Czytelnia

Ciało

Elżbieta Tarkowska, Stary człowiek w Polsce, WIĘŹ 2005 nr 10.

Trzeba zwrócić uwagę na dwie charakterystyczne cechy sytuacji ludzi starych w Polsce, podążając za licznymi badaniami i analizami, dobrze identyfikującymi te zjawiska. Po pierwsze, należy podkreślić rolę rodziny w ich życiu, rolę zaplecza rodzinnego, zamieszkiwania z rodziną bądź utrzymywania z nią ścisłych kontaktów. Z różnych powodów — z racji kultury, tradycji, braku innego rodzaju wspierających instytucji lub ich słabości - najważniejszą instytucją w życiu ludzi starych w Polsce jest rodzina, która stanowi główne źródło wsparcia. Samotność, która staje się udziałem na przykład starych, owdowiałych kobiet, oznacza często nie tylko izolację społeczną, ale i bardzo trudne warunki życia, brak pieniędzy, konieczność codziennych oszczędności i wielu wyrzeczeń.

Pewną osobliwością krajów postkomunistycznych w odróżnieniu od krajów zachodnich jest zamieszkiwanie ludzi starych w rodzinach wielopokoleniowych. W niektórych środowiskach, np. wiejskich, pozostawanie młodych ludzi w domu i gospodarstwie rodziców jest zapewne po części kwestią tradycji i tradycyjnego stylu życia, na ogół jednak wielopokoleniowe gospodarstwa domowe są skutkiem trudności mieszkaniowych i ograniczeń finansowych, nie pozwalających młodemu pokoleniu na kupno lub wynajęcie mieszkania i w pełni samodzielne życie. Dostrzegając niewątpliwe pozytywy tej sytuacji — niższe koszty utrzymania przy łączeniu dochodów, możliwości opieki nad dziećmi ze strony dziadków itd. — badani przedstawiciele takich rodzin oceniają wspólne zamieszkiwanie dorosłych dzieci z rodzicami jako trudną życiową konieczność, a nie kwestię wyboru.

Rodziny wielopokoleniowe prowadzące wspólne gospodarstwo domowe okazują się szczególnie funkcjonalne w warunkach ubóstwa i niedoboru środków do życia. W międzynarodowych badaniach ubóstwa prowadzonych przed kilku laty w sześciu krajach postkomunistycznych, występujące w nich wielopokoleniowe gospodarstwa domowe interpretowano jako sposób łagodzenia skutków biedy. Ten typ rodzin był szczególnie istotny w wypadku samotnych matek, które w Polsce mają niejednokrotnie wsparcie rodzinne w postaci wspólnego zamieszkiwania z rodzicami czy innymi członkami rodziny. Można by sytuację odwrócić i spojrzeć na ludzi starych w takich rodzinach. Dla nich to też korzystna sytuacja. Jak to powiedziała w prowadzonych przeze mnie badaniach ubóstwa 85-letnia, schorowana, mieszkająca w czteropokoleniowej rodzinie kobieta: „Przy córce mam starość spokojną”.

Generalnie jednak i w Polsce obserwujemy globalne tendencje cywilizacyjne zmierzające do tzw. nuklearyzacji rodziny, czyli do zmniejszania się wielopokoleniowych gospodarstw domowych na rzecz małych, dwupokoleniowych rodzin złożonych z rodziców i dzieci. Z drugiej strony ubóstwo, kłopoty ekonomiczne wielu rodzin, trudna sytuacja na rynku pracy, wysokie bezrobocie młodzieży, a także wzrost aspiracji edukacyjnych i wydłużanie się okresu nauki sprzyjają zamieszkiwaniu dorosłych młodych ludzi z rodzicami, komplikując klarowność obrazu przemian i rysujących się tendencji w zakresie trwania i przekształcania się rodzin wielopokoleniowych.

Rodzina ponadto nie zawsze jest w stanie sprostać sytuacji. Opieka nad chorym i niedołężnym starym człowiekiem w warunkach domowych nie zawsze jest możliwa ze względu na ograniczenia finansowe, czasowe czy inne pozostałych członków rodziny. Wyspecjalizowane domy opieki bardzo wolno zdobywają sobie w Polsce opinię miejsca, w którym można umieścić starego, wymagającego opieki członka rodziny z pełnym przekonaniem, że znajdzie tam warunki, opiekę medyczną i pielęgniarską, jakiej dom rodzinny nie jest w stanie mu zapewnić. Dom opieki jest ciągle postrzegany jako niezbyt dobrze widziana ostateczność.

Starzy i młodzi — asymetrycznie

Sprawa druga, warta podkreślenia, to relacje wzajemne między pokoleniami — między starymi i młodymi. W literaturze problemu pojawiają się w tym kontekście pytania w rodzaju: „Kto kogo wspiera?” lub ostrzej: „Kto kogo wykorzystuje?” Charakterystyczną cechą relacji międzypokoleniowych w polskich rodzinach jest pomoc płynąca od pokoleń starszych ku młodszym: rodzice pomagają dorosłym dzieciom czy wnukom. We wspomnianych badaniach GUS pomoc stale, od czasu do czasu lub rzadko udzielaną rodzicom lub teściom deklarowało 6,6% respondentów, pomoc stałą - zaledwie 1,2%. Natomiast podobną pomoc udzielaną dzieciom lub wnukom zadeklarowało 21,5% respondentów, spośród nich prawie 6% świadczyło na rzecz dzieci lub wnuków w formie stałego wsparcia. Ta dysproporcja, określana przez specjalistów jako „asymetryczność relacji w pokoleniowej wymianie świadczeń”, jest znacząca. Pomimo niejednokrotnie trudnej własnej sytuacji materialnej — pisze Piotr Czekanowski, jeden ze znawców problemu — ludzie starsi częściej świadczą pomoc finansową na rzecz swoich dzieci, niż ją otrzymują2.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Ciało

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?