Czytelnia

Joanna Petry Mroczkowska

Joanna Petry Mroczkowska, W krainie wolnych związków, WIĘŻ 2003 nr 12.

Dziewczętom, zwłaszcza tym najbardziej ambitnym, powiedziano, jak budować karierę zawodową, ale nie – jak podejść do małżeństwa, jak i gdzie znaleźć męża. Dawno już wyszły z domu, więc zaplecze rodzinne nie jest w stanie im pomóc. Ich życie towarzyskie się kurczy, zwłaszcza w sytuacji intensywnej pracy zawodowej. Skarżą się – chyba nie bez racji – że nie ma społecznego zrozumienia dla tego problemu, wszędzie bowiem słyszy się mantrę o spełnianiu indywidualnych potrzeb.

Głośną książkę pt. “Creating a Life. Professional Women and the Quest for Children” [“Stwarzanie życia. Profesjonalistki a dążenie do posiadania dzieci”] (Talk Miramax Books, New York 2002) na temat frustracji świetnie ustawionych zawodowo amerykańskich profesjonalistek napisała Sylvia Ann Hewlett, profesor ekonomii i ekspert od spraw rodziny. To ona w księgarni na uniwersytecie Harvarda naliczyła aż 62 pozycje mówiące o poszukiwaniu „partnera”. Trzeba dodać, że o ile w sprawach seksu poradnictwo jest nader obfite, kwestie dotyczące miłości i małżeństwa nie są przez autorów podejmowane z równym zapałem. Tymczasem zainteresowanie literaturą tego typu jest ogromne i najpopularniejsze książki na ten temat – na przykład poradniki sięgające do klasycznych, tradycyjnych i sprawdzonych metod – sprzedają się w dużych nakładach. Tak właśnie stało się w przypadku „The Rules. Time-Tested Secrets for Capturing the Heart of Mr. Right” [„Reguły. Wypróbowane przez czas sekrety, jak zdobyć serce Tego Wybranego”] (Warner Books 1995), autorstwa Ellen Fein i Sherrie Schneider, książce będącej zbiorem uaktualnionych reguł typu: „To ty decydujesz, jak długo będzie trwała pierwsza randka”, itp.

Barbara Dafoe Whitehead, autorka książek „The Divorce Culture” [„Kultura rozwodów”] ( Knopf 1997) i „Why There Are No Good Men Left. The Romantic Plight of the New Single Woman” [„Dlaczego brakuje dobrych mężczyzn. Miłosne kłopoty nowej kobiety samotnej”] (Broadway Books 2003), zauważa, że młode kobiety podchodzą do pierwszych związków jak do pierwszych doświadczeń na rynku pracy. Jedne i drugie mają charakter przejściowy, wymagają wielkiego wydatku energii, po czym często przychodzi kryzys. Zrywanie jest bolesne, a wychodzenie z kryzysu wymaga czasu, zostawia blizny, czyni kobietę twardą. Z kolei mężczyzna, który widzi, że kobieta stawia karierę ponad wszystko, ma prawo podejrzewać, że problem ten będzie zagrażał małżeństwu.

Czemu nie zamieszkać razem?

Przez ostatnie 40 lat liczba przypadków wspólnego zamieszkiwania par wzrosła w Stanach prawie dziesięciokrotnie, z 500 tys. do 4,76 mln. Dotyczy to ponad połowy kobiet między 25 a 39 rokiem życia. W USA ponad 50 procent takich związków prowadzi do małżeństwa, większość pozostałych rozpada się przed upływem pięciu lat.

Pierwsza forma, tzw. model skandynawski, to konkubinat zastępujący oficjalnie zawarte małżeństwo. Ma charakter trwały i zakłada rodzicielstwo. Druga to układ przedmałżeński, wynikający ze względów mieszkaniowych czy oszczędnościowych. W tym przypadku zwykle planowany jest ślub i z reguły do niego dochodzi. Kolejna forma ma charakter oportunistyczny – nie chodzi o przyszłość, liczą się tylko powody bieżące. Wymienia się tu wygodę wspólnego mieszkania, towarzystwo drugiej osoby – niczego się nie ustala, nie ma żadnych reguł. W taki układ wpisana jest zgoda na odejście którejkolwiek ze stron w dowolnym momencie. Model czwarty to forma „chodzenia ze sobą”. W sytuacji, w której seks poprzedza wzajemne poznanie, młodzi ludzie (czy można ich nazwać kochankami? – to słowo przecież także jest w zaniku), niewiele o sobie wiedząc, chcą się przekonać, czy do siebie pasują. Ma to jakoby zapobiec rozwodom. Chociaż statystyki tego nie potwierdzają, aż 62 % ludzi między 20 a 29 rokiem życia uważa, że życie z kimś przed ślubem może zapobiec rozwodowi, a 43% jest zdania, że wzięłoby ślub tylko z kimś, kto zgodziłby się na wcześniejsze wspólne życie.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Joanna Petry Mroczkowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?