Czytelnia

Andrzej Friszke

Andrzej Friszke, Samobójstwo brzemienne w skutki, WIĘŹ 2007 nr 6.

Gomułka był wściekły, gdyż przeciek potwierdzał nieszczelność Polski jako ogniwa systemu komunistycznego. Choć Wetz próbował ukryć źródło pochodzenia wiadomości, na niewiele się to zdało, gdyż w jego mieszkaniu zainstalowany był podsłuch i MSW doskonale wiedziało, kto mu przekazał opowieść Chruszczowa. 18 listopada odpowiedni raport MSW znalazł się na biurku Gomułki. Rozpracowaniem Hollanda zajęto się w MSW na najwyższym szczeblu, podjęto decyzję o postawieniu mu zarzutu szpiegostwa. Kluczowe decyzje w tej sprawie, w tym polecenie aresztowania, podjął Gomułka.

Holland został aresztowany 19 grudnia na ulicy i przewieziony do gmachu MSW. Podczas przesłuchań nie ukrywał, że opowieść Chruszczowa usłyszał od Brodzkiego i opowiedział ją Wetzowi. Podczas kurtuazyjnego, choć wielogodzinnego przesłuchania wspomniał, że Brodzki usłyszał całą historię od Artura Starewicza, kierownika Biura Prasy KC. Informacje te potwierdzili wezwani 20 grudnia na przesłuchanie Brodzki i Rybczyńska. O wynikach śledztwa na bieżąco informowane było nie tylko kierownictwo MSW, ale też sekretarz KC Ryszard Strzelecki i sam szef partii Władysław Gomułka. Była to sytuacja niezwykła. W południe 21 grudnia w kierownictwie MSW opowiadano się za zwolnieniem Hollanda i taka też była decyzja sekretarza KC. W godzinę później nadeszła decyzja przeciwna: nie zwalniać, aresztować, prowadzić śledztwo w kierunku wyjaśnienia powiązań Hollanda na Zachodzie. Taką brzemienną w skutki decyzję podjął Gomułka po naradzie ze Strzeleckim i Zenonem Kliszką, swoim najbliższym współpracownikiem. Hollandowi zakomunikowano decyzję o aresztowaniu i przedstawiono artykuł małego kodeksu karnego zagrożony karą co najmniej 5 lat więzienia. Przed 17 ekipa MSW wraz z podejrzanym udała się do jego mieszkania na rewizję. Tam, wykorzystując chwilową nieuwagę funkcjonariuszy, Holland wyskoczył z okna. Poniósł śmierć na miejscu.

Pytanie o okoliczności tej śmierci — popełnił samobójstwo czy został zamordowany? — elektryzowało szerokie kręgi warszawskiej inteligencji, było stawiane na Zachodzie, ale też wśród działaczy PZPR. Ożywiały pamięć o bezprawiu i zbrodniach bezpieki sprzed zaledwie paru lat i pozwalały stawiać pytanie: czy wraca stare? MSW poprowadziło śledztwo, które udowodniło, że było to samobójstwo. Któż jednak mógł wierzyć w uczciwość takiego śledztwa? Krzysztof Persak ponownie zbadał więc dowody, złożone wówczas zeznania, zrekonstruował całą sytuację minuta po minucie i ustalił, że Holland istotnie popełnił samobójstwo. Wina funkcjonariuszy polegała na bałaganie organizacyjnym, jaki nastąpił przy wchodzeniu do mieszkania. W krytycznym momencie w mieszkaniu był Holland, przywieziona na rewizję tłumaczka obcojęzycznej korespondencji, która przebywała w kuchni, oraz funkcjonariusz, który poszedł otworzyć drzwi kolegom. Ten moment dziennikarz wykorzystał, by wyskoczyć przez okno.

Decyzja Gomułki o aresztowaniu Hollanda i kontynuowaniu śledztwa w kierunku oskarżeń o szpiegostwo miała także poważne konsekwencje polityczne. Ujawnienie Starewicza jako pierwotnego źródła „przecieku” osłabiało pozycję tego jednego z najbliższych współpracowników Gomułki. Wprawdzie jego dymisja nie została przyjęta, ale pozycja uległa wyraźnemu osłabieniu (w 1963 r. odejdzie z Biura Prasy KC, co otworzy drogę do penetracji prasy przez ludzi Moczara).

poprzednia strona 1 2 3 4 następna strona

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?