Czytelnia

Kobieta

Stanisława Grabska, Spór o miejsce kobiety w Kościele i społeczeństwie, WIĘŹ 1993 nr 1.

Rozwój instytucji kościelnych i postaw teologów w Kościele poszedł w kierunku ponownego ograniczenia zakresu wolności i zakresu możliwych funkcji dla kobiet. Niekwestionowana pozostała funkcja prorocza, zwłasz­cza świętych kobiet. Z możliwością uczenia się teologii i nauczania było różnie. W wiekach średnich ograniczała się ona do zakonów żeńskich, w których jednak i wykształcenie religijne kobiet bywało wysokie, i funkcja opacichy była znaczna w strukturach kościelnej władzy. Niemniej dość szybko zaginęła funkcja diakonissy, która istniała jeszcze w okresie po­wstawania księgi „Didache”, jakkolwiek wedle tej księgi funkcja ta już wtedy była ograniczona do działania kobiet-diakonis wśród samych kobiet.

Ruch feministyczny w Kościele jest szczególnie rozwinięty w Stanach Zjednoczonych. Jest to zrozumiałe, gdyż tam właśnie w społeczeństwie świeckim kobieta zdobyła pozycję równoprawnego partnera we wszyst­kich zawodach, w których potrafi się wykazać kompetencją i zdatnością, nieraz większą niż mężczyźni. W tym społeczeństwie, w którym werbowa­nie pracowników polega li tylko na sprawdzaniu ich umiejętności i zdatności zawodowej, inny sposób przydzielania r61 społecznych wydaje się także katolikom i katoliczkom dyskryminacją. Kobiety-teologowie wy­zwolenia uważają dyskryminację kobiet i ich podporządkowanie mężczyz­nom za pierwszy skutek grzechu pierworodnego i podstawę do dalszego zniewalania ludzi przez ludzi. Bóg jest Tym, który wyzwala i wzywa do wyzwalania. Teologia feministyczna jest w ten sposób częścią teologii wyzwolenia. Jej zwolenniczki postulują równość mężczyzn i kobiet oraz ich współdziałanie, a zarazem szczególną solidarność ze wszystkimi bied­nymi i uciskanymi świata. Uznają za grzech seksizm (czyli dyskryminację płciową) na równi z rasizmem oraz zniewalanie ekonomiczne kobiet na równi ze zniewalaniem ekonomicznym biednych tego świata. Uważają zatem, że Kościół, który powinien uznawać zawsze u siebie priorytet dla ubogiego i dyskryminowanego, powinien również uznać równość płci w dostępie do wszelkich działań apostolskich i do wszelkich urzędów.

Kobiety-teologowie wyzwolenia, tak w Ameryce Północnej i Kanadzie, jak w Europie, nie rezygnują z postulatu kapłaństwa kobiet, chociaż wiele z nich nie forsuje go uważając, że świadomość członków Kościoła musi do tego dojrzeć. Ich wysiłek idzie w kierunku ponownego wnikliwe­go odczytania całej Biblii, a szczególnie nauczania samego Jezusa oraz świadectw Dziejów Apostolskich pod kątem oddzielenia tego, co wynika z kultury patriarchalnej danego czasu, od samego Objawienia Bożego – nie tylko zresztą dla zrozumienia miejsca kobiety w Kościele, lecz całego orędzia Dobrej Nowiny. Można im jednak zarzucić pewną tendencyjność w dobieraniu argumentów do uprzednio założonej tezy filozoficzno-spo­łecznej. Polemizując z orzeczeniami Magisterium Kościoła – czy to Kongregacji Nauki Wiary, czy papieża – stoją na stanowisku szanowania istniejących rozstrzygnięć prawnych, ale zarazem prowadzenia dialogu we wszystkim tym, co nie zostało ostatecznie rozstrzygnięte dogmatycznie. Istniejące bowiem wypowiedzi Urzędu Nauczycielskiego Kościoła należą do nauczania zwyczajnego papieża i urzędów kurialnych, nie są dogmata­mi. Żadna też z kobiet-teologów wyzwolenia, zajmujących pozycje profe­sorów na uniwersytetach katolickich, nie została pozbawiona przez Kościół prawa nauczania. Wystarczy przejrzeć numery „Concilium”, by zauważyć, jak wiele kobiet jest dziś profesorami teologii moralnej czy bi­blistyki. Trzeba jednak dostrzec, iż skoncentrowanie się kobiet-teologów na problemach sytuacji kobiet skazuje je na swoiste teologiczne getto. Zauważyłam, że redaktorzy „Concilium” zwracają się do teologów-kobiet głównie o podejmowanie tych tematów.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Kobieta

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?