Czytelnia

Liturgia

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski

W głąb, a nie wstecz

Synod Biskupów o Eucharystii

Czy da się jeszcze powiedzieć coś nowego o Eucharystii? Przecież Kościół celebruje ją codziennie od dwóch tysięcy lat, w wielu dziesiątkach tysięcy kościołów i kaplic… Niedawno Jan Paweł II opublikował ważne dokumenty poświęcone temu tematowi – encyklikę „Ecclesia de Eucharistia” i list apostolski „Mane nobiscum Domine”. Po co jeszcze Synod Biskupów o Eucharystii?

Jednak to jeszcze poprzedni papież zwołał ten Synod, świadomie ustalając jego termin na październik 2005, czyli pod koniec Roku Eucharystii. Benedykt XVI wkrótce po wyborze potwierdził temat obrad. Zgodne jest to z jego przekonaniem – i jako teologa, i jako pasterza – że to właśnie Eucharystia jest kluczową sprawą w życiu Kościoła, jest jego największym skarbem. Skoro wierzymy (i jakże często doświadczamy), że Eucharystia jest źródłem i szczytem życia chrześcijańskiego, to wszelki wysiłek odnowy Kościoła trzeba od niej właśnie zaczynać. Odnowy zaś bardzo potrzeba Kościołowi na progu tysiąclecia, gdyż niewiele jest obecnie regionów świata, w których łatwo o optymizm w głosie pasterzy.

Synod Biskupów, jaki obradował w Rzymie w październiku 2005 roku, był zatem wydarzeniem ważnym zarówno ze względu na swój temat, jak i termin. Temat – bo Eucharystia to przecież zagadnienie, w którym spotyka się wiele problemów i teologicznych, i duszpasterskich. Termin – bo był to pierwszy ogólnoświatowy synod biskupów pod przewodnictwem Benedykta XVI. Jego obrady wyraźnie zmierzały ku reformowaniu Kościoła nie poprzez zmiany doktrynalne czy łagodzenie dyscypliny sakramentalnej, lecz przez pogłębienie teologii, duchowości i wiary.

Wotum zaufania dla Soboru

Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, z pewnością nie był to synod krytycznego rozliczenia z II Soborem Watykańskim. Okazja była dobra, bo zbliżała się czterdziesta rocznica zakończenia obrad Vaticanum II. Wstępne wypowiedzi nielicznych biskupów poniekąd wzywały do uznania Soboru za główne źródło nieszczęść, jakie spadły na Kościół w ostatnim 40-leciu. Wskazywali oni na liczne nadużycia liturgiczne i twierdzili, że najlepszą odpowiedzią byłyby surowe reguły, jednoznaczne wytyczne i ostre sankcje. Ton ten szybko jednak zaniknął, gdy inni zaczęli podkreślać dobre owoce posoborowych przemian. Zwracano też uwagę, że największym nadużyciem i zaniedbaniem jest niedbałość liturgiczna księży. Przecież przez źle celebrowaną liturgię część dobrych ludzi oddala się od Kościoła…

52% biskupów brało udział w synodzie po raz pierwszy. Znaczna część z nich to już właściwie „dzieci Soboru” – jako świadomi chrześcijanie dojrzewali po II Soborze Watykańskim, korzystając z jego dobrodziejstw, zwłaszcza liturgii w języku ojczystym. Dzisiaj, w duchu tego wielkiego Soboru – zamiast skupiać się na potępianiu nadużyć – wolą raczej cierpliwie uczyć, formować i wychowywać. Wiedzą, że przestrzeganie norm jest bardzo ważne, ważniejsza jest jednak dla nich świadomość, dlaczego takie normy istnieją – stąd nacisk raczej na odpowiednią formację seminaryjną, na lepszą katechezę i głębsze zrozumienie.

1 2 3 4 5 6 następna strona

Liturgia

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?