Czytelnia

Andrzej Friszke

Andrzej Friszke, Samobójstwo brzemienne w skutki, WIĘŹ 2007 nr 6.

Holland padł ofiarą przyjęcia przez władze następującej konstrukcji myślowej: liberalne i rewizjonistyczne elity intelektualne kontaktują się z zachodnimi dziennikarzami, którzy piszą o Polsce; owe elity kształtują u dziennikarzy niekorzystne opinie o kierownictwie, informują o partyjnej kuchni, ujawniają niewygodne szczegóły; tym samym za pośrednictwem zachodnich dziennikarzy rewizjoniści i liberałowie walczą z „linią partii” i jej przedstawicielami, w tym „partyzantami”. Warto zauważyć, że dla wielu korespondentów zachodnich gazet i agencji Polska była krajem ich pochodzenia, który świetnie znali i ze swobodą poruszali się w świecie intelektualnym i politycznym. W głowach Gomułki, Moczara i innych rodziła się myśl, że jest to spisek, w którym szczególną rolę odgrywają osoby żydowskiego pochodzenia. Było ich niemało zarówno wśród rewizjonistów, jak zachodnich korespondentów. Od takiego przekonania już tylko krok do syndromu marcowej propagandy i marcowej czystki.

Na razie jednak Gomułka chciał tylko zamknąć i izolować Polskę od zbyt wnikliwych spojrzeń i analiz. Takie zamknięcie było władzy potrzebne, by w ciszy i bez rozgłosu dusić sprzeciw liberałów i rewizjonistów, by sprawy dla władzy niewygodne mogły pozostać „sprawą wewnętrzną”. Taka ambicja nie była typową cechą Gomułki, ale wszystkich jego następców, gdyż stanowiła cechę wszelkich reżimów autorytarnych. Zauważmy więc, że ci, którzy dążyli do utrudnienia takiego zamknięcia, informowali zachodnich korespondentów o faktach władzy niemiłych, wymuszali jakiś rodzaj kontroli światowej opinii nad tym, co się w Polsce działo, krępowali władzy ręce, hamowali więc postęp totalitarnych tendencji.

Andrzej Friszke

poprzednia strona 1 2 3 4

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?