Czytelnia

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Krzysztof Dorosz

Krzysztof Dorosz, Tajemnica dialogu, WIĘŹ 2008 nr 10.

Oczywiście nie wszyscy Żydzi podzielają otwartość i wielkoduszność sygnatariuszy Dabru emet. Jedni nie mogą się zdobyć na ufność wobec chrześcijan, inni, jak rabin Berkovitz, pryncypialnie uważają, że „świat chrześcijański wyrządzał nam tak długo tak wiele krzywd”, iż „musi upłynąć parę pokoleń, nim możliwa będzie pozytywna odpowiedź żydowska” (s. 148), jeszcze inni, nawet liberalni Żydzi — sądzi Krajewski — nie podpisaliby się pod tak rewolucyjnym oświadczeniem jak Dabru emet. Żydzi zaś tradycyjni, zwłaszcza ultraortodoksyjni, pozostają w kręgu myślenia przednowoczesnego, toteż wszystkie inne religie traktują z naturalnym i oczywistym poczuciem wyższości. „Z ich punktu widzenia stosunek do chrześcijaństwa nie powinien wyglądać dziś inaczej niż sto czy tysiąc lat temu, ponieważ sytuacja pozostaje w istocie taka sama” (146).

Dialog żydowsko-chrześcijański jest trudny lub zgoła niemożliwy nie tylko w zamkniętym, przednowoczesnym świecie żydowskim. Nadal wielu Żydów — zarówno religijnie liberalnych, jak i świeckich — widzi chrześcijaństwo tylko i wyłącznie przez pryzmat antyjudaizmu i antysemityzmu. Zdarzało mi się spotykać takich ludzi. Nic ich nie zdoła przekonać do dobrej woli przynajmniej niektórych chrześcijan; wrogość czy pogardę wobec Żydów widzą w najbardziej niewinnych słowach czy gestach, a za potężny jej symbol mają nie tylko krzyż, w imię którego i przy pomocy którego byli rzeczywiście poniżani, lecz również bożonarodzeniową choinkę. Ze względu na wielowiekowe prześladowanie, ze względu także na Zagładę, te urazy są zrozumiałe. Niemniej dla chrześcijan dobrej woli są bolesne, a dialogowi i porozumieniu chrześcijańsko-żydowskiemu nie sprzyjają. Nie sprzyja mu też podyktowana bądź urazami, bądź tradycyjnym poczuciem wyższości minimalna, często uproszczona i zniekształcona wiedza Żydów o chrześcijaństwie. Kiedy Edyta Stein, później siostra Teresa Benedykta od Krzyża, której kanonizacji Stanisław Krajewski poświęca bardzo ważny tekst, doznała nawrócenia na chrześcijaństwo i postanowiła swoje duchowe przeżycie wprowadzić w czyn, czyli przyjąć chrzest, ktoś z jej rodziny powiedział: „Krok Edyty był dla nas wszystkich niezrozumiały. Katolicyzm znaliśmy tylko z obserwacji ubogich klas społecznych i sądziliśmy, że religia katolicka polega na padaniu na kolana i całowaniu księżom butów”.1

Takie żydowskie postawy nie są Krajewskiemu nieznane. Nie tylko ich nie podziela, ale wspomina o nich z dystansem i zażenowaniem. Dlatego z taką radością przyjął deklarację Dabru emet, dlatego złożył pod nią swój podpis, dlatego z entuzjazmem głosi jej przesłanie. Pisząc o niej i podsumowując ją, świadomy reorientacji chrześcijaństwa wobec Żydów i judaizmu, wyraził teraz swoją, żydowską nadzieję nie tylko na dalszy dialog chrześcijan i Żydów, lecz również na duchowe owoce, jakie może on przynieść jednym i drugim. Krajewski wspomina, że był zachwycony, gdy zapoznał się z deklaracją: „znalazłem w niej stwierdzenia, które sam od wielu lat głosiłem, a co najważniejsze, rozpoznałem się w postawie, jaka z niej promieniowała. Chrześcijaństwo, pomimo wszelkich różnic, nie musi być zagrożeniem dla Żydów. Co więcej, pomimo ciążenia historii, może być dla nich sojusznikiem. Wreszcie — dialog może nam pomagać w głębszym zanurzeniu się we własnej tradycji” (s. 153). I oby tak się stało, oby dialog nie przestał być tajemnicą!

Krzysztof Dorosz

1 Zob. Edyta Stein, siostra Benedykta od Krzyża, filozof i karmelitanka, na podstawie wspomnień i listów opracowała s. Teresa Renata od Ducha Świętego, Paris 1987, s. 62-63.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Krzysztof Dorosz

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?