Czytelnia

Krzysztof Dorosz

Krzysztof Dorosz, Światło nad bólem, WIĘŹ 2001 nr 9.

Umiar tradycji klasycznej, której zbawienny wpływ Kubiak odnajduje w kulturze polskiej, i spokój śródziemnomorskiego ducha, który nie pozwala człowiekowi lamentować nad własnym losem, nie są owocem buntu przeciw złu świata i cierpieniu człowieka, lecz płyną z ich trzeźwej akceptacji. O ile jednak współczesna kultura, przyjmując ułomność istnienia, łatwo się jej poddaje, o tyle starożytność godzi się ze sprzecznościami ludzkiego życia, nie urąga prawu przemijania, lecz nie myśli oddawać im pola. Nie ma, zdaniem Kubiaka, w literaturze światowej poematu bardziej tragicznego niż Iliada, gdzie absolutny brak złudzeń obnaża siłę jako zasadę rządzącą światem. Iliada przynosi nam, niby oddech wielkich gór, to przerażenie, które Sofoklesowy Terejzjasz zawarł w niezapomnianym okrzyku „jaka to straszna rzecz znać prawdę” (NB 104). Mimo to Homer jest idealnym wzorem sztuki antycznej (NB 105). Świat wprawdzie ginie z niepojętego wyroku, lecz Homer walczy o jego ocalenie w pieśni. Podobnie Horacy, któremu obce były wszelkie złudzenia, bliska zaś świadomość surowych praw życia i nieubłaganej śmierci. A z drzew, które pielęgnujesz — pisał — żadne nie pójdzie za tobą, chyba tylko żałobne cyprysy (NB 104). Lecz mimo to, a może właśnie dlatego, pragnął jako poeta ocalić od przemijania i świat, i zawarte w nim piękno. Pragnął ratować ziemskie piękno od śmierci — przez dopełnienie go, przez nadanie mu nieskazitelnej harmonii, poetyckiej doskonałości godnej idei Platońskich (NB 106).

Pieśni Horacego — pisze Zygmunt Kubiak — są równie pełne słońca jak heksametry Homera (NB 104), a zawarte w tych pieśniach obrazy mają cudowną równowagę i spokój płaskorzeźby (NB 106). Czyż nie jest to wymowny dowód dzielności antycznego ducha? Starożytni dobrze zdawali sobie sprawę z powszechnej wrogości świata, znali walkę obnażonych sił, wiedzieli, że wszystko, co na ziemi istnieje, jest wydarte szczęśliwym trafem lub ogromnym wysiłkiem, zagładzie (NB 284). Nie ustawali jednak w tworzeniu kształtów pięknych, przejrzystych i nasyconych słońcem. Dlaczego? Czy tylko dlatego, że pobierali nauki w szkole mądrości, która o bólu istnienia każe milczeć? Czy światło nad bólem, o którym Zygmunt Kubiak pisze we wstępie do zbioru esejów „Uśmiech Kore”, światło, które — jak się domyślam — prowadziło go we wszystkich duchowych wędrówkach wzdłuż, wszerz i w głąb kultury antycznej, które trzymało go przy życiu, ponieważ było zaprzeczeniem grozy świata i przeciwieństwem wszystkiego, czego nie cierpiał, czy to światło płynie tylko z dzielności Greków, z ich poczucia umiaru i proporcji, z wrodzonej im niechęci do rozdzierania szat i skłonności do stawiania wymagań przede wszystkim sobie? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć, kulturę antyczną znam zbyt słabo, przypuszczam jednak, że źródłem prawdziwie pięknych kształtów jest nie cnota, lecz rzeczywistość leżąca poza naszym światem. A Grekom, tym najświatlejszym, przeczucia tej rzeczywistości wcale nie brakowało.

Współczesna kultura nieraz rozdziera szaty i lamentuje nad losem człowieka, jej twórcy żywią pretensje wobec licznych zwierzchności i potęg, którym częściej stawiają wymagania niż samym sobie. Współczesna kultura odrzuca sentymentalne złudzenia i spod ich warstw narosłych w wiekach europejskiego optymizmu wydobywa brutalne zmagania ślepych sił rządzących człowiekiem. Przeniknęła już dawno fałszywe ideały renesansowego humanizmu, oświeceniowej rozumności i dziewiętnastowiecznej wiary w postęp; przedstawia więc świat taki, jaki jest, lecz w przeciwieństwie do kultury antycznej nie chce czy nie potrafi ocalić go od przemijania. Dziś chyba tylko szaleńcy ratują ziemskie piękno od śmierci. Nasza literatura czy sztuka chętnie tworzy kształty prawdziwe, lecz brzydkie i nieforemne. Nie umie nadać im nieskazitelnej harmonii [i] poetyckiej doskonałości godnej idei Platońskich. Dlaczego? Czy brak jej umiaru i dzielności, czy wyczucia piękna, które włożyła między bajki i złudy?

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Krzysztof Dorosz

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?