i wojskową, co nie było obce i chrześcijaństwu (w 2000 r. Jan Paweł II prosił w związku z tym wyraźnie o przebaczenie); dziś za pomocą religii legitymizuje się czy wręcz gloryfikuje akty terroru dokonywane przede wszystkim przez fanatyków muzułmańskich.


Duchowość może fałszywie uwalniać człowieka od trosk. Trzecim uwarunkowaniem życia duchowego jest bowiem styl życia, powszechny dziś we współczesnych kulturach europejskich. Dominująca koncepcja życia ma na celu osiągnięcie w ciągu około 90 lat życia maksimum szczęścia przy minimalnym poziomie cierpienia. Poglądy Marksa postawione zostały do góry nogami. Zamiast pocieszania na tamtym świecie – co uparcie zarzucano religii i co do pewnego stopnia rzeczywiście czyniła – od dawna głosi się o wiele bardziej brzemienne w skutki pocieszenie w życiu doczesnym. Socjolog i pedagog Marianne Gronemeyer nazwała to podejście rozumieniem „życia jako ostatniej okazji“. Takie życie nacechowane jest szybkim tempem, nadmiernymi obciążeniami, ciągłym lękiem, a w rezultacie – utratą poczucia solidarności z innymi.

Życie takie, przy wszystkich jego zaletach i korzyściach z niego płynących, skutkuje w ludzkiej psychice wyraźnymi działaniami ubocznymi. Coraz więcej ludzi odczuwa fakt, że „coś tu nie gra”. Mówią oni: „Współczesny styl życia sprawia, że jesteśmy chorzy; chciałoby się przed nim uciec jak najdalej”. Taki eskapizm (w języku angielskim „uciekać” to escape) jest zjawiskiem dobrze zbadanym, a zarazem bardzo powszechnym – przyjmuje postać ucieczki w życie udawane, w alkohol lub narkotyki, choroby psychosomatyczne, przestępczość czy wręcz samobójstwo. Jednym z wariantów eskapizmu może być ucieczka w „odurzającą” duchowość, w pełen ułudy świat sekt. Nie dąży się tu do przemiany życia, lecz jedynie do udekorowania go akcentami religijnymi. Duchowość tego typu może stać się elementem dążenia do narcystycznego błogostanu.

Oczarowanie

Istnieje jednak dostrzegalna alternatywa – przebudzenie duchowe. Podczas gdy część ludzi ucieka i poszukuje tego, co odległe, inni otwierają się na to, co głębokie. Rozpoczynają pielgrzymkę duchową, która ma na celu przemianę ich własnego życia – poprzez uzdrowienie, w nadziei stania się nowym człowiekiem. Sięgając do korzeni wiary, osoby te wyprzedzają swój czas.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Sekularyzacja

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?