Czytelnia

Polacy - Ukraińcy

Bogumiła Berdychowska

Bogumiła Berdychowska, Ukraińcy a „Solidarność”, WIĘŹ 2003 nr 1.

Dzięki artykułowi Włodzimierza Mokrego szeroka opinia publiczna po raz pierwszy miała okazję zapoznać się z podstawowymi postulatami polskich Ukraińców. Jednak najważniejszy w tekście Mokrego był fakt, iż swój tekst napisał on z perspektywy nie tyle mniejszościowej, co obywatelskiej: Nie chcemy być odtrąceni i traktowani jako obcy tylko dlatego, że jesteśmy trochę inni, różni, ale jednak podobni. Chcemy być wysłuchani i traktowani w tej rozmowie po partnersku. Chcemy być normalnymi obywatelami i gospodarzami tej ziemi, naszego wspólnego domu. Nie chcemy żyć na marginesie spraw, zmian i procesów zachodzących w Polsce tylko dlatego, że oprócz spraw ogólnopolskich (które przeżywamy i o które drżymy jak każdy obywatel tego kraju) mamy sentyment do tradycji i kultury swoich ojców. Chcemy, by w wyrastającym na tej polskiej ziemi lesie ludzkich sumień było miejsce dla wszystkich sumiennych ludzi, bez względu na narodowość, pochodzenie czy światopogląd11. W ten sposób nie pisał żaden Ukrainiec przed nim i długo jeszcze po nim. Zupełnie wyjątkowe było też wyznanie wiary Mokrego w zmiany, które w jego przekonaniu przynosił ruch Solidarności: Wierzę w to wszystko, gdyż wierzę, że zwycięży myślenie, które dane zostało człowiekowi, że to myślenie wyprzedzać będzie słowa i czyny zanim zostaną one wypowiedziane i dokonane. Wierzę, że zanim wobec swojego współobywatela inny obywatel użyje obelgi „ty, Ukraińcu!”, pomyśli wcześniej, czy tym nie krzywdzi tego człowieka. Ufam, że ludzie zaczną pochylać się nad problemami drugiego człowieka [...] Wierzę w to do końca, gdyż wierzę w ideę „solidarności”, która oznacza dla mnie solidaryzowanie się ze sprawami drugiego człowieka niezależnie od charakteru i skali tego problemu oraz pochodzenia narodowego czy wyznawanego światopoglądu przez daną jednostkę [...] Wierzę, że im większym próbom będzie poddawana „Solidarność”, z tym większą siłą będzie powracać i odradzać się jej idea12.

Choć zainteresowanie ruchem Solidarności wśród polskich Ukraińców było znaczne, to jednak tak bezwarunkowe opowiedzenie się za „polską” rewolucją sprawiło, iż w niektórych środowiskach ukraińskich Włodzimierz Mokry poddawany był ostracyzmowi13. Dalszą biografią Mokry udowodnił, iż to wyznanie wiary w Solidarność nie było przypadkowe i deklaratywne: był aktywnym członkiem związku, po 13 grudnia 1981 r. ukrywał się przed internowaniem, później był współpracownikiem pism podziemnych, oraz jednym z sygnatariuszy listu przedstawicieli mniejszości narodowych do Lecha Wałęsy, sporządzonego tuż przed obradami Okrągłego Stołu, a na koniec wreszcie w czasie pierwszych, częściowo wolnych wyborów z czerwca 1989 r. został wybrany, jako pierwszy po wojnie Ukrainiec, do polskiego sejmu z listy Solidarności.

Ukraińcy na Ukrainie Radzieckiej

Bardzo mało jest świadectw, które przybliżałyby recepcję Solidarność na Ukrainie Radzieckiej. Jedyne, i to ułomne badania na temat stosunku do wydarzeń w Polsce przeprowadzono w Moskwie i kilku okolicznych miastach14. Z sondażu tego wynika, że większość mieszkańców Moskwy nic nie wiedziało o tym, co się dzieje za zachodnią granicą ZSRR, lub miało do „polskiego sierpnia” stosunek negatywny. Wyjątkami od tej reguły byli pracownicy naukowi, osoby wierzące, Żydzi i Bałtowie (w tych grupach sympatia do Solidarności sięgała nawet 80% pytanych). Trudno przypuścić, by stosunek Ukraińców z radzieckiej Ukrainy do Solidarności zasadniczo odbiegał od nastrojów moskwiczan. Niemniej jeden z najbardziej znanych dysydentów ukraińskich — Mychajło Horyń — twierdzi, że wydarzenia związane z polską Solidarnością były na Ukrainie pilnie śledzone15. Z kolei znany kijowski publicysta — Mykoła Riabczuk — po latach tak wspominał okres Solidarności: Wydarzenia z lat 1980 — 1981 przyśpieszyły koniec [wystawiania Różewicza]. Strachliwe lwowskie władze natychmiast zareagowały na wskazówkę z góry. Zlikwidowały zarzewie polskiego buntu w powierzonej im guberni, zamknęły amatorski teatr [...] Formalnym powodem represji był fakt, że aktorzy po jednym z przedstawień złożyli kwiaty pod pomnikiem Mickiewicza. Uznano to za polityczny demarche — przejaw solidarności z Solidarnością [...] Upadek Solidarności oznaczał między innymi koniec prenumeraty czasopism polskich, zniknięcie polskich książek z księgarni „Drużba”, drastyczne obcięcie ilości przekładów z „bratniej literatury polskiej”. Nie wiedząc po której stronie barykady znaleźli się poszczególni polscy pisarze, ukraińscy redaktorzy na wszelki wypadek przestali w ogóle wydawać Polaków [...]. W 1982 roku służalcze władze lwowskie próbowały nawet wszcząć akcję likwidacji anten na dachach i balkonach ideologicznie niepewnych obywateli — by nie oglądali wywrotowej telewizji polskiej. Szybko jednak z akcji tej zrezygnowały — być może wyczerpane męczące walką z ideologicznymi buntownikami. Jednak bardziej prawdopodobne było to, że dotarło do nich, iż zdejmowanie anten po wprowadzeniu stanu wojennego jest pozbawione sensu16.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Polacy - Ukraińcy

Bogumiła Berdychowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?