Czytelnia

Anna Karoń-Ostrowska

Anna Karoń-Ostrowska, ?Tryptyk rzymski? - wędrówka Adama, WIĘŹ 2003 nr 4.

Do tych zakątków trafiam: miejsce, miejsce jest ważne, miejsce jest święte. Przesunęły się tylekroć kamienie, zasypano tak wiele wyboi, piasek od tamtych czasów przesypał się niezliczoną ilość razy, nie pozostało ani ziarenka. Nie tej jednak szukam tożsamości: miejsce jest sobą przez to, co je wypełnia.
Do tych miejsc trafiam, które wypełniłeś sobą raz na zawsze. Nie przychodzę, bym je sobą wypełnił ja, lecz bym sam napełnił się nim. Ach, miejsce! musisz być przeniesione w tyle miejsc!
Ach miejsce! Ileż razy, ilokrotnie się przeobrażałoś, nim z Jego miejsca stałoś się moim!

Trzecia część „Tryptyku rzymskiego” zatytułowana „Wzgórze w krainie Moria” przynosi nam kolejne miejsce na tej duchowej mapie – miejsce, którego nie dane było Janowi Pawłowi odwiedzić podczas jego pielgrzymki do Ziemi Świętej w 2000 roku: Ur w ziemi chaldejskiej. Tam Abraham rozpoczynał swoją wędrówkę, gdy usłyszał wzywający go głos Boga i wielką obietnicę. Wzgórze w krainie Moria miało być miejscem ofiary, jaką złoży Bogu Abraham ze swojego jedynego, bardzo długo oczekiwanego syna – Izaaka. Papież poprzez historię Abrahama powraca do jednego z najważniejszych tematów swej twórczości poetyckiej i dramaturgicznej – do wątku ludzkiego ojcostwa, zakorzenionego w ojcostwie Boga. Pisze:

O Abrahamie, który wstępujesz na to wzgórze w krainie Moria,
jest taka granica ojcostwa, taki próg, którego ty nie przekroczysz.
Inny Ojciec przyjmie tu ofiarę swego Syna. (…)
On sam powstrzyma twą rękę,
gdy będzie gotowa zadać ów ofiarniczy cios…
On sam nie dopuści, aby spełniła twa ręka
To, co spełniło się w sercu. (…)
I odtąd wzgórze w krainie Moria stanie się oczekiwaniem –
na nim bowiem ma się spełnić tajemnica.

Tą tajemnicą jest Ofiara, jaką Bóg Ojciec składa ze swego Jednorodzonego Syna. Ból, którego nie byłoby w stanie znieść ludzkie serce – Bóg bierze na siebie sam. Cierpienie Ojca jest znakiem Przymierza, jakie zawarł Bóg z człowiekiem. Wzgórze w krainie Moria jest świadkiem tego momentu, w którym powstrzymanie ofiary złożonej z Izaaka dopełniło się ofiarą Chrystusa.

Pierwsza część „Tryptyku”, która nosi tytuł „Strumień”, jest głęboko zanurzona w metaforyce wody. W dramacie „Promieniowanie ojcostwa” – w którym potok i źródło służą do opisania relacji człowieka i Boga – woda jest symbolem życia, jego trwania i przemijania. Jest też symbolem oczyszczenia, chrztu, odrodzenia, ugaszenia pragnienia. W dawnych utworach Andrzeja Jawienia metafora wody grała rożnymi znaczeniami. Woda prześwietlona światłem była znakiem Boga; fala, w którą można wejść, zanurzyć się w niej, tonąć – służyła do opisu mistycznego spotkania z Nieskończonym. Woda gasząca pragnienie, woda, w której można się odświeżyć – była znakiem wewnętrznego odrodzenia, urodzenia na nowo. Taką rolę spełnia ona w cytowanym już „Promieniowaniu ojcostwa”, gdzie główna bohaterka, Monika, wchodząc do wody mówi:

…Jakiż chłód kojący – jaka świeżość – jakie odrodzenie! Oto we wszystkie
komórki na nowo wstępuje życie (…)
Zeszliśmy nad leśny potok, aby ciebie pochwalić wodo,
Która urodziłaś na nowo człowieka.

poprzednia strona 1 2 3 4 następna strona

Anna Karoń-Ostrowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?