Czytelnia

Mistyka i erotyka

Anna Karoń-Ostrowska

Ksawery Knotz OFMCap.

Zbigniew Nosowski

Rewolucja seksualna jest zmęczona, Dyskutują: Piotr Bratkowski, Anna Dodziuk, Dariusz Karłowicz, Ksawery Knotz OFMCap, Anna Karoń-Ostrowska, Zbigniew Nosowski, WIĘŹ 2008 nr 7-8.

Jeśli natomiast chodzi o sprawę demokratyzacji czy popularyzacji seksu, to pragnę przypomnieć, że mówimy o czymś, co zmieniało się wielokrotnie. Dzisiaj ludzie mówią o seksie dużo, często i niestety bez skrępowania, ale pamiętajmy, że swoboda np. w podejściu do nagości była w średniowieczu normą, a zasady ars amandi spisano na wiele wieków przed rokiem 1968.

P. Bratkowski: Za bardzo się przywiązaliśmy do roku 1968 roku jako daty granicznej...

D. Karłowicz: To prawda, może lepiej mówić — jak proponuje pani Anna Dodziuk — o dyskursie pofreudowskim. O ile jednak łatwo zgodzić się, że Freud nie wymyślił seksu, to nie może być wątpliwości, że przypisując erotyce tak wielką rolę w życiu człowieka, rozpoczął smutny odwrót od całej tradycji duchowej, która zasadza się na supremacji rozumu nad sferą wegetatywną i zmysłową. Dla dziedziców Platona i Arystotelesa ten seksocentryzm jest nie tylko poniżaniem ludzkiej rozumności poprzez przyjmowanie wyraźnie górującej nad nią dominanty, ale jest też mistyfikacją sfery erotycznej!

— A może sprawę można przedstawić następująco: w gruncie rzeczy rewolucja seksualna, o której mówimy, jest pewnym projektem medialno-komercyjno-przemysłowym, który funkcjonuje głównie w świecie mediów, w świecie nierzeczywistym i żyje swoim własnym, odrębnym życiem. Natomiast ludzkie życie i seksualność naszego doświadczenia toczy się naturalnym, prostym rytmem, w którym trwają takie wartości jak wstyd, poczucie intymności czy szacunek dla dziewictwa, które w tamtym projekcie jest zupełnie nie do przyjęcia? Może to są dwie odrębne rzeczywistości?

A. Dodziuk: Mam wrażenie, że żyjemy z panem Karłowiczem w trochę innej rzeczywistości i spotykamy innych ludzi. Pan twierdzi: „ludzie mówią”, „ludzie dyskutują” — a ja w swoich kontaktach z ludźmi słyszę coś zupełnie innego niż Pan. Dla potrzeb publikacji typu poradnikowego, poświęconych sprawom seksu, zdarzało mi się często myszkować po różnych forach internetowych, gdzie m. in. internauci pisali o swych motywacjach przy podejmowaniu życia seksualnego. Zdumiewająco duża była liczba młodych osób, które z ogromną powagą podchodziły do tego kroku, twierdząc, że się nad tym zastanawiają, że chcą poczekać do ślubu. A ze swoich doświadczeń terapeutycznych wiem, jak trudno większości ludzi mówić o tej i dzisiaj bardzo intymnej sferze życia. Wcale nie jest tak, że wszyscy na wyścigi opowiadają sobie o swych seksualnych doświadczeniach równie łatwo, jak o tym, co zjedli na śniadanie.

Owszem, w kolorowych pismach mamy rozmaite wyznania i listy do redakcji opisujące niby-rzeczywiste „pierwsze razy” nastolatków. Nie bądźmy jednak tacy naiwni, żeby nie wiedzieć, że w takich czasopismach listy i prośby o porady piszą najczęściej sami redaktorzy. A o tym, jak różne są tendencje wśród młodzieży, niech świadczy istnienie w szkołach grup określanych za pomocą amerykańskiej nazwy straight edge — młodych ludzi, którzy programowo nie piją, nie palą, nie uprawiają seksu. To jest ich świadomy, głośno artykułowany wybór, o którym nie boją się ani nie wstydzą się mówić, a reszta szanuje taką postawę i wcale nie uważa ich za dziwaków albo dewiantów.

Ciemne strony

D. Karłowicz: Może dobrze, że byłem wcześniej nieprecyzyjny, bo w odpowiedzi usłyszałem bardzo ciekawy wywód pani Dodziuk. Mówiąc „ludzie mówią” — miałem na myśli media. Niepodobna dzisiaj zajrzeć do internetu, żeby nie zostać zalanym problematyką seksualną podawaną w formie — zgadzam się — bardzo odległej od rzeczywistości.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 następna strona

Mistyka i erotyka

Anna Karoń-Ostrowska

Ksawery Knotz OFMCap.

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?