Czytelnia

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Andrzej Kaim SAC, Starsza pani w bidulu, WIĘŹ 2009 nr 7.

Usytuowanie mieszkania nie opodal posterunku Milicji Obywatelskiej i w sąsiedztwie kaplicy sióstr franciszkanek, z którymi miała swoje sekrety, najlepiej charakteryzuje zakres jej zainteresowań. Obie instytucje okazywały się potrzebne i wzajemnie się uzupełniały. Ale większą wymowę mają same ulice i ich geografia. Wąska i ponura ulica Wilcza wyznaczała kierunki pomiędzy patologią śródmiejskiego Pigalaka i warszawskiej Pragi, tej z okolic bazaru Różyckiego, i zawsze budziła niepokój. Z tych środowisk rekrutowała się większość naszych dzieci. Większe znaczenie miał pobliski plac Trzech Krzyży, a przy nim Trakt Królewski i przystanek autobusowy. To była prawdziwa „autostrada do nieba”! Trakt był iście „królewski”, bo łączył domy naszych dzieci w Konstancinie i Białołęce Dworskiej oraz w Płudach. Z tego przystanku wyjeżdżaliśmy do Lasek, gdzie pełne życzliwości siostry franciszkanki organizowały wspaniałe spotkania, zwłaszcza choinkowe. Trzeba tu dodać, że te same siostry podczas naszych wyjazdów świątecznych do Szczawnicy urządzały nam wieczerzę wigilijną. Do tego przystanku docierały dzieci. Pani Maria często przypominała wszystkim: „Jeżeli cokolwiek wam się przydarzy, pamiętajcie — Wilcza 3/9! Powtórzcie!”

Lokum przy Wilczej 3/9 należało do najbardziej magicznych miejsc w Warszawie. W jednopokojowej kawalerce, jak w polskim „maluchu”, mieściło się wszystko. To było mieszkanie-instytucja: ze stosem zapasów na wyjazdy, różnego rodzaju darami, rzeczami dla dzieci, rzeczami „załatwionymi” różnym ludziom przez wszystkomogącą panią Marię. Do tego przynajmniej dwójka dzieci na stałe, pianino, pies — bo „dzieci muszą mieć zwierzątko”. Na ścianie wisiał jakiś cenny obraz niewielkich rozmiarów (pamiątka dawnej świetności) — dobrze, że bez ramy, bo nijak by się miał do całości.

Przez mieszkanie przewijało się mnóstwo osób: dzieci, ludzie sztuki i teatru, krewni, wolontariusze. Pani Maria miała wszędzie znajomości i wszystko potrafiła załatwić: szkołę, pracę, adopcję dziecka, trudną operację, sprawy w sądzie, urzędzie czy kurii biskupiej. A także nieosiągalną wówczas kawę na nasze spotkania — zawsze „organizacyjne” — czy zwykłe bakalie do ciast na przyjęcie prymicyjne. I najważniejsze — dla wszystkich miała czas, i zawsze robiła wszystko, aby spełnić każdą prośbę.

Odwiedzaliśmy ją chętnie. Wystarczyło wejść na piętro, by znaleźć się w innym świecie, tak różnym od szarej rzeczywistości socjalistycznej Warszawy. To naprawdę inny świat — wypełniony kolorowymi marzeniami, które się spełniały. Mieszkanko nie było zwykłym mieszkaniem. To miejsce było w istocie szeroko otwartym oknem do tajemnic dziecięcego świata. Pani Maria umiejętnie uchylała jego firankę i pokazywała świat, w którym wszyscy są dziećmi tego samego Boga — dowiodła, że mur podziału na te lepsze i gorsze może być obalony. „Tak niewiele potrzeba — mówiła — ufać Bogu i uczynić dla nich tyle dobra, ile się da, reszta dokona się sama”.

Minęło tyle lat. Zmieniła się Warszawa. I przy Wilczej 3/9 już Jej nie ma — próżno na ulicy, w bramie czy kościele wypatrywać charakterystycznej sylwetki. Nowe pokolenia wydeptują śródmiejskie bruki. Na przystanku przed kościołem nie słychać popisów naszych dzieci. Nikt się nie spieszy w odwiedziny do Konstancina, Białołęki. Żadne z dzieci nie wysiądzie z roześmianą twarzą z autobusu i nie pospieszy pod znany adres na Wilczą. Pozostały domy, miejsca i ulice — świadkowie nadzwyczajnego wysiłku warszawskiej emerytki, która odważyła się zrealizować dziewczęce ideały i potrafiła wywołać uśmiech na smutnej twarzy skrzywdzonego dziecka. Z podziwem i wdzięcznością wspominam tę niezwykłą warszawską apostołkę uśmiechu — prawdziwy dar od Boga dla nas i współczesnej Warszawy.

Andrzej Kaim SAC

Andrzej Kaim SAC — pallotyn, teolog-ekumenista, adiunkt Katedry Teologii Prawosławnej w Instytucie Ekumenicznym KUL, zajmuje się głównie eklezjologią i teologią nadziei. Od lat związany z wolontariatem pomocy dzieciom, więźniom i bezdomnym. Mieszka w Lublinie.

poprzednia strona 1 2 3 4 następna strona

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?